10.10.2010 | Czytano: 1292

Usatysfakcjonowani łodzianie(+zdjęcia)

Unihokejowi juniorzy KS Górale Nowy Targ rozpoczęli sezon od wysokiego „C”. W dwumeczu zaaplikowali rówieśnikom z Łodzi 19 goli. Szkoleniowca z miasta włókniarzy zapewne tak wynik w zupełności satysfakcjonuje, bo mogło się skończyć o wiele wyższymi przegranymi.

Pierwsze spotkanie górale rozpoczęli niezbyt skoncentrowani, objęli prowadzenie 1:0 i... musieli bronić się w trójkę przeciwko piątce nacierających przeciwników. Łodzianie jednak nie mieli żadnego pomysłu na rozmontowanie przeciwnika. Górale wybronili podwójne osłabienie i przystąpili do kontrofensywy. Zdobyli dwa gole, ale w dość dziwnych okolicznościach stracili bramkę. Piłeczka odbijała się od zawodników i wpadła do siatki. To było jednak wszystko na co w tym dniu pozwolili nowotarżanie. Od tego momentu rozpoczęła się dominacja miejscowych na parkiecie. Świetnie grała druga formacja dowodzona przez Patryka Wronkę, syna byłego reprezentanta w hokeju Adama. Patryk z powodzeniem uprawia obie dyscypliny. Mimo młodego wieku jest już świetnym reżyserem gry. Fachowcy twierdzą, że ma oczy wokół głowy. Wszystko widzi, dlatego świetnymi podaniami obsługuje kolegów. Szkoda tylko, że nie po wszystkich jego zagraniach współpartnerzy z ataku lokowali piłeczkę w bramce. Z Krugiełką rozumieli się bez słów, ale nie ma co się dziwić, gdyż obaj grali w zespole Ryszarda Kaczmarczyka oraz Grzegorza Sułkowskiego i sięgali po najwyższe trofea w juniorach młodszych.

- Kreowaliśmy grę, ale pod bramką przeciwnika było sporo niedokładności – twierdzi trener Górali, Dominik Siaśkiewicz. – Brakowało głównie dokładnego, ostatniego podania. W miarę upływu czasu nasza gra stawała się coraz bardziej płynna. Goście nie powinni uniknąć dwucyfrówki. Niestety Zubek, Subik i Żuk nie potrafili trafić piłeczką do pustej bramki. Ten ostatni ostemplował jeszcze słupek. Goście, oprócz przypadkowo zdobytej bramki, nie zagrozili naszej bramce. Dziękuję za pomoc Jakubowi i Wojtkowi Machajom właścicielom firmy Madex.

W rewanżu już w 119 sekundzie Krugiełka rozpoczął festiwal strzelecki. Potem Górale, podobnie jak dzień wcześniej, bronili się w trojkę przeciwko piątce rywali, ale gdy Subik opuścił ławkę kar, Polaczek zdobył drugiego gola. Kolejne minuty to popis gry nowotarżan, chociaż... nadal skuteczność pozostawiała sporo do życzenia. Niemiej dwucyfrówka tym razem padła ich łupem. W ostatniej tercji łodzianie, którym zabrakło sił, nie potrafili już skutecznie się bronić. Wcześniej bezceremonialnie wybijali piłeczkę na oślep, byle oddalić zagrożenie od swojej bramki. Strzelecką potencją popisywał się T. Brzana, który cztery razy znalazł sposób na pokonanie ostatniej łódzkiej instancji.

Madex Górale Nowy Targ – Nova Łódź 8:1 (3:1, 4:0, 1:0) i 11:1 (3:0, 3:1, 5:0)
Bramki dla Górali: Zubek 2, Polaczek 2, Krugiełka, Wronka, Żuk, Fryźlewicz (I mecz), T. Brzana 4, Krugiełka 2, Zubek 2, Fryźlewicz 2, Polaczek (II mecz).

Madex Górale: P. Brzana; Barszczewski – Garb, Żuk – Subik; T. Brzana – Polaczek – Fryźlewicz, Zubek – Wronka – Krygiełka, Michalski. Trener Dominik Siaśkiewicz.

Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Mateusz Leśniowski

Komentarze







reklama