Hokej
Jančuška zostaje
Zapadła decyzja. Milan Jančuška nadal pozostaje szkoleniowcem nowotarskich hokeistów. W dwóch minionych sezonach doprowadził „Szarotki” do brązowego medalu. W niedawno zakończonym wygrał sezon zasadniczy.
„Szarotki” w brązie
Gdańszczanie po dwóch porażkach w Nowym Targu znaleźli się w trudnej sytuacji, ale – jak twierdzili - broni nie składali. Chcieć, a moc to dwie różne rzeczy. Cudu nie było. Podhale, grające bez Baranyka ( wysoka gorączka) po raz trzeci wygrało i powtórzyło osiągnięcie w ubiegłego sezonu, zdobywając brązowy medal.
Kolusz zagrał i już nie… zagra!
Portal www.sportowepodhale.pl jako pierwszy ujawnia decyzję IIHF dotyczącą polskiego hokeisty! Marcin Kolusz w ostatnim miesiącu nie schodzi z czołówek gazet...
Radosny hokej(+zdjęcia)
- To był radosny hokej w naszym wykonaniu – powiedział trener Podhala, Milan Jančuška. – Graliśmy zrywami. Popełnialiśmy katastrofalne błędy. Generalnie byliśmy lepsi, stworzyliśmy więcej sytuacji.
Przy pustych trybunach(+zdjecia)
- Paranoja! W centrali chyba głów nie mają. Kto organizuje spotkanie o brązowy medal w ten sam dzień co finał ligi – psioczyli kibice. Nic więc dziwnego, że trybuny nowotarskiego stadionu świeciły pustkami.
To już jest koniec(+zdjecia)
„Szarotki” przystąpiły do meczu z nożem na gardle. Tylko wygrana dawała nadzieję na finał. - Nie składamy broni. Zrobimy wszystko, aby doprowadzić do siódmego spotkania – zapewniał przed meczem drugi trener Podhala, Marek Ziętara. Nie dały rady.
Z nożem na gardle
Kibice Podhala w środowy wieczór przeżyli szok. Nie tak miała wyglądać piąta półfinałowa potyczka ich ulubieńców. Przed meczem nikt nie dopuszczał myśli o przegranej. Tymczasem stało się! Mistrz sezonu zasadniczego z nożem na gardle wybiera się do Tychów na szóste spotkanie.
Nie tak miało być (+zdjęcia)
Kibice Podhala przeżyli szok. Nie tak miała wyglądać piąta półfinałowa potyczka. Przed meczem nikt nie dopuszczał myśli o przegranej. Tylko kierownik tyskiej drużyny, Józef Zagórski był przekonany o wygranej. – Pamiętasz co ci mówiłem w ubiegłym roku. Sprawdziło się? To uwierz staremu hokeiście, że dzisiaj wygrywamy.
Przedsionek wielkiego hokeja
- To był najlepszy nasz sezon. Odnotowaliśmy kilka spektakularnych zwycięstw nad zespołami profesjonalnymi lub półzawodowymi. Z drużynami, których zawodnicy byli sowicie opłacani za grę, a moi grali tylko i wyłącznie dla siebie, by pokazać się – tak mówi o pierwszoligowym zespole MMKS, Jacek Szopiński.
To nie są święta
- Nie mamy wyjścia, musimy w środę wygrać – mówi trener Podhala, Milan Jančuška. – Ale to będzie zaledwie jeden krok do finału. Liczę się z tym, że możemy jeszcze stoczyć trzy pojedynki z tyszanami.