06.06.2009 | Czytano: 2504

Z dalekiej podróży (+zdjecia)

Drugi dzień mistrzostw Polski juniorów młodszych, który rozgrywany jest z Miejskiej Hali Lodowej, również dostarczył sporo emocji. Mielimy też dreszczowiec i znowu w wykonaniu nowotarskich unihokeistów.


Blast Skalny I Nowy Targ – Nolet Żabi Róg 8:1 (3:0, 1:0, 4:1)
Bramki dla Blast: Sawina 3, Siaśkiewicz, Tomasik, Stypuła, Kołaciak, Czeladziński.

Blast Skalni: Tylecki (Paprocki); Korwel – Ryś, Czubernat – Kołaciak; Sawina – Siaśkiewicz – Krugiołka, Wątorek – Czeladziński – Stypuła, Tomasik, Jarząbek. Trener Rafał Pelczarski.

Tylko w pierwszych minutach było „cięcie”. Goście troszkę się stawiali, ale gdy padła pierwsza bramka, przewaga nowotarżan była już znaczna. Przewyższali rywali w każdym elemencie unihokejowej sztuki. Operowanie kijem nie sprawiało im trudności, podobnie jak i organizacja gry. Tylko w drugiej tercji gra gospodarzom się nie kleiła. 

 


 

Skalny II Nowy Targ – Victoria Gułtowy 9:4 (6:1, 1:0, 2:3)
Bramki dla Skalnego: Wronka 2, Ligas 2, samobójcza, Leśniak, Oraczko, Gołdyn, Luberda.

Skalny II: Bizub (Szal); Korwel – Guzik, Leśniak – Kowalczuk, Czajka – Buczek; Luberda – Frysztak – Ligas, Michalski – Wronka – Oraczko, Pająk – Gołdyn – Abood, Dudzik. Trener Grzegorz Sułkowski.

Już w pierwszej tercji rozstrzygnęły się losy spotkania. Goście byli tylko biernymi obserwatorami popisów rywala. Na uwagę zasługują dwa gole zdobyte przez Wronkę. W obu przypadkach wyczekał bramkarza i nad nim lokował piłeczkę w bramce. W jednym przypadku wcześniej wymanewrował trzech przeciwników i miał bardzo ostry kąt. Gra tego zawodnika robi wrażenie na obserwatorach. 

 


 

X3M Górale Nowy Targ – Orlęta Warszawa 3:1 (1:0, 0:0, 2:1)
Bramki dla Górali: Nykaza 2, Tynus.

X3M Górale: Pcion (Brzana); Garb – Subik, Klimek – M. Dzioboń; Turwoń – Fryźlewicz – Bryniarski, Nykaza – Tynus – J. Dzioboń, Jaskółka – Szewczyk – Tylka, Pawlikowski. Trener Dominik Siaśkiewicz.

Warszawskie cwaniaczki – tak mówi się w górach o ludziach ze stolicy. Którzy uważają się, że są pępkiem świata. Wydaje im się, że wszystko mogą. Wczoraj przed meczem ze Skalnym II wybuchła afera z brakiem ważnych badań czterech graczy. Dzisiaj dojechali kolejni ( byli na komersie) i…przywieźli aktualne badania „odrzuconych” dzień wczesniej z…Warszawy. Lekarz na odległość ich zbadał? - zadawali sobie pytanie obserwatorzy. Nie! Wypisał „zdolność” na…recepcie i ten świstek papieru miał służyć za dowód. Sędziowie nie dali się nabrać i nie dopuścili ich do meczu. Szkoda, że trener Jarosław Słocki daje zły przykład młodym ludziom. Miał drużynę dobrą, ale przez jego niedopatrzenie obniżył jej wartość, a potem nieudanie chciał naprawiać swoje błędy.

Sam mecz był bardzo zacięty, a jego losy ważyły się do ostatniej sekundy. W boksie Górali stanął sam prezes Dominik Siaśkiewicz i bez przerwy na tablicy rozrysowywał swoim chłopakom schematy gry. Po dwóch tercjach miejscowi prowadzili 1:0, po „ściądze” Nykazy. Tenże zawodnik w 23 min. miał idealną sytuacje na podwyższenie rezultatu, ale w sytuacji sam na sam przestrzelił. Za to w 8 minucie trzeciej tercji, po rozklepaniu defensywy „wsadził” piłeczkę do „pustaka”. Odpowiedź warszawiaków była bardzo szybka. Na szczęście gol w końcówce Tynusa uspokoił grę gospodarzy, którzy – mimo rozpaczliwych ataków – dowieźli zwycięstwo do końcowej syreny.

 


 

Blast Skalny I Nowy Targ – Skalny II Nowy Targ 10:3 (1:1, 4:0, 5:2)
Bramki: Siaśkiewicz 2, Tomasik 2, Stypuła 2, Wątorek, Krugiołka, Sawina, D. Korwel – Wronka, Abood, Michalski.

Blast Skalni: Tylecki (Paprocki); Korwel – Ryś, Czubernat – Kołaciak; Sawina – Siaśkiewicz – Krugiołka, Wątorek – Czeladziński – Stypuła, Tomasik, Jarząbek. Trener Rafał Pelczarski.
Skalny II: Bizub (Szal); Korwel – Guzik, Leśniak – Kowalczuk, Czajka – Buczek; Luberda – Frysztak – Ligas, Michalski – Wronka – Oraczko, Pająk – Gołdyn – Abood, Dudzik. Trener Grzegorz Sułkowski.

Przed spotkaniem bardzo zdenerwowany był Rafał Pelczarski. On występował w roli faworyta, obrońcy tytułu. Jego zespół musiał wygrać, Grześka Sułkowskiego – mógł. W pierwszej tercji było jak w kodeksie Homurabiego – oko za oko, ząb za ząb. Sporo było wykluczeń w pierwszej odsłonie Nie było zmiłuj się. Siaśkiewicz dał prowadzenie faworytom, ale szybko go stracili, w dodatku grając w przewadze. Znowu kapitalnym zagraniem popisał się Wronka.

Na tym emocje się zakończyły. W drugiej tercji duet Korwel – Guzik dał cztery „kwasy” i było po meczu. Rafał Pelczarski odetchnął z ulgą, a w jego zespole w rolach głównych wystąpili hokeiści. 

 


 

X3M Górale Nowy Targ – Nolet Żabi Róg 5:5 (0:1, 1:3, 4:1)
Bramki dla Górali: Nykaza 2, Tynus, Garb, Fryźlewicz.

X3M Górale: Pcion (Brzana); Garb – Subik, Klimek – M. Dzioboń; Turwoń – Fryźlewicz – Bryniarski, Nykaza – Tynus – J. Dzioboń, Jaskółka – Szewczyk – Tylka, Pawlikowski. Trener Dominik Siaśkiewicz.

Górale zagrali fatalne dwie tercje. Nie mogli znaleźć właściwego rytmu gry. Trenerzy Dominik Podraza i jego imiennik Siaśkiewicz szaleli z tablicą w boksie. Strzałeczki, kółeczka, krzyżyki i…nic. Na boisku tego chłopcy im nie grali. Mieli też kłopoty z obsadą bramki. To Brzana stał między słupkami, to znowu Pcion, a większość piłeczek wpadała do ich „sieci”. Po dwóch tercjach

Górale przegrywali 1:4 i z taką grą mało było takich, którzy dawali im szanse na korzystny rezultat. Tym bardziej, iż na początku ostatniej tercji stracili piątego gola. To co się później wydarzyło śmiało można nazwać cudem. Górale doprowadzili do stanu 5:4 i na 109 sekund przed końcem wycofali bramkarza. Ten jeszcze na kilka sekund wrócił do swojej świątyni i znowu udał się na ławkę. Nolet miał trzy szanse trafienia do pustej bramki. Dwa razy piłeczka minęła minimalnie bramkę, a raz ostemplowała słupek. Po tej ostatniej akcji piłeczkę przejął Nykaza i 14 sekund przed końcową syreną doprowadził do wyrównania. Górale wrócili z dalekiej podróży.

W ostatnim spotkaniu dnia:
Orlęta - Victoria 12:8

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama