Hokej
Łapie, bo gra inaczej
Oświęcimianie zwrócili się do nowotarżan o przełożenie spotkania. 24 godziny przed rozpoczęciem meczu dziewięciu zawodników gorączkowało, w tym dwóch bramkarzy. Chociaż byli tacy, którzy węszyli ( węszą – niepotrzebne skreślić) spisek przeciwko trenerowi. Ostatecznie w oświęcimskiej „kamadzie” zabrakło Jarosa, Klisiaka, Radwana, Piekarskiego, Valušiaka oraz Adriana i Sebastiana Kowalówków.
Przedsmak finałów (+zdjęcia)
- Szło jak po grudzie, ale takie mecze czekają nas w finałach mistrzostw Polski. Nikt nie będzie rozdawał punktów za darmo. Uczulam na to chłopaków. Warszawiacy przyjechali w optymalnym zestawieniu, którym zagrają w MP z obcokrajowcem w bramce – mówił trener Ryszard Kaczmarczyk, po meczu z Mazowszem o mistrzostwo kraju juniorów młodszych w hokeju na lodzie.
Poradziły sobie ze strefą(+zdjęcia)
- Biorąc pod uwagę to, że w drużynie przeciwnika połowa składu to zawodniczki starsze, miałem nadzieję nie tyle na zwycięstwo, co na dobrą grę – mówi po meczu z Żakiem trener Gorców, Mirosław Ćwikiel. - Ustawiliśmy sobie jednak granicę punktów, której przeciwnik nie powinien przekroczyć. Przy założeniu, że zagramy na przyzwoitym poziomie w ataku, powinniśmy wygrać. Póki co jesteśmy zespołem, który stracił najmniej punktów w pierwszej rundzie.
Rzutem na taśmę (+zdjęcia)
Bramkarz KTH Michał Elżbieciak, który przez 59 minut skutecznie odpierał ataki górali okazał się nieszczęściem „katehetów”. 64 sekundy przed końcem meczu przepuścił strzał Dutki z połowy lodowiska. Ze spuszczoną głową opuszczał lodowisko.
Hitchcock na lodzie(+zdjęcia)
Nikt inny tylko niekwestionowany mistrz dreszczowców Alfred Hitchcock mógłby wymyślić scenariusz pierwszoligowego meczu Podhala z GKS Katowice. Jak w jego filmach kulminacja najważniejszych wydarzeń była na samym końcu.
Udany początek roku
Zespoły czterokrotnie potykały się w tym sezonie (liga + Puchar Polski) i trzy razy górą byli hokeiści znad morza. Dla „Szarotek” od kilku lat to bardzo niewygodny rywal, z którym idzie im jak po grudzie. Nowotarżanie przed wyjazdem twierdzili, iż czas na zmiany.
Powtórka z Calgary (+zdjęcia)
Ostatni trening w roku hokeistów Podhala tradycyjnie zamienił się w sparing. Był to rewanż za „wigilijną ucztę”. Najwięcej uwagi przyciągnął występ Gabriela Samoleja, trzykrotnego olimpijczyka, który w Calgary przyprawił o ból serca hokeistów „Klonowego Liścia”.
W innym świecie
Marzeniem każdego młodego hokeisty są występy w Kanadzie, w kolebce hokeja. Pokazać się skautom i utorować sobie drogę do profesjonalnych lig, najlepiej NHL. W sierpniu dla wychowanka Podhala Nowy Targ, bramkarza Bartłomieja Niesłuchowskiego sen zaczął nabierać realnych kształtów. Teraz od niego zależy, czy wykorzysta szansę.
„Przywódcy” z Kanady
Kelly Czuy jest piątym Kanadyjczykiem występującym w barwach Podhala. Świetna gra ciałem, nieustępliwość, walka o każdy krążek, przebojowe rajdy i umiejętność znalezienia się pod bramką przeciwnika, sprawiły, że szybko stał się ulubieńcem publiczności.
Wigilijna uczta na lodzie (+zdjęcia)
- To już tradycja i przy okazji świetna zabawa. Odkąd pamiętam, to wigilijny trening był okazją do zmierzenia sił pomiędzy żonatymi a kawalerami – mówi Jarosław Różański. A wie co mówi, bo to jego 17. sezon w barwach Podhala. Tradycja została jednak złamana z braku w zespole ... odpowiedniej liczby żonatych.