11.11.2010 | Czytano: 4203

Pomocna dłoń

Jest odzew na naszą publikację o braku zainteresowania PZKaj losami srebrnej medalistki mistrzostw Europy w zespole Joanny Mędoń Polaczyk.

Prezes KKK, Zbigniew Miązek ograniczył się jedynie do stwierdzenia, że srebrnej medalistce nie powiedział, że  "jest za stara." Chciał się tylko sam wybielić, ale już o sportowych losach Joanny  nawet się nie zająknął. No cóż, nie w jego to interesie. Są jednak ludzie bardziej oddani. Jego interwencja tylko świadczy o tym, iż tylko dba o swoją wizerunek. Są jednak ludzie, którym kajakarstwo górskie leży na sercu i poruszeni tematem postanowili pomóc srebrnej medalistce.

Rozmowy prowadzone ze spadkobierca Adama hrabiego Stadnickiego, Krzysztofem Mańkowskim okazały się owocne. Pan Krzysztof obejmie opieką finansową Joannę Mędoń Polaczyk, by mogła spokojnie przygotowywać się do bardzo ważnego przedolimpijskiego sezonu. Joannę na przełomie kwietnia i maja 2011 czekają kwalifikacje olimpijskie.

- Szlachetne serce, które okazał nam pan Krzysztof Mańkowski pozwoli spokojne przygotowywać się do najważniejszych imprez w nadchodzącym sezonie i walczyć o lepsze jutro dla zawodniczki i tej pięknej dyscypliny – mówi Maria Ćwiertniewicz. - Rok 2011 będzie bardzo ważny dla slalomistów. Będą kwalifikacje olimpijskie, mistrzostwa Europy i świata. Życzę pokonania wszystkich przeszkód tak, abyśmy mieli olimpijczyków z Podhala w Londynie.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama