28.09.2010 | Czytano: 2547

Medale na torze w Wietrznicach (+zdjecia)

Na torze w Wietrznicach rozegrano Puchar Polski i młodzieżowe mistrzostwa w slalomie kajakowym. Świetnie się w nich zaprezentowali reprezentanci Podhala.

W Pucharze Polski trzy razy stawali na najwyższym stopniu podium. W kajakach jedynkach zwyciężył Mateusz Polaczyk przed młodszym bratem Rafałem. Wśród kobiet triumfowała Agnieszka Nosal wychowanka Spływu Sromowce Wyżne. W kanadyjce dwójce pierwsze dwa miejsca dla górali. Wygrali zawody bracia Andrzej i Filip Brzezińscy, a ich brat Patryk wraz z Dariuszem Chlebkiem sięgnęli po drugie miejsce.

W punktacji drużynowej zawodów Pieniny Szczawnica zgromadziły 209 punktów, co dało im drugie miejsce. Na piątej pozycji sklasyfikowano Spływ (130), a dwie pozycje niżej Sokolicę Krościenko (68).

Nazajutrz na tym samym torze walczyli o medale młodzieżowcy. Złoto wywalczył Patryk Brzeziński z Dariuszem Chlebkiem z C2, na czwartym miejscu regaty ukończył duet Hubert Klimek i Grzegorz Kwiatek z Pienin. Mateusz Polaczyk wywalczył srebrny medal i tytuł wicemistrza Polski w K-1. W tej samej konkurencji kobiet Agnieszka Nosal stanęła na najniższym stopniu podium.

Podhale może się także cieszyć z nominacji na trenera reprezentacji kraju 31 letniego Janusza Zebrackiego. Zastąpił na tym stanowisku Czecha Františka Valika.

- Wiele dobrego napisano już o tym młodym, ambitnym i już z wielkimi osiągnięciami sportowymi trenerze. To pod jego okiem bracia Brzezińscy - Andrzej i Filip wracali z mistrzostw świata w blasku złota. Z takim samym kruszcem z czempionatu Starego Kontynentu wrócili Michał Wiercioch z Grzegorzem Majerczakiem. Mnie jednak co innego uderzyło. Tej rangi zawody odbyły się niezauważone – mówi mistrzyni świata Maria Ćwiertniewicz. – Nie było plakatów i zapewnie dlatego zmagania oglądała garstka ludzi. Łza w oku się kręci jak drzewiej bywało. Tłumy wokół toru. Brak jakichkolwiek symboli, flagi państwowej czy nawet flagi PZKAJ. Powinny być, chociażby do podkreślenia rangi imprezy. Powinno być podniesienie flagi na maszt podczas otwarcia jak i pocztu sztandarowego, w którym z godnością i dumą występują wybrani zawodniczki i zawodnicy. Źle się dzieje, że te wartości zanikają. Źle się dzieje, że nie informuje się o zawodach. Czas najwyższy, aby głośniej propagować kajakarstwo. Mam nadzieję, że zawieje nowy wiatr w polskim kajakarstwie i te niedopatrzenia w przyszłości nie będą miały miejsca.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama