20.11.2022 | Czytano: 2740

MHL. Z tej mąki będzie chleb? (+zdjęcia)

Lider zjechał do stolicy Podhala. Zespół profesjonalny prowadzony przez ikonę bytomskiego hokeja Mariusza Puzio. Po drugiej stronie w nowotarskim boksie zarządzał zasłużony dla "Szarotek", Jacek Szopiński. Dwie gwizdy polskiego hokeja.


 
Młode „Szarotki” skazywane były na pożarcie. Tymczasem konsternacja. Podopieczni Jacka Szopińskiego w 6 minucie prowadzili 2:0. Gdy w 13 minucie bytomianie zdobyli kontaktowego gola, pesymiści twierdzili, że teraz się zacznie. Nic z tych rzeczy. Podhalanie podjęli walkę z faworytem. Ba, wykorzystali przewagę i prowadzili 3:1, a na drugą przerwę schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.
 
Bytomianie „złamali” górali na początku trzeciej odsłony. W odstępie 50 sekund zdobyli dwa gole i wyszli na prowadzenie. Chwilę później dorzucili kolejnego gola. Na te bramki gospodarze już nie odpowiedzieli, mimo  usilnych starań. 65 sekund przed końcem tercji gospodarze wycofali bramkarza i zagrali w sześciu przeciwko czwórce rywali.


 
W drużynie Podhala na bramce zadebiutował 22- letni Amerykanin Nolan Warszycki.  – Daliśmy mu możliwość treningu. Jest pracowity, chce się rozwijać, jest na każdym naszym treningu. Dostał dzisiaj szansę – podkreślił Jacek Szopiński, który był zadowolony z postawy swoich chłopaków, którzy pokazali charakter. – Z tej mąki będzie chleb – dodał. – Zagraliśmy na równi z mocnym przeciwnikiem. Jestem zadowolony z walki i poświęcenia. W pierwszej tercji mogliśmy prowadzić 4:0, bo dwa razy z najbliższej odległości nie trafiliśmy do pustej bramki. Po tej drugiej sytuacji bytomianie wyprowadzili kontratak i zdobyli kontaktowego gola. Również w drugiej odsłonie mieliśmy więcej sytuacji strzeleckich.  W trzeciej tercji goście mieli optyczną przewagę. Za szybko straciliśmy gola na 3:3 zaspaliśmy w kryciu. Kolejna strata po wrzutce, po której krążek odbił  się od zawodników i wpadł do siatki. Próbowaliśmy mozolnie odrabiać straty, ale brakowało precyzji. Grając w szóstkę przeciwko czwórce rywali mieliśmy dwie stuprocentowe okazje. Na pewno w tej trzeciej odsłonie zabrakło nam sił. Przeciwnik wystawił cztery piątki, a ja miałem do dyspozycji trzy i w dodatku młodszych graczy. Okrojony skład był, bo gracze przeszli do zespołu ekstraklasowego na dzisiejsze spotkanie z Cracovią. Tej decydującej odsłonie rywal wykazał się doświadczeniem i mądrością, grał, by tylko nie stracić gola.
 
MMKS Podhale Nowy Targ – Polonia Bytom  3:5 (2:1, 1:1, 0:3)
1:0 Valtonen – J. Malasiński – T. Kapica (1:31)
2:0 Trzebunia – K. Malasiński – Jarczyk (5:40)
2:1 Proczek – Salamon (12:35)
3:1 Sarniak (26:27 w przewadze)
3:2 Kociszewski –Wybiral (29:05)
3:3 Sz. Mularczyk – Kiełbicki – Augustyniak (41:45)
3:4 Dworaźny – Wybiral (42:35)
3:5 Wicher – Wybiral (45:36)
MMKS Podhale: Warszycki – Sarniak, Bryniarski, Trzebunia, K. Malasiński, Jarczyk – Wikar, Bury, Soroka, Valtonen, Długopolski -  Pudzisz, Nykaza, Luberda, T. Kapica, J. Malasiński – Ratusznik, Siergiienko.  Trener Jacek Szopiński.
Polonia: Kołodziej – Bodora, Vuber, Sz. Mularczyk, Augustyniak, Wicher – Wilk, Stępień, Wybiral, Karasiński, Kociszewski – Gurzyński, Proczek, Salamon, Kiełbicki, Bajon – Dworaźny, Faska, Zarański, J. Mularczyk, Wąsiński. Trener Mariusz Puzio.  
 
Stefan Leśniowski
Zdjęcia Andrzej Pabian
 
 

Komentarze







reklama