Hutnicy, po dobrym meczu, przegrali przed tygodniem z faworyzowaną Wieczystą 0:1. Górale zremisowali bezbramkowo w Radzyniu Podlaskim. Ostrowczanie przed dzisiejszą konfrontacją mieli na koncie piętnaście punktów, nowotarżanie zgromadzili dotychczas osiem i jeszcze z nikim nie wygrali na boisku. Przed sezonem Podhale prowadziło w tabeli wszech czasów dwoma „oczkami” nad ekipą z Ostrowca. Aktualnie dzisiejszy rywal zdecydowanie wyprzedził już górali w tej tabeli. Dzisiejsza potyczka była siedemnasta między tymi zespołami. Dotychczas bilans jest korzystny dla górali, bo rywal tylko cztery razy był od nich lepszy. Jednak w ostatnich trzech konfrontacjach padły dwa remisy i raz górą byli ostrowianie.
Długo czekaliśmy na pierwszą wygraną Podhala na boisku i niewiele zabrakło, by zdobyć komplet punktów. Dosłownie rzutem na taśmę goście wywalczyli remis w 5 minucie doliczonego czasu gry. Natomiast 234 minuty przyszło kibicom Podhala czekać na gola ulubieńców. Z kolei 830 minut czekaliśmy aż król strzelców ligi z ubiegłego sezonu przełamie się i pośle piłkę do bramki rywala. To on dał prowadzenie po trzech kwadransach gospodarzom, ale całą akcję wypracował mu Rubiś. Ten gol jakby przyćmił to co działo się na murawie. Co prawda od początku górale posiadali inicjatywę, ale wszelkie dośrodkowania czy też podania otwierające drogę do bramki nie znajdowały adresata. Sporo było bojaźni przed szesnastką, nie wiedzieli co zrobić – zagrać do partnera, oddać strzał, czy dośrodkować. Wszystko to sprawiło, iż KSZO miało ułatwione zadanie w defensywie. Przyjezdni bronili się i jak mieli okazję to starali się wyprowadzać kontrataki, ale nie były one na tyle groźne, by zagrozić bramce Osobińskiego.
Na początku drugiej odsłony golkiper gospodarzy popełnił błąd brzemienny w skutkach. Dał się uprzedzić rywalowi, który posłał futbolówkę do bramki. Po tym golu to goście przejęli inicjatywę, ale to miejscowi po raz drugi umieścili piłkę w bramce przeciwnika. W 72 minucie po raz drugi Antkowiak głową ulokował piłkę w bramce. Bramka ta nie dała zwyciestwa gospodarzom, którzy w 5 minucie doliczonego czasu dali się zaskoczyć
Momenty były
5 – strzał głową Mazurka, po dośrodkowaniu spod chorągiewki, minimalnie minął poprzeczkę.
11 – Turek niecelnie uderzył z dystansu.
13 – Purcha próbował pokonać Klona, ale uderzył w sam środek bramki i golkiper z łatwością złapał futbolówkę.
27 – strzał Antkowiaka zablokowany, piłka wyszła na róg.
36 – Orlik z dystansu źle trafił w piłkę, która minęła słupek.
37 GOL! 1:0 – zagranie ze skrzydła Rubisia do Antkowiaka, który uprzedził obrońcę i posłał futbolówkę do siatki.
40 – wolny z linii 16 metrów, Antkowiak odchylił się i piłka pofrunęła nad bramką.
51 – doskonała sytuacja Brągiela, ale piłka uderzona przez niego z 16 metrów minął bramkę.
54 GOL! 1:1 – fatalny kiks Osobińskiego. Po wrzutce piłki na jego przedpole ubiegł go Kołaczek i skierował ją do bramki.
61 – Orlik próbował główką zaskoczyć Osobińskiego.
72 GOL! 2:1 – wrzutka w pole karnego, zgranie głową piłki przez Nokroisusa do Antkowiaka, a ten głową wpakował ją do siatki.
75 - błąd Osobińskiego niewykorzystany przez ostrowian. Ci domagali się karnego.
78 – Purcha ostemplował spojenie słupka z poprzeczką.
90+5 GOL! 2:2 – po wyrzucie z autu Mazurek doprowadza do wyrównania.
NKP Podhale Nowy Targ – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 2:2 (1:0)
1:0 Antkowiak (Rubiś) 37
1:1 Kołaczek (Brągiel) 54
2:1 Antkowiak (Nokrosius) 72 głową
2:2 Ł. Mazurek 90+5 główką po wyrzucie z autu
NKP Podhale: Osobiński – Kawula, Nokrosius, Jakubowski – Rubiś, Purcha (90+1 Niedziałkowski), Turek, Tymosiak, Michota– Antkowiak, Grzebieluch (65 Płatek). Trener Tomasz Kuźma.
KSZO: Klon – Jarzynka, Orlik, Zimnicki (65 Zdyb), Brągiel (65 Lis), Ł. Mazurek I, Mężyk, Domagała (88 Lipka), Kołoczek, Szynka (88 Żebrowski), Pisarek (69 Ł. Mazurek II). Trener Rafał Wójcik.
Stefan Leśniowski
Foto Maciej Gębacz