15.10.2023 | Czytano: 1590

Ostry Cochise Burger. Trzy niewykorzystane karne (+zdjęcia)

Tego chyba się nikt nie spodziewał. Co prawda już w poprzednim sezonie łodzianie potrafili postraszyć, głównie na własnym parkiecie, ale żeby ograć 11-krotnego mistrza na ich „śmieciach”. No, no, no.

 


 
Długo oczekiwaliśmy na otwarcie wyniku. 31 sekund przed końcem pierwszej odsłony przyjezdni ulokowali piłeczkę w bramce przeciwnika. Gol „do szatni”. Łodzianie  zaraz po przerwie mogli podwyższyć prowadzenie, gdyby Kołodziejski wykorzystał karnego. A tak swoją drogą ten element zawiódł unihokeistów. Arbitrzy podyktowali jeszcze dwa karne, tym razem na korzyść miejscowych. Również nie zostały wykorzystane (Pelczarski, Korczak). Gdyby przynajmniej jeden został wykorzystany, to byłoby po meczu. W tym momencie „Szarotka prowadziła 3:1. Niestety do  58 minuty i 4 sekundy. Okazuje się, że niewykorzystane okazje lubią się zemścić. Goście się o tym przekonali, bo  rywal doprowadził do wyrównania. W przypadku gospodarzy było  podobnie. We wspominanej minucie przyjezdni złapali kontakt, a 54 sekundy później po samobójczym trafienie doprowadzili do wyrównania. „Szarotka” chyba nie spodziewała się takie zwrotu sytuacji. Mało tego. 6 sekund przed końcową syreną łodzianie zadali nowotarżanom najboleśniejszy cios.
 
Gorący Potok Szarotka Nowy Targ – AZS PŁ Cochise Burger Łódź 3:4 (0:1, 1:0, 2:3)
0:1 Dyśko (19:29)
1:1 Antos (24:59)
2:1 Jaskierski – Zacher (51:40 w przewadze)
3:1 Garb (56:04)
3:2 Tyczkowski – Fijałkowski (58:040
3:3 samobójcza (58:58)
3:4 Tyczkowski – Hubicki (59:54)
Szarotka: P. Fryźlewicz – Ligas, Hamrol, Słowakiewicz, Zacher, Korczak, D. Widurski, Pelczarski, Jaskierski, Ł. Janusz, Sawera, Pawlikowski,  Lizoń, Staszel, A. Fryźlewicz,  Garb, Antos, Mirga, Wojsławski, Parszywka. Trenerzy:  Piotr Ligas i Daniel Widurski.  
Cochise Burger: Przybylski – Fijałkowski, Kołodziejski, Hubicki, Tyczkowski, Ankutowicz, Krawczyk, Dyśko, Kwaśniewski, Benkes, Leśniewski, Prałat, Szymczak, Targoński, Brzozowski. Trenerzy: Rafał Fijałkowski, Jakub Targoński i Patryk Przybylski.
 
Stefan Leśniowski
Foto Maciej Gębacz
 

Komentarze







reklama