Tyski zespół należy do krajowej czołówki. To trzykrotny mistrz kraju, a w poprzednim sezonie stanął na najniższym stopniu podium. Podhalanki takich osiągnięć nie mają. Dotychczas występowały w grupie B, a od tego sezonu maja okazję zmierzyć się z najlepszymi. I dostają solidną lekcję hokeja. Jak zawsze zostawiły serducho na lodowej tafli, ale to nie wystarczyło, ani wczoraj na bytomski zespół, ani dzisiaj na drużynę z piwnego miasta.
Po 20 minutach można było być optymistą, chociaż straciły gola bardzo szybko. Jednak w kolejnych minutach ambitnie odpierały ataki gospodyń. Same też miało okazję się odgryźć, ale nie na tyle skutecznie by chociaż raz uszczypnąć przeciwniczki. Zrobiła to dopiero Podlipni w ostatniej minucie drugiej odsłony. W tej części meczu skutecznością popisały się miejscowe. Nowotarżanki w trzeciej tercji po raz drugi uszczypały tyszanki. Szopińska wykorzystała podanie Mroszczak.
- Do momentu zdobycia gola byliśmy wyłączeni – mówi trener Zbigniew Podlipni. – Jak zdobędziemy gola, to determinacja się uwalnia. Pochwalić zespól mogę za 30 minut, tzn. za końcówkę drugiej tercji i za trzecią. Mało goli zdobywamy, mimo iż mamy sytuacje. Musimy pracować nad tym elementem.
Atomówki Tychy - MMKS Podhale Nowy Targ 5:2 (1:0, 4:1, 0:1)
1:0 Górska – Solecka (2:34)
2:0 Cieślewicz – Górska – Garbocz (23:27)
3:0 Łaskawska – Solecka – Górska (23:50)
4:0 Łyskawska (31:51)
5:0 Dziedzioch – Łaskawska – Huchel (34:35)
5:1 Podlipni (39:02)
5:2 Szopińska – Mroszczak (46:48)
Atomówki: Nowacka- Garbocz, Jaromin, Łaskawska, Churas, Dziedzioch – Kędra, Cieślewicz, Górska, Huchel, Solecka – Sawicka, Szymura, Olbrych. Trener Dariusz Garbocz.
Podhale: Furtak (Jordan) – Grzybek, M. Nosal, Mroszczak, Leśniowska, Szopińska – Jarkiewicz, E. Nosal, Bukoska, Leśnicka, Podlipni – A. Gacek, K. Gacek, Szlachtowska, Pierwoła, Węgrzyniak - Rokicka, Maciaszek. Kowalczyk, Wielkiewicz. Trener Zbigniew Podlipni.
Stefan Leśniowski