08.08.2022 | Czytano: 4198

III liga. W samo południe. Rekord widzów!

W sobotę, w samo południe, meczem Wieczysta Kraków – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, zainaugurowała rozgrywki grupa IV.



 
Spotkanie oglądała rekordowa liczba kibiców - 5500, a na You Tube śledziło blisko 8 tysięcy widzów. Trudno się dziwić, darmowa transmisja na CF Sport w dodatku z fachowym komentarzem dwóch dziennikarzy. Ale o tym mogliśmy się już przekonać podczas relacji z Pucharu Polski z udziałem Podhala.  Jak na trzecioligowy poziom to powalająca liczba.  Wieczysta jest faworytem ligi. Niezwykle medialny klub i nie tylko jeśli chodzi o media regionalne, ale ogólnopolskie. Trudno żeby nie odnotowały transferów byłych reprezentantów kraju czy też ostatnio Denysa Faworowa, związanego z Zorią Ługańsk. W poprzednich rozgrywkach występował w Lidze Konferencji.
 
Faworyt nie zawiódł, zgarnął komplet punktów, ale przeciwnik też miał swoje okazje. Przy stanie 1:0, najlepszy strzelec w ekipie KSZO w poprzednim sezonie -Nawrot, dwukrotnie na piątym metrze się nie popisał. Najpierw zbyt długo zwlekał i zaplątał się na piłce, a za drugim razem trafił w poprzeczkę. Gospodarze objęli prowadzenie w zamieszaniu podbramkowym. Drugiego gola zdobyli zaraz po przerwie. Bąk niemiłosiernie „zakręcił” obrońcą i posłał piłkę w przeciwległy róg bramki.
 
Eksperci oczami wyobraźni widzą już w drugiej lidze zespół bogatego aptekarza. Trener Podhala, Grzegorz Hajnos, uważa, że nic w sporcie nie jest z góry dane. Ma rację, bo jest to najtrudniejszy poziom rozgrywkowy. To prawdziwe wąskie gardło, bo tylko jeden zespół może awansować. Tymczasem chętnych więcej, a że liga rządzi się swoimi prawami, mogliśmy się przekonać w poprzednich sezonach. Każdy ma swoje cele, każdy ma ambicje, każdy ma kibiców wierzących, że ten sezon dla ich zespołu będzie udany i dostarczy radości. Wyświechtane powiedzenie „wszystko zweryfikuje boisko” pasuje tu idealnie.
 
Już w pierwszej kolejce przekonały się o tym zespoły, które pretendują do wygrania ligi. Łagów, Chełmianka i Podhale  - to zespoły, które  straciły punkty. Łagów przegrał z Wisłoką 2:1, a oba gole były autorstwa kapitana Damiana Łanucha. Niepocieszony po tym pojedynku był trener łagowskiego zespołu Ireneusz Pietrzykowski. – Byliśmy faworytem, ale w początkowej fazie gry przeciwnik nas zdominował. Po drugiej połowie pozostał żal, że nie dogoniliśmy przeciwnika, zwłaszcza, że od 60 minuty pojedynek toczył się na przedpolu Wisłoki i mieliśmy sytuacje do strzelenia gola.
 
Chełmianka, druga drużyna poprzedniego sezonu,  tylko zremisowała 2:2 z Podlasiem.  Chełmianka przegrywała w derbach 0:1. Potem prowadziła 2:1, ale ostatecznie powinna się cieszyć z jednego punktu. Goście szybko wyrównali, a w końcówce o mały włos nie przechylili szali na swoją stronę. Dodatkowym smaczkiem spotkania był pojedynek trenerów. 24- letni szkoleniowiec gości, Artur Renkowski jako zawodnik grał pod wodzą Tomasza Złomańczuka, opiekuna Chełmianki.
 
Nasza uwaga skupiona będzie na zmaganiach  Podhala. Jak będzie sobie radziło w nowym zestawianiu? Ile czasu  zawodnicy będą potrzebowali, by się zgrać i bez słów rozumieć się na boisku?    Jesteśmy po pierwszym meczu, ale na diagnozy za wcześnie. Dopiero po kilkunastu kolejkach wyłonieni zostaną kandydaci do awansu oraz zespoły, którym przyjdzie walczyć o utrzymanie. W której grupie znajdą się piłkarze ze stolicy Podhala?
 
W sobotę bezbramkowo zremisowali z rezerwami kieleckiej Korony. W ekipie beniaminka zagrali gracze z ekstraklasowego zespołu - Dawid Błanik, Filipe Oliveira i Łukasz Sierpina, ale nie przełożyło się to na lepszą grę. Najlepszy u gospodarzy był golkiper Mamla. W drugiej odsłonie kielczanie, po dokonaniu zmian, wyglądali lepiej, grali szybciej, ale i tak nie zdołali oddać przez cały mecz żadnego celnego strzału na bramkę Podhala.
 
– Pierwsza połowa nie była najlepsza w naszym wykonaniu, ale w drugiej było zdecydowanie lepiej – powiedział dla  Radia Kielce trener, Mariusz Arczewski. - Oczywiście jest niedosyt, bo w drugiej części mieliśmy przewagę, lepiej operowaliśmy piłką, ale niestety nie udało się zdobyć gola na wagę zwycięstwa.
 
Niedosyt ma też trener Podhala, Grzegorz Hajnos. - W pierwszej połowie mieliśmy co najmniej dwie stuprocentowe sytuacje i ich nie wykorzystaliśmy.  Dlatego jesteśmy źli, że nie wywozimy trzech punktów. Druga połowa pod dyktando Korony.
 
Inauguracja nowego sezonu dawno nie potoczyła się po myśli piłkarzy i kibiców Avii. W pięciu poprzednich takich meczach żółto-niebiescy zanotowali cztery porażki i jeden remis. Poprzednio ze zwycięstwa w pierwszej kolejce cieszyli się dokładnie sześć lat temu, kiedy ograli na wyjeździe Podhale 2:1. Kiepska passa zakończyła się w sobotę. Drużyna Łukasza Mierzejewskiego ograła u siebie Czarnych Połaniec 3:1. - O porażce zdecydowała pierwsza połowa – powiedział Michał Szymczak, trener Czarnych. – Oddaliśmy w niej inicjatywę gospodarzom, graliśmy z dużym respektem dla przeciwnika. Drugą część spotkania zaczęliśmy zdecydowanie lepiej, ale wtedy straciliśmy trzeciego gola.
 
Rezerwy „Pasów”, jeden z kandydatów do awansu, ograły Stal, chociaż „Stalówka” nieźle zagrała. Strzelała jednak  ślepakami. Mecz cechował się olbrzymią dynamiką, a druga połowa zaowocowała sporą ilością bramek (cztery). 
 
Pięć drużyn ma w lidze województwo lubelskie.  Jedną z nich jest beniaminek z Lublina. - Naszym głównym celem jest utrzymanie się w lidze. W każdym meczu bez względu z kim będziemy grali, powalczymy o trzy punkty - twierdzi Robert Chmura, trener Lublinianki. No i jego podopieczni rozpoczęli od wysokiego „c”. Pokonali Wisłę 2:0.
 
– W ekipie z Lublina doszło do wielu zmian w składzie i tak naprawdę nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać  – powiedział trener Wisły Jarosław Pacholarz. – Mieliśmy duże problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych. Byliśmy nieźle zorganizowani w grze defensywnej, i dzięki temu nie straciliśmy do przerwy gola. Niestety, na początku drugiej połowy gospodarze zdobyli bramkę. Próbowaliśmy odwrócić losy meczu, jednak stworzyliśmy sobie zbyt mało okazji do zdobycia gola. Przeciwnik wyprowadzał kontry i po jednej z nich po pięknym strzale nożycami Michał Paluch podwyższył wynik spotkania.
 
Inauguracja sezonu przebiegła pomyślnie dla Sokoła Sieniawa, który zmobilizował się w końcowej fazie meczu strzelając dwie bramki na wagę zwycięstwa. Ich przeciwnikami, a jednocześnie gospodarzami tego starcia byli zawodnicy Unii Tarnów. 
 
W niedzielnym meczu beniaminek KS Wiązownica w 53 minucie doprowadził do wyrównania z Orlętami, ale trzy minuty później Gierczak ujrzał drugą żółtą kartkę i beniaminek w dziesiątkę odpierał ataki rywala. Nie udało się uratować remis, bo  w 83 minucie Maj zdobył gola na wagę trzech punktów.
 
I kolejka: Wieczysta Kraków – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 2:0, Cracovia II – Stal Stalowa Wola 4:2, Unia Tarnów – Sokół Sieniawa 0:2, Lublinianka – Wisła Sandomierz 2:0, Chełmianka Chełm – Podlasie Biała Podlaska 2:2, Wisłoka Dębica – ŁKS Łagów 2:1, Avia Świdnik – Czarni Połaniec 3:1, Wiązownica – Orlęta 1:2. 
 
Stefan Leśniowski
Foto Paweł Budzyk
 

Komentarze







Tabela - IV liga

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Wisła II Kraków 10 28
2. Wolania Wola Rzędzińska 11 22
3. Orzeł Ryczów 9 19
4. Bocheński KS 10 18
5. Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska 10 18
6. LKS Jawiszowice 10 17
7. Beskid Andrychów 11 17
8. Barciczanka Barcice 11 17
9. Limanovia Limanowa 11 16
10. Watra Białka Tatrzańska 11 16
11. Dalin Myślenice 10 15
12. Lubań Maniowy 11 15
13. Bruk-Bet Termalica II Nieciecza 10 14
14. Glinik Gorlice 10 12
15. Wierchy Rabka Zdrój 10 9
16. Poprad Muszyna 9 8
17. MKS Trzebinia 10 6
18. Unia Oświęcim 11 4
19. Niwa Nowa Wieś 11 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama