14.02.2020 | Czytano: 2891

PE: Zaprzeczenie grawitacji w Białce Tatrzańskiej (+zdjęcia)

Najbardziej zakręcona impreza na śniegu – czas, start! Mowa tutaj oczywiście o widowiskowych zawodach Big Air rozgrywanych w ramach Garmin Winter Sports Festival 2020. Po raz drugi z rzędu gospodarzem jest Kotelnica Białczańska. Kolejny raz organizatorzy spisali się na medal. Wszystko dopięte na ostatni guzik, ale po kolei.


Temperatura na plusie, świetna atmosfera, kibiców nie brakuje, profesjonalnie przygotowana skocznia. No właśnie… Dla większości skoki narciarskie kojarzą się z naszymi Biało-Czerwonymi Orłami. Małyszomania wybuchła w 2001 roku i dzięki niej cała Polska dmucha pod narty naszym skoczkom. Jednak loty na skoczniach to jeszcze jedna dyscyplina – freeskiing. Podziwiamy „lotników” w powietrzu, którzy wykonują skomplikowane salta, obroty, czy graby. Big Air to skoki wykonywane z dużej, pojedynczej skoczni.

Do zaciętej walki o najlepsze miejsca we freestyle’owym PE FIS przystąpili sportowcy z 18. państw. Polska ma naprawdę mocne zaplecze. W dzisiejszych kwalifikacjach zawodnicy musieli zmagać się z lekkimi podmuchami wiatru, a forma rywalizacji jest następująca: każdy rider ma dwa przejazdy, a więc jeżeli jeden nie wyjdzie, można polegać na drugiej szansie. Trzech sędziów punktowych z Łukaszem Ligockim na czele, czuwali nad poziomem skomplikowania tricku, jakością jego wykonania, uzyskaną wysokością i lądowaniem. Kilka czynników wpływa na ocenę, ale w skrócie – im więcej skomplikowanych obrotów, tym lepiej. Maksymalna nota to 100 punktów.

W pierwszej kolejności wystartowali snowboardziści. Na liście startowej 31. mężczyzn, w tym 7. Polaków. Awans dla 10. najlepszych. Najlepszy okazał się Czech Kristian Salac, który zdobył 87,33 pkt. Za nim Litwin Motiejus Morauskas z 81,67 pkt. Trzeci uplasował się Czech Jakub Hrones, oceniony na 76 pkt. Najlepiej z Polaków zaprezentował się Piotr Tokarczyk – zajął 14. miejsce z 52 pkt. Trzy „oczka” niżej Jan Jaromin (37,67 pkt). Tuż za dwójką naszych: Krzysztof Owczarek (29 pkt) i Patryk Urbański (22,67 pkt). Kuba Wolak,  Filip Orlik, Maciej Mróz i Tomek Wolak – nie wystartowali. Jutro zobaczymy 6 pań, a wśród nich Katarzyna Rusin.

Kolej na freeskiing. Na liście startowej 41. sportowców, a wśród nich 5. Polaków: Robert Szul, Szczepan Karpiel-Bułecka, Jan Krzysztof, Jan Burkiewicz i Kacper Zwijacz. Dwóch z nich jednak nie przystąpiło do rywalizacji: Szczepan Karpiel-Bułecka i Kacper Zwijacz. Warunki nieco się zmieniły. Podczas lotów zawodnikom towarzyszył kropiący deszcz. Kwalifikacje zostały rozegrane w dwóch grupach i z każdej 5. awansowało. W pierwszej grupie wygrał Rosjanin Dmitrii Mulendeev, zdobywając 92,67 pkt. Drugi Szwed Emil Granbom (89,33 pkt), a trzeci Włoch Matteo Giacomuzzi. Najlepszy z Biało-Czerwonych, Jan Krzysztof na 14. lokacie z 58,67 pkt, 16. Jan Burkiewicz (12 pkt). Druga grupa: wygrał Włoch Emanuele Canal (89,33 pkt), a za nim dublet czeski: Vojtech Bresky (87,33 pkt) i Stepan Hudecek (84 pkt). Jedyny Polak, Robert Szul nie wystartował. W powietrzu zobaczymy jutro cztery kobiety.
Na koniec zaplanowano sam trening rowerzystów. Na liście startowej 10. zawodników, z czego aż 7. Polaków: Dawid Godziek, Oskar Soczyński, Paweł Stachak, Grzegorz Bać, Przemek Abramowicz, Aleksandra Ciupak i Tomasz Krzemiński. Organizatorzy przed podniebnymi wariacjami na rowerach rozłożyli specjalną matę. 

Jedna z dwóch tak wyjątkowych imprez na świecie, gdzie możemy podziwiać zmagania W PE FIS w wybuchowym trio: snowboard, narty i rowery. Sobotnie finały będzie można oglądać na żywo na stronie www.bialkatatrzanska.pl

Aneta Opyd
Zdjęcia Michał Adamowski

Komentarze







reklama