Polacy o 2,9 pkt. wyprzedzali Austriaków - Daniel Tschofenig (137 m), Michael Hayboeck (136,5 m), Manuel Fettner (129 m) oraz Stefan Kraft (130 m). 15 pkt. straty mieli do nas Niemcy - Markus Eisenbichler (131 m), Philipp Raimund (127,5 m), Karl Geiger (136 m) i Andreas Wellinger (125,5 m). Norwegowie mieli już 21,2 pkt. straty, a Słowenia 32,2.
Prowadzenie straciliśmy po pierwszej grupie serii finałowej. Daniel Tschofenig odpalił (134 m), a Stoch wylądował zaledwie na 128 m. Eisenbichler w dobrych warunkach poszybował na 140 m.
Mimo świetnego skoku Żyły na odległość 134 m. 20,8 pkt przewagi nad Niemcami (Raimund – 131,5 m), uciekliśmy im. Ale co na to Austria? Hayboeck 138 metrów. Austria nam minimalnie odskoczyła na odległość 8,3 pkt.
W trzeciej grupie czekaliśmy na skok Wąska, po skoku którego w pierwszej serii straciliśmy prowadzenie. W drugim wylądował dalej na 127,5 m duża rekompensata. Austriacy po skoku Fettnera na odległość 130,5 m powiększyli nad nami przewagę do 16,1 pkt. Polska była o 7,4 punkty przed Niemcami. Geiger odleciał na 138 m. i jego drużyna miała 24 punkty przewagi nad Słowenią.
W ostatniej grupie Wellinger skoczył 131,5 m i Niemcy objęli prowadzenie. Jak odpowie Kubacki? Wylądował 127,5 m, ale miał najgorsze warunki w tym konkursie ze wszystkich. Podium zapewnione, tylko na którym stopniu? Kraft wylądował na 123,5 m (18,5 pkt dodane) i Austriacy jednym punktem wygrali z biało –czerwonymi.
Kolejność
1. Austria – 1151,5 pkt.
2. Polska – (- 1 pkt.)
3. Niemcy – (- 7,1)
4. Słowenia – (-33,8)
5. Norwegia – (-38.1)
6. Finlandia – (-136)
7. USA – (-278,2)
8. Czechy – (-373,1)
9. Rumunia – (- 799,2)
Stefan Leśniowski
Foto PZN, Marcin Szkodziński