„Rozstrzelane” trzebinianki(+zdjęcia)

Rozpoczęły nawet od niespodziewanego prowadzenia. Przyjezdne nastawiły się na grę z kontry. Jedna z nich przyniosła im prowadzenie. Nowotarżanki grały pressingiem, ale bardzo chaotycznie. Stwarzały sobie sytuacje, ale nie potrafiły ich zakończyć. Piłeczka albo odbijała się od nóg bądź kijów rywalek, albo mijała światło bramki. Niemniej jeszcze w pierwszej tercji Podhalanki zdołały odrobić straty i wyjść na prowadzenie. Oba gole zdobyły z dobitek.

W kolejnych odsłonach miejscowe toczyły pojedynek z...bramkarką Trzebini, która świetnie spisywała się między słupkami. Dwoiła się i troiła. Jej koleżanki, po jej udanych interwencjach, próbowały atakować, ale tylko raz udało im się umieścić ażurowy przedmiot w bramce gospodyń. Były więc bez szans, bo na więcej nie pozwalała defensywa Podhala. Ostatniego gola Fuła zdobyła, gdy jej zespól grał w przewadze.

Dziewczętom z Trzebini sił starczyło zaledwie na jeden mecz. W drugim wyraźnie ustępowały przygotowaniem fizycznym miejscowym unihokeistkom. Niby próbowały grać, ale z tych próbek kompletnie nic nie wychodziło. Tymczasem gospodynie już w pierwszej tercji cztery razy ulokowały ażurowy przedmiot w bramce przeciwniczek. Wysokie prowadzenie widocznie je uśpiło, gdyż w drugiej tercji osiadły na laurach. Grały mało zdecydowanie, gra się im nie kleiła, podania nie dochodziły do adresata, a strzały nie były na tyle groźne, by bramkarka miała z nimi kłopoty. Tylko raz została pokonana, podobnie jak jej vis a vis. Ostatnia tercja to już koncert gry nowotarżanek, które zagoniły rywalki. Te słaniały się na nogach.

MMKS Podhale Nowy Targ – Trzebinia 5:2 (2:1, 1:1, 2:0) i 11:1 (4:0, 1:1, 6:0)
Bramki dla nowotarżanek: Sopiarz, Skiba, Florczak, Timek, Fuła (i mecz), Timek 3, Podlipni 2, Skiba 2, Grzelec, Różańska, Florczak, Sopiarz (II mecz).

MMKS Podhale: Mrugała – Dębska, Lech, Skiba, Florczak, Sopiarz, Florek, Grzelec, Timek, Tymek, Fuła, Podlipni, Mamak, Różańska, Jahn, Nieckarz.

Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Mateusz Leśniowski