27.03.2010 | Czytano: 1433

Bez medalu (+zdjecia)

Old Boys Podhale nie obronili mistrzowskiego tytułu, więcej nie zakwalifikowali się do strefy medalowej. Zadecydowała o tym porażka z Sanokiem w drugim dniu trwania czempionatu „starszych panów” w Janowie. Górale pogrzebali szanse 27 sekund przed końcową syreną. By ustrzec się baraży do przyszłorocznych mistrzostw (odbędą się w Toruniu) musieli w ostatnim grupowym meczu pokonać Stoczniowca.

Górale mieli kłopoty ze skompletowaniem składu na ważny pojedynek z Sanokiem. Zabrakło Kubowicza, J. Batkiewicza i Papugi, którzy w pierwszym dniu czempionatu nabawili się kontuzji. Ponadto Tomasika wezwały obowiązki zawodowe. Odkąd powołano w Nowym Targu zespół oldbojów, nie było tak ogromnych problemów ze składem. Niestety „młodzież”, która niedawno zawiesiła łyżwy na kołku, jakoś z niechęcią chce kontynuować karierę w formie zabawowej. Dlatego też druga formacja ofensywna, zbudowana została z amatorów. Jedynie Różański zaliczył epizod w lidze. To właśnie amatorzy już w pierwszej zmianie stworzyli sytuację golową. Podhalanie przewyższali techniką rywala. Piękne kiwki, zwody i podania wzbudzały aplauz na widowni, ale nie przysparzały punktów. Za wrażenia artystyczne góralom należałoby wystawić ocenę celującą. Niestety za to, za co się zdobywa punkty, czyli wykorzystywanie sytuacji bramkowych, „pałę”. Sanoczanom łatwo się grało, bo dysponowali trzema pełnymi piątkami. Świetnie w bramce Podhala spisywał się M. Butkiewicz, szczególnie dużo pracy miał, gdy jego zespół przez minutę i 40 sekund bronił się w trójkę przeciwko napierającej piątce rywali.

W drugiej połowie stroną przeważającą byli sanoczanie, ale natrafili na fenomenalny dzień M. Batkiewicza. Kiedy wydawało się, że bezbramkowy rezultat utrzyma się do ostatniej syreny, 27 sekund przed jej uruchomieniem sanoczanie wyprowadzili dwójkową kontrę i...stało się. Długo sędziowie dyskutowali z kapitanami drużyn. Czyżby sporna sprawa? Narada skończyła się radością przeciwnika i karą 2 +10 dla Pawła Gila.

Na wieczorne spotkanie z Gdańskiem do Janowa dojechał Robert Szopiński i Wojciech Słowakiewicz. Od razu odmienili oblicze zespołu. Przybysze znad morza tylko w pierwszej tercji dotrzymywali kroku. Ba, nawet prowadzili 1:0, bo górale nadal byli nieskutecznie. Nie potrafili wykorzystać nawet sytuacji sam na sam. Sekundę przed końce pierwszej odsłony J. Szopiński wreszcie odczarował gdańską świątynię. Trafienie zaliczył też niezwykle waleczny Bogdan Dziubiński, któremu pokazał młodszym, ze jeśli się chce, to nawet wiek nie przeszkadza grać w pełnym wymiarze czasowym. – Jak trzeba, to trzeba. Takie jest nasze pokolenie – odparł.

Druga połowa to już popis nowotarżan. – Ale pierony grocie – mówili obserwatorzy. – To tylko dwóch przyjechało. Jakby 20-tu, to byście dopiero zobaczyli – odpowiadał Tomasz Ścisłowicz, coach Podhala.

Najlepszym graczem meczu wybrano Pawła Gila

Old Boys Podhale Nowy Targ – Old Boys Sanok 0:1 (0:0)
Old Boys Podhale: M. Batkiewicz; Bielak – Zych, Dziubiński – Gil; Sikora – J. Szopiński – Furca, Mizera – Różański – Szlachtowski. Trenerzy Tomasz Ścisłowicz i Kazimierz Kostela.

Old Boys Podhale Nowy Targ – Old Boys Stoczniowiec Gdańsk 7:1 (1:1)
Bramki dla Podhala: J. Szopiński 3, Słowakiewicz 2, Mizera, Dziubiński.

Old Boys Podhale: Batkiewicz; Zych – R. Szopiński, Bielak – Gil; Sikora – J. Szopiński – Dziubiński, Słowakiewicz – Furca – Mizera, Różański, Szlachtowski.

Stefan Leśniowski, Janów

Komentarze







reklama