13.04.2010 | Czytano: 2143

Pod rządami biednego Podhala

Dziwny był to sezon w PLH. Jeszcze długo przed jego rozpoczęciem trwała wojna pomiędzy klubami a PZHL. Spornych spraw było tak dużo, że przez moment wydawało się, iż drużyny nie przystąpią do rozgrywek, przynajmniej pod skrzydłami PZHL.

Do ostatniej chwili nie było wiadomo czy w lidze wystartuje Podhale Nowy Targ i Naprzód Janów. Ten drugi zespół już nawet podjął decyzję o rezygnacji, informując o tym centrale, ale później zmienił zdanie.
Najwięcej niezadowolenia wywołał nowy system rozgrywek, wysokość startowego, licencje i liczba obcokrajowców mogących uczestniczyć w rozgrywkach. Wszystkie problemy, po wielkich bólach, niemal w przeddzień ligowego startu, rozwiązano krakowskim targiem. Wkrótce okazało się, że pochopne działania przyniosły więcej szkody niż pożytku polskiemu hokejowi. Błędne decyzje w trakcie sezonu odbijały się czkawką. W większości trybuny i klubowe kasy świeciły pustkami. Kluby nie miały czym opłacić startowego i licencji. Zalegały z wypłatami zawodnikom aktualnym i byłym. Centrala wstrzymywała transfery, grożąc klubom palcem, a te nic sobie z tego nie robiły. Przepychanka trwała w najlepsze.
Zmiana sytemu rozgrywek – naszym zdaniem – nie była do końca przemyślana. Szczególnie podział na dwie grupy i dokooptowaniem dwóch najlepszych drużyn z pierwszej ligi, do drugiej „szóstki”, okazał się strzałem poza tarczę. Nikt nie pytał drużyn przed sezonem, czy stać ich finansowo i kadrowo ciągnąć wózek na wyższym szczeblu. Oprócz kryniczan, nikt nie chciał grać w drugiej szóstce. Polonia Bytom się wycofała, Legia Warszawa odmówiła, argumentując, że miała zbyt mało czasu na podjęcie decyzji, a ponoć chętny GKS Katowice (tak twierdził kierownik drużyny) nie otrzymał propozycji z PZHL.
Niestrawny dla kibiców okazał się sześciorundowy system gry w grupach, a i kluby, które za nim optowały, później podnosiły larum, głównie ze względów finansowych. Powodem niskie zainteresowanie widzów w końcówce sezonu zasadniczego, bo wiele spotkań rozgrywano o przysłowiową „pietruszkę”.
Bonusy w takiej formie również się nie sprawdziły. Teraz mówi się o powrocie do pomysłu Jerzego Mruka z lat 80-tych. Wtedy bonus zyskiwała drużyna, która musiała wywalczyć dwa plusy – wyżej być w tabeli i mieć lepszy bezpośredni bilans spotkań.
Jeśli chodzi o poziom sportowy, to fachowcy mówią jednym głosem, że się obniżył. Mało było spotkań, które długo zapadną w pamięci kibiców. Wszystkie niedostatki po części wynagrodził play off. Szkoda, że ta cześć sezonu, najciekawsza i przyciągająca najwięcej widzów, a także zasilająca klubowe kasy, była okrojona przez bonusy. Szczególnie pierwsza runda.

Naj, naj, naj - czyli subiektywnie o zakończonym sezonie

Najlepszy zespół i największa niespodzianka in plus – Podhale Nowy Targ. Nie może być żadnych wątpliwości skoro w finale wygrywa się z mistrzem kraju i najlepszą drużyną w sezonie zasadniczym Cracovią 4:0. „Szarotkom” różnie się wiodło w sezonie. Były wzloty i bolesne upadki, jak choćby klęska pod Wawelem 3:11. Trenerska głowa była dwa razy pod toporem, ale konsekwencja i cierpliwość prezesa Andrzeja Podgórskiego święciła triumf.
Młodej drużynie nikt nie dawał najmniejszych szans. Tym bardziej, iż w pierwszej rundzie przeszła JKH GKS Jastrzębie po wielkiej bitwie. Awans wywalczyła dosłownie rzutem na taśmę, przegrywając na 10 minut przed końcem decydującego meczu 1:3. Straszliwy bój stoczyła z wicemistrzem kraju Tychami. Dopiero w szóstym meczu złapała wiatr w żagle, gromiąc rywala 6:0. Podhale w drodze do mistrzostwa rozegrało 14. spotkań. Z kuźni hokejowych talentów przed i w trakcie sezonu napływały niepokojące wieści. Ten zasłużony dla polskiego hokeja klubu był bez pieniędzy i sponsora.



Największe rozczarowanie – Cracovia, którą fachowcy w ciemno sadzali na mistrzowskim tronie. Były ku temu przesłanki. Krakowianie to najbardziej stabilny finansowo klub w lidze. Nie mieli sobie równych w sezonie zasadniczym i świetnie spisali się w Pucharze Kontynentalnym, odpadając, po zażartej walce w półfinale. W play off jedynie z gdańskim Stoczniowcem ciut się spocili, ale i tak wygrali w dwóch meczach. Na trzech potyczkach skończyło się z Zagłębiem Sosnowiec w półfinale. „Pasy” aż jedenaście dni czekały na finał. Czy w tym czasie zgubiły formę? Na to i na inne pytania będzie musiał sobie odpowiedzieć trener Rudolf Rohaček.

Największy przegranyAdam Bernat. Prezes sosnowieckiego Zagłębia od kilku sezonów myśli o przywróceniu blasku Zagłębiu. Sosnowiczanie od 20 lat czekają na medal! Co roku więc zatrudnia nowych zawodników, wielu z nazwiskami, ale szybko okazuje się, że są już zgraną płytą. Bernat zapewne nie spocznie na laurach i z pewnością dokona kolejnych zmian. Już poczynił pierwsze kroki zwalniając trenera Milana Skokana. Teraz trzeba czekać na ruchy transferowe. Do tej pory był zwolennikiem zatrudniania doświadczonych zawodników. Niektórzy złośliwie dodają, że wiekowych, przed sportową emeryturą. Młodych nie traktował poważnie, mimo iż miał świetnych chłopaków z rocznika 1985 i 1986, którzy sięgnęli w Nowym Targu po mistrzostwo kraju.

Największa niespodzianka in minus – TKH Toruń. Konia z rzędem temu, kto przypuszczał, iż Toruń, zostanie bez wielkiego hokeja. To konsekwencja złej polityki kadrowej. Miejscowi działacze od kilku lat wykonywali nerwowe i ruchy. Kombinowali ze szkoleniowcami, obsadzając tę funkcję Słowakami i Skandynawem. Wreszcie powierzyli odpowiedzialność człowiekowi, specjaliście od „spuszczania” drużyn. Zawodników też poszukiwali za Bałtykiem, ale... Przemilczmy o ich umiejętnościach. Ciągłe zmiany przyniosły katastrofalne skutki.

Najwięksi „zabójcy” – nowotarżanie. Podhale wróciło do dawnych dobrych wzorów i sięgnęło do młodzieżowej przebogatej skarbnicy, w przeciwieństwie do wspomnianego wyżej prezesa Zagłębia. Ryzyko opłaciło się. Młodzi stanęli na wysokości zadania. Nie „zesrali się” przed decydującymi bitwami, jak to niektórzy eksperci chcieli wmówić. W play off ujawnił się u nich instynkt „zabójcy”. Dobili doświadczonych graczy z GKS Tychy i Cracovii. Dali też sporo do myślenia innym działaczom i szkoleniowcom, że w polskim hokeju pora na zmianę warty.

Najmłodsze zespoły – Podhale Nowy Targ i Stoczniowiec Gdańsk. O „Szarotkach” już była mowa wyżej. Pochodzący spod Tatr Andrzej Słowakiewicz, trener Stoczniowca, zmuszony był nauczyć się pływać w głębokiej wodzie. Dostał w władanie młody zespół, bo co roku bałtycki akwen opuszczają najdorodniejsze „dorsze”. Z „płotkami” różnie mu się wiodło w sezonie zasadniczym. Do samego końca jednak walczył o pierwszą szóstkę. Trochę na własne życzenie, a trochę z pomocą arbitra (nie uznał gola z Janowem) walczył w drugiej grupie o prawo gry w play off. Dopiął swego, postraszył Cracovię i ostatecznie zajął piąte miejsce gromiąc Naprzód i pokonując Unię Oświęcim, z którą w regularnym sezonie szło mu jak po grudzie.

Najstarszy i najbardziej hermetyczny zespół - GKS Tychy. „Starzy” od kilku lat nie dopuszczają świeżej krwi. Jedynie to co muszą, co nakazuje regulamin. W tym sezonie GKS pozyskał dwóch młodzieżowców – Jakuba Witeckiego i Radosława Galanta. Dwie jaskółki jednak wiosny nie uczyniły. Brązowy medal w „piwnym mieście” przyjęto jako porażkę. W końcu tyszanie występowali w pięciu poprzednich finałach. W sezonie zasadniczym nieźle sobie radzili. Dość długo byli na czele stawki. Do play off przystępowali z drugiego miejsca, mając z czołówką, oprócz Podhala, bonusa. Obecni zawodnicy popadli w wielką rutynę i działacze zmuszeni będą poczynić sporo kadrowych zmian, by myśleć o odzyskaniu straconej pozycji. To będzie kosztowało, bo wybitnych młodych jednostek w młodzieżowym tyskim klubie nie uświadczy.

Najlepszy od „czarnej roboty”Tomasz Malasiński. - Szukałem człowieka do zadania specjalnego, by zneutralizować Leszka Laszkiewicza. Wybór padł na Tomka Malasińskiego - mówi trener „Szarotek”, Milan Jančuška. - Bez problemów zgodził się na „czarną robotę”, a przecież mógł być urażony, że do takiego zadania wybrałem kadrowicza. Wykonał ogromną pracę. Wyłączył najlepszego gracza z gry.


Największy zawód finałów Leszek Laszkiewicz. Dawno nie widziano skrzydłowego Cracovii tak bezradnego jak w finałowej potyczce z Podhalem. Nie mógł sobie kopnąć. On, jeden z najlepszych strzelców w PLH, zdobył zaledwie jednego gola w finałowej rywalizacji. Sam chyba nie pamięta, kiedy miał tak tragiczny bilans. Nie mógł rozwinąć skrzydeł, bo życie uprzykrzał mu Tomasz Malasiński. Wyprzedzał go, w dziecinny sposób odbierał mu krążki...


Najbardziej zadowolona – Unia Oświęcim. Tak przynajmniej wydaje się z perspektywy piszącego. Po rocznej banicji wróciła w szeregi PLH i trzeba przyznać, że nie była chłopcem do bicia. Całkiem dobrze sobie radziła. Wyprzedziła JKH GKS Jastrzębie i Naprzód Janów, zespoły, które miały chrapkę na znacznie większe kąski. W Oświęcimiu hokej nie zginął, między innymi dzięki temu, że od lat dobrze pracuje się tutaj z młodzieżą.

Najbardziej finansowo stabilne kluby – Cracovia, JKH GKS Jastrzębie i Ciarko Sanok. „Pasom” od momentu, gdy pieczę nad hokejem przejął profesor Janusz Filipiak nie brakuje ptasiego mleka – tak przynajmniej twierdzą ci, którzy są blisko zespołu. Jastrzębie od momentu wyjścia do ekstraligi kojarzy się wszystkim z solidnością finansową. Zawodnicy nie muszą – jak w innych klubach po pół roku, a nawet dłużej – czekać na wynagrodzenia. Do tego grona dołączył Sanok. Ciarko i Bank są sponsorami. Pieniądze w tym klubie były, ale zabrakło sportowych sukcesów. Dlatego pracę stracił Lubomir Rohačik. Działacze przygotowują atak na klasowych zawodników. Nie jest tajemnica, że kilku nowotarżan, a nawet trener otrzymało ofertę od prezesa Sanoka.

Największy pechowiecKrzysztof Zapała. Kontuzja, goniła kontuzję. Prześladowały go także choroby. Opuścił wiele spotkań. – Rzeczywiście rwany sezon – przyznaje. - Najpierw odniosłem kontuzję palca, potem kostki, było też stłuczone biodro i przyplątała się choroba. Wracałem do zespołu, odbudowywałem formę, która po kilku meczach i przy kolejnym urazie rozsypywała się jak domek z kart. Znowu wszystko musiałem zaczynać od nowa.
W drugim meczu z Tychami kontuzjowana kostka znowu dała znać o sobie i do gry wrócił w dopiero w szóstej potyczce. Ten pojedynek i kolejne w finale pokazały jak pożyteczny jest dla zespołu.


Najlepszy zawodnikKrzysztof Zborowski. Bramkarz Podhala najwyższą dyspozycję „złapał” w najważniejszej fazie mistrzostw. Zdobył „Złoty kij” przyznawany przez katowicki Sport najlepszemu hokeiście w sezonie.


Największe odkrycie Damian Kapica. 17- latek z Podhala. - To perełka, której nie można zmarnować. Chłopak o nieprawdopodobnych umiejętnościach jak na swój wiek. Zagrał w play off jak stary wyga, ze stoickim spokojem – twierdzi trzykrotny olimpijczyk, Gabriel Samolej. - Były momenty, że ośmieszał wprost rutyniarzy „Pasów”. Zadziwiał dojrzałą grą, zaś w finałowych potyczkach przeszedł samego siebie.



Najlepsza krajowa szóstka sezonu według:
a) dziennikarzy
Krzysztof Zborowski (Podhale); Marian Csorich (Cracovia) – Mateusz Rompkowski (Stoczniowiec); Marcin Kolusz (Podhale – Krzysztof Zapała (Podhale) – Leszek Laszkiewicz (Cracovia).

Prezentujemy typy kilku dziennikarzy, z dwudziestu jeden, którzy wzięli udział w zabawie.

Andrzej Godny (Sportowe Tempo): Zborowski; Csorich – Mateusz Rompkowski; Kolusz – Zapała – L. Laszkiewicz.

Michał Białoński (Interia); Zborowski; Csorich - Sroka; Łopuski – Kolusz – L. Laszkiewicz.

Mirosław Ząbkiewicz (Interia): Zborowski; Csorich – Mateusz Rompkowski; Kolusz – Parzyszek – L. Laszkiewicz.

Włodzimierz Sowiński (Sport): Zborowski; Łabuz – Dutka; Kolusz – Zapała – L. Laszkiewicz.

Paweł Guga (Gazeta Krakowska): Zborowski; Csorich – Mateusz Rompkowski; Kolusz – Zapała – L. Laszkiewicz.

Mariusz Surosz (E-hokej): Zborowski; Śmiełowski – Dutka; Kolusz – Voznik – L. Laszkiewicz.

Sebastian Królicki (hokej.net): Zborowski; Csrocih – Dutka, Łopuski – Kolusz – L. Laszkiewicz.

Maciej Zubek (Dziennik Polski): Zborowski; Dronia – Sokół; Kolusz – Parzyszek – L. Laszkiewicz.

Stefan Leśniowski (Sportowe Podhale): Zborowski; Csorich – Mateusz Rompkowski; Kolusz – Zapała – L. Laszkiewicz.

Mateusz Leśniowski (Sportowe Podhale): Zborowski; Łabuz – Mateusz Rompkowski; Kolusz – Zapała – L. Laszkiewicz. 

b) trenerów
Krzysztof Zborowski (Podhale); Marian Csorich (Cracovia) – Łukasz Sokół (Tychy); Marcin Kolusz (Podhale – Krzysztof Zapała (Podhale) – Leszek Laszkiewicz (Podhale).



* Najlepszym obcokrajowcem dziennikarze i trenerzy ( podawano piątkę, punktowano miejsca: I – 5 pkt; II – 4 itp): wybrali Martina Ivičiča (Podhale).
1. Martin Ivičič (Podhale) 72 pkt.
2. Milan Baranyk (Podhale) 69
3. František Bakrlik (Podhale) 51
4. Miroslav Zatko (Naprzód) 42
5. Vladimir Luka (Zagłębie) 29
Dimitrij Suur (Podhale) 29
Martin Vozdecky (Sanok) 29
Oddano głosy na 18 obcokrajowców.



PLH w liczbach

1 – Pavel Zdrahal (JKH) był jedynym graczem w sezonie, który w jednym meczu zaliczył cztery asysty.
3 – tylu graczy w jednym meczu zaliczyło trzy gole i przy kolejnych trzech asystowało - David Musil (Cracovia), Adrian Parzyszek (GKS Tychy) i Martin Vozdecky (Sanok).
3 – tylu bramkarzy – Michał Plaskiewicz (THK), Przemysław Odrobny (Stoczniowiec) i Krzysztof Zborowski (Podhale) - zapisało się do protokołu jako „asystent”.
4 - tyle goli w jednym meczu, w fazie play off, zdobył tylko Vladimir Luka (Zagłębie). W sezonie zasadniczym również może poszczycić się takim osiągnięciem, podobnie jak jego koledzy klubowi: Taddy DaCosta i Artur Ślusarczyk.
5 – tyle punktów w jednym meczu play off zdobył Vladimir Luka (Zagłębie) i Arkadiusz Marmurowicz (TKH).
5 – tyluż trenerów ( wliczając w to KTH) w trakcie sezonu straciło posadę.
6 – tyle spotkań bez puszczonej bramki rozegrał Wojciech Rocki (Sanok).
7 – tylu zawodników reprezentowało barwy dwóch klubów.
10 – tylu zawodników, w fazie play off, trzy razy w jednym meczu „maczało place” przy golach współpartnerów.
17 – to największa ilość punktów (10 goli + 7 podań) w rywalizacji play off. Taki wynik uzyskał Adrian Parzyszek (Tychy). Co prawda Jarosław Dołęga (TKH) ma na koncie 19 „oczek”, ale w pierwszej rundzie jego zespół rywalizował z drużyną pierwszoligową.
30 – z tylu bramkarzy skorzystali szkoleniowcy. Najwięcej trener torunian – z czterech.
32 – tylu hokeistów uzyskało hat trick, przy czym trzy razy tego wyczynu dokonał tylko Martin Vozdecky (Sanok), raz z drużyna pierwszoligową Legią Warszawa.
33 – tyle punktów (gol + asysta) zdobył Miroslav Zatko (Naprzód). To najlepiej punktujący obrońca sezonu (19+14).
37 – tyle minut kar, najwięcej, w jednym meczu złapał Sławomir Krzak (Tychy).



39 – tyle goli wystarczyło, by Vladimir Luka (Zagłębie) mógł założyć koronę najlepszego strzelca.
45 – po tylu podaniach Pavla Zdrahala (JKH) koledzy trafiali do bramek przeciwników.
49 – tyle minut na ławce kar w play off spędził obrońca nowotarskiego Podhala, Dimitrij Suur.
52 – tylu obcokrajowców przewinęło się przez nasze lodowiska. Najwięcej - 7 – w drużynie Naprzodu Janów; najmniej – 3 – w Cracovii i Tychach. Żaden klub nie zatrudnił bramkarza z zagranicy.
77 – tyle punktów wystarczyło Leszkowi Laszkiewiczowi (Cracovia), by wygrać klasyfikację kanadyjską.
162 – to najbardziej niechlubny rekord sezonu. Tyle minut kar nałożyli sędziowie na Sławomira Krzaka (Tychy).



5000 – tylu widzów oglądało ostatnie spotkanie play off Podhale – Cracovia w Nowym Targu.



Zespołowe naj, naj... w liczbach

1. Podhale Nowy Targ
Najlepszy strzelec w całym sezonie: Milan Baranyk – 35 goli.
Najlepszy strzelec w fazie play off: Milan Baranyk i František Bakrlik – 9 goli.
Najlepszy asystent w całym sezonie: František Bakrlik – 35 podań.
Najlepszy asystent w fazie play off: František Bakrlik, Marcin Kolusz i Krzysztof Zapała – po 7 podań.
Punktacja kanadyjska w całym sezonie: Milan Baranyk – 66 pkt.
Punktacja kanadyjska w fazie play off: František Bakrlik – 16 pkt.
Najwięcej karnych minut w całym sezonie: František Bakrlik – 125 minut.
Najwięcej karnych minut w fazie play off: Dimitrij Suur – 49 min.

2. Cracovia
Najlepszy strzelec w całym sezonie: Leszek Laszkiewicz – 35 goli.
Najlepszy strzelec w fazie play off: Daniel Laszkiewicz – 5 goli.
Najlepszy asystent w całym sezonie: Leszek Laszkiewicz – 42 podania.
Najlepszy asystent w fazie play off: Leszek Laszkiewicz – 6 podań.
Punktacja kanadyjska w całym sezonie: Leszek Laszkiewicz – 77 pkt.
Punktacja kanadyjska w fazie play off: Leszek Laszkiewicz – 9 pkt.
Najwięcej karnych minut w całym sezonie: Martin Dudaš – 90 min.
Najwięcej karnych minut w fazie play off: Marian Csorich – 22 min.

3. GKS Tychy
Najlepszy strzelec w całym sezonie: Ladislav Paciga – 27 goli.
Najlepszy strzelec w fazie play off: Adrian Parzyszek – 10 goli.
Najlepszy asystent w całym sezonie: Adrian Parzyszek – 29 podań.
Najlepszy asystent w fazie play off: Robin Bacul – 8 podań.
Punktacja kanadyjska w całym sezonie: Adrian Parzyszek - 51 pkt.
Punktacja kanadyjska w fazie play off: Adrian Parzyszek – 17 pkt.
Najwięcej karnych minut w całym sezonie: Sławomir Krzak – 162 min.
Najwięcej karnych minut w fazie play off: Sławomir Krzak – 32 min.

4. Zagłębie Sosnowiec
Najlepszy strzelec w całym sezonie: Vladimir Luka – 39 goli.
Najlepszy strzelec w fazie play off: Vladimir Luka – 9 goli.
Najlepszy asystent w całym sezonie: Vladimir Luka – 33 podania.
Najlepszy asystent w fazie play off: Taddy DaCosta – 5 podań.
Punktacja kanadyjska w całym sezonie: Vladimir Luka – 72 pkt.
Punktacja kanadyjska w fazie play off: Vladimir Luka – 12 pkt.
Najwięcej karnych minut w całym sezonie: Taddy DaCosta – 126 min.
Najwięcej karnych minut w fazie play off: Taddy DaCosta - 33 min.

5. Stoczniowiec Gdańsk
Najlepszy strzelec w całym sezonie: Jarosław Rzeszutko – 29 goli.
Najlepszy strzelec w fazie play off: Aron Chmielewski i Jarosław Rzeszutko – po 5 goli.
Najlepszy asystent w całym sezonie: Roman Skutchan - 29 podań.
Najlepszy asystent w fazie play off: Maciej Rompkowski – 6 podań.
Punktacja kanadyjska w całym sezonie: Jarosław Rzeszutko – 54 pkt.
Punktacja kanadyjska w fazie play off: Aron Chmielewski – 7 pkt.
Najwięcej karnych minut w całym sezonie: Milan Furo – 95 min.
Najwięcej karnych minut w fazie play off: Roma Skutchan – 10 min.

6. Unia Oświęcim
Najlepszy strzelec w całym sezonie: Wojciech Wojtarowicz – 24 gole.
Najlepszy strzelec w fazie play off: Adrian Kowalówka – 3 gole.
Najlepszy asystent w całym sezonie: Wojciech Wojtarowicz – 27 podań.
Najlepszy asystent w fazie play off: Waldemar Klisiak – 4 podania.
Punktacja kanadyjska w całym sezonie: Wojciech Wojtarowicz – 51 pkt.
Punktacja kanadyjska w fazie play off: Waldemar Klisiak – 5 pkt.
Najwięcej karnych minut w całym sezonie: Mariusz Jakubik – 89 min.
Najwięcej karnych minut w fazie play off: Miroslav Javin – 16 min.

7. JKH GKS Jastrzębie
Najlepszy strzelec w całym sezonie: Jiři Zdenek – 32 gole.
Najlepszy strzelec w fazie play off: Petr Lipina – 5 goli. š
Najlepszy asystent w całym sezonie: Pavel Zdrahal – 45 podań.
Najlepszy asystent w fazie play off: Pavel Zdrahal – 7 podań.
Punktacja kanadyjska w całym sezonie: Pavel Zdrahal – 61 pkt.
Punktacja kanadyjska w fazie play off: Petr Lipina i Pavel Zdrahal – po 9 pkt.
Najwięcej karnych minut w całym sezonie: Adrian Labryga – 95 min.
Najwięcej karnych minut w fazie play off: Adrian Labryga – 28 min.

8. Naprzód Janów
Najlepszy strzelec w całym sezonie: Marian Kačiř – 25 goli.
Najlepszy strzelec w fazie play off: Libor Pavli – 3 gole.
Najlepszy asystent w całym sezonie: Marian Kačiř – 27 podań.
Najlepszy asystent w fazie play off: Victor Kubenko – 4 podania.
Punktacja kanadyjska w całym sezonie: Marian Kačiř – 52 pkt.
Punktacja kanadyjska w fazie play off: Victor Kubenko – 6 pkt.
Najwięcej karnych minut w całym sezonie: Mateusz Pawalak – 137 min.
Najwięcej karnych minut w fazie play off: Marcin Słodczyk – 25 min.

9. KH Sanok *
Najlepszy strzelec w całym sezonie: Martin Vozdecky – 28 goli.
Najlepszy strzelec w fazie play off: Roman Kostecki i Piotr Poziomkowski – po 9 goli.
Najlepszy asystent w całym sezonie: Martin Vozdecky – 34 podań.
Najlepszy asystent w fazie play off: Marcin Ćwikła – 11 podań.
Punktacja kanadyjska w całym sezonie: Martin Vozdecky – 62 pkt.
Punktacja kanadyjska w fazie play off: Marcin Ćwikła i Martin Vozdecky – po 16 pkt.
Najwięcej karnych minut w całym sezonie: Viliam Čacho – 95 min.
Najwięcej karnych minut w fazie play off: Martin Vozdecky – 30 min.

10. KTH Krynica **
Najlepszy strzelec w całym sezonie: Karel Horny – 16 goli.
Najlepszy strzelec w fazie play off: Karel Horny – 9 goli.
Najlepszy asystent w całym sezonie: Mateusz Dubel – 17 podań.
Najlepszy asystent w fazie play off: Adrian Chabior i Mateusz Dubel – po 8 podań.
Punktacja kanadyjska w całym sezonie: Karel Horny – 27 pkt.
Punktacja kanadyjska w fazie play off: Karel Horny – 15 pkt.
Najwięcej karnych minut w całym sezonie: Dawid Kruczek – 51 min.
Najwięcej karnych minut w fazie play off: Dawid Kruczek – 31.

11. TKH Toruń *
Najlepszy strzelec w całym sezonie: Przemysław Bomastek i Jarosław Dołęga – po 17 goli.
Najlepszy strzelec w fazie play off: Bartłomiej Bomba – 9 goli.
Najlepszy asystent w całym sezonie: Jarosław Dołęga i Arkadiusz Marmurowicz – po 24 podania.
Najlepszy asystent w fazie play off: Jarosław Dołęga – 11 podań.
Punktacja kanadyjska w całym sezonie: Jarosław Dołęga – 41 pkt.
Punktacja kanadyjska w fazie play off: Jarosław Dołęga – 19 pkt.
Najwięcej karnych minut w całym sezonie: Przemysław Bomastek – 78 min.
Najwięcej karnych minut w fazie play off: Bartłomiej Talaga – 20 min.

* - wliczone spotkania z pierwszoligowcami w fazie play off.
** - statystki obejmują tylko występy w PLH ( II część rozgrywek) plus play off ( również konfrontacje z pierwszoligowcami).

Opracował Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama