21.02.2009 | Czytano: 2340

Na jednej nodze (+zdjecia)

Gorce nie sprostały Płomieniowi Gold Drop Limanowa. Lider drugiego frontu pokonał nowotarżan na jednej nodze, nie tylko w przenośni, ale także dosłownie. Ich czołowy zawodnik w pierwszego stołu Maciej Podsiadło grał tylko z… jedną sprawną nogą.

Przed spotkaniem prezes Gorców, Józef Guzik był optymistą, wierzył, że jego podopieczni sprawią miłą niespodziankę. Swój optymizm opierał między innymi na tym, że Podsiadło utykał. Niestety szybko prysły marzenia o dobrym rezultacie. Podsiadło stąpał na palcach, nie dał rady gonić wokół stołu, ale i tak pokonał Jakuba Czyszczonia do „kółka” oraz wygrał ważny pojedynek deblowy. Podczas gry Kuby, w pewnym momencie nie wytrzymał kierownik sekcji Gorców, Piotr Głąbiński. - Myśl – krzyknął. Po chwili dodał: - Tragedia. Były tenisista Jan Pędzimąż radził Kubie, by ten grał na przemian długą i krótką piłką lub strzelał po rogach stołu, by zmusić go do biegania. Nie pomogły rady. Kuba walił w siatkę z całej siły lub poza stół. Podsiadło nie został zmuszony do gonienia wokół stołu. Ledwo kuśtykał, jeśli już ruszył się z miejsca, to na placach chorej nogi. Łatwo wygrał, nowotarżanin oddał pojedynek bez walki. – Co to już niepełnosprawni z wami wygrywają? – pytał jeden z fanów.

Tenże „niepełnosprawny” zapunktował jeszcze w grze podwójnej grając w parze ze Sławkiem Osika, kiedyś zawodnikiem Gorców. Sławek gonił, a Podsiadło stał w miejscu i piłeczka jak od siany odbijała się od jego rakietki i wpadała w stół nie do odbicia. Nie oddali seta nowotarżanom, którzy najbliżsi byli wygranej w trzeciej partii.

Tylko Marek Modzyniewicz, jak przystało na kapitana i szefa ekipy, nie dał Podsiadle szans. Pokonał go w trzech krótkich setach, co Markowi rzadko się zdarza. On lubi długie wymiany, a kibice przyzwyczaili się do jego długich pojedynków. Marek nie miał litości dla rywala i tak w sporcie powinno być. Zresztą Marek jako jedyny wygrał dwa single. Pokonał Sławka Osikę, który stawiał jednak zacięty opór starszemu i doświadczonemu koledze. W piątym secie Osika prowadził 9:10 i 10:11, a mimo to odszedł od stołu pokonany. Był potwornie zły. Ich pojedynek trwał 37 minut.. W tym czasie na drugim stole zakończyły się już obie gry pojedyncze.

Nie było w nich wielkich emocji. Adrian Bukowski poddał się po 9 minutach, bez walki, waląc w siatkę. Mikołaj Kierski wygrał przekonywująco pierwszego seta, ale kolejne dwa były popisem niezwykle dynamicznego Janusza Osiki. W czwartym nowotarżanin prowadził 10:8, ale kolejne cztery piłeczki wygrał tenisista z Limanowej.

Mikołaj był tym, który wywalczył trzeci punkt dla swojego zespołu. Pokazał, że jeśli się chce, jest się zmobilizowanym, to można pokonać w trzech setach nawet Alberta Golonkę, który w pierwszej rundzie ligi przegrał tylko dwa spotkania, a wygrał 20. To był najlepszy wynik w zespole!

Niestety w równolegle toczącym się pojedynku, na pierwszym stole, Jakub Czyszczoń nie powalczył ze Sławkiem Osiką. Najbardziej przycisnął go w drugim secie.

- Przeciwnik nie pozwolił nam na więcej – mówi prezes Gorców, Józef Guzik. – Chłopcy nie wierzyli, ze można lidera pokonać. Płomień to wartościowy zespół z doświadczonymi i utalentowanymi zawodnikami.

I na zakończenie ciekawostka. Energię dostarczają limanowianin soki Tymbarku ( tej firmy gasili pragnienie), a nie – jakby się każdy spodziewał - głównego sponsora formy Gold Drop.

Gorce Juta Nowy Targ – Płomień Gold Drop Limanowa 3:7
Marek Mozdyniewicz – Sławomir Osika 3:2 (4:11, 12:10, 11:5, 12:14),
Adrian Bukowski – Albert Golonka 0:3 (4:11, 4:11, 6:11),
Mikołaj Kierski – Janusz Osika 1:3 (11:2, 3:11, 5:11, 10:12),
Jakub Czyszczoń – Maciej Podsiadło 0:3 (7:11, 10:12, 7:11),
Mozdyniewicz, Bukowski – S. Osika, Podsiadło 0:3 (6:11, 6:11, 9:11),
M. Kierski, Czyszczoń – J. Osika, Golonka 1:3 (10:12, 11:8, 11:7, 9:11),
Mozdyniewicz – Podsiadło 3:0 (11:6, 11:6, 11:9),
Bukowski – J. Osika 0:3 (8:11, 6:11, 7:11),
Czyszczoń – S. Osika 0:3 (5:11, 9:11, 6:11),
M. Kierski – Golonka 3:0 (11:8, 11:5, 12:10).

Tekst i foto Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama