Tenże „niepełnosprawny” zapunktował jeszcze w grze podwójnej grając w parze ze Sławkiem Osika, kiedyś zawodnikiem Gorców. Sławek gonił, a Podsiadło stał w miejscu i piłeczka jak od siany odbijała się od jego rakietki i wpadała w stół nie do odbicia. Nie oddali seta nowotarżanom, którzy najbliżsi byli wygranej w trzeciej partii.
Tylko Marek Modzyniewicz, jak przystało na kapitana i szefa ekipy, nie dał Podsiadle szans. Pokonał go w trzech krótkich setach, co Markowi rzadko się zdarza. On lubi długie wymiany, a kibice przyzwyczaili się do jego długich pojedynków. Marek nie miał litości dla rywala i tak w sporcie powinno być. Zresztą Marek jako jedyny wygrał dwa single. Pokonał Sławka Osikę, który stawiał jednak zacięty opór starszemu i doświadczonemu koledze. W piątym secie Osika prowadził 9:10 i 10:11, a mimo to odszedł od stołu pokonany. Był potwornie zły. Ich pojedynek trwał 37 minut.. W tym czasie na drugim stole zakończyły się już obie gry pojedyncze.
Nie było w nich wielkich emocji. Adrian Bukowski poddał się po 9 minutach, bez walki, waląc w siatkę. Mikołaj Kierski wygrał przekonywująco pierwszego seta, ale kolejne dwa były popisem niezwykle dynamicznego Janusza Osiki. W czwartym nowotarżanin prowadził 10:8, ale kolejne cztery piłeczki wygrał tenisista z Limanowej.
Mikołaj był tym, który wywalczył trzeci punkt dla swojego zespołu. Pokazał, że jeśli się chce, jest się zmobilizowanym, to można pokonać w trzech setach nawet Alberta Golonkę, który w pierwszej rundzie ligi przegrał tylko dwa spotkania, a wygrał 20. To był najlepszy wynik w zespole!
Niestety w równolegle toczącym się pojedynku, na pierwszym stole, Jakub Czyszczoń nie powalczył ze Sławkiem Osiką. Najbardziej przycisnął go w drugim secie.
- Przeciwnik nie pozwolił nam na więcej – mówi prezes Gorców, Józef Guzik. – Chłopcy nie wierzyli, ze można lidera pokonać. Płomień to wartościowy zespół z doświadczonymi i utalentowanymi zawodnikami.
I na zakończenie ciekawostka. Energię dostarczają limanowianin soki Tymbarku ( tej firmy gasili pragnienie), a nie – jakby się każdy spodziewał - głównego sponsora formy Gold Drop.
Gorce Juta Nowy Targ – Płomień Gold Drop Limanowa 3:7
Marek Mozdyniewicz – Sławomir Osika 3:2 (4:11, 12:10, 11:5, 12:14),
Adrian Bukowski – Albert Golonka 0:3 (4:11, 4:11, 6:11),
Mikołaj Kierski – Janusz Osika 1:3 (11:2, 3:11, 5:11, 10:12),
Jakub Czyszczoń – Maciej Podsiadło 0:3 (7:11, 10:12, 7:11),
Mozdyniewicz, Bukowski – S. Osika, Podsiadło 0:3 (6:11, 6:11, 9:11),
M. Kierski, Czyszczoń – J. Osika, Golonka 1:3 (10:12, 11:8, 11:7, 9:11),
Mozdyniewicz – Podsiadło 3:0 (11:6, 11:6, 11:9),
Bukowski – J. Osika 0:3 (8:11, 6:11, 7:11),
Czyszczoń – S. Osika 0:3 (5:11, 9:11, 6:11),
M. Kierski – Golonka 3:0 (11:8, 11:5, 12:10).
Tekst i foto Stefan Leśniowski