07.02.2014 | Czytano: 1763

Świat zwariował!

„Nie gniotcja, nie łamiotcja” – tak mówiło się o wszystkim co pochodziło z ZSRR. W tym kraju wszystko musiało być najlepsze, najtrwalsze, najwspanialsze. Nawet pogoda podczas pierwszej olimpiady w kraju realnego socjalizmu. Dlatego samoloty rozbijały chmury, by sportowcom słońca nie zabrakło. Radzieckie media wtedy pisały: „Trzeba pokazać światu, że nie tylko dogoniliśmy, ale i przegoniliśmy Stany Zjednoczone!”

Od tego czasu minęło 34 lata i nic się nie zmieniło, jedynie nazwa kraju. Wcześniej był ZSRR, teraz Rosja. Wtedy malowano trawy i teraz również. Wzbudzały uśmiech zażenowania zbiorowe latryny, a teraz podwójne toalety. Już okazały się prawdziwym hitem. Toalety a la Soczi robią furorę w Internecie.

Przytoczone na wstępie słowa dotyczyły letnich igrzysk olimpijskich w Moskwie. Kosztowały wówczas 2 miliardy dolarów. Odbywające się cztery lata później zawody w Los Angeles pochłonęły jedną czwartą tej kwoty. Igrzyska w Soczi będą najdroższe w historii. Jak wyliczyli opozycjoniści rosyjscy na same przygotowanie dróg państwo wydało trzy razy więcej niż NASA na projekt nowej generacji „łazików” marsjańskich. 51 miliardów dolarów pochłonęły wszystkie inwestycje. W zależności od źródeł kwota różni się znacznie, ale jak sami Rosjanie mówią, cześć pieniędzy pochłonęła „czarna dziura”. Ceremonia otwarcia ma być spektakularnym wstępem do najdroższej i najwspanialszej imprezy w historii. Ma zapierać dech w piersiach. W końcu igrzyska, to „dziecko” Władymira Putina.

Rosjanie wydali więcej niż Chińczycy na igrzyska w Pekinie (40 mld. dolarów). To cztery razy więcej niż Kanadyjczycy przeznaczyli na wszystko, co było związane z poprzednimi zimowymi igrzyskami w Vancouver. Koszt londyńskich igrzysk zamknął się w kwocie 17 mld. dolarów. Gdy Rosjanie wygrali przetarg o igrzyska, zakładany przez nich budżet miał wynosić ok. 12 mld. dolarów. Te cyfry mogą porażać i każą się zastanowić, czy stać nas na igrzyska w Krakowie i okolicy.

Rosja zawsze na punkcie bezpieczeństwa miała bzika. Obecnie sytuacja jest jeszcze bardziej napięta po zamachach bombowych. Nie brak hiobowych zapowiedzi ataków terrorystycznych i wzmożonej działalności gangsterów. Dlatego zmobilizowano 70 tysięcy ludzi do ochrony uczestników igrzysk. To są żołnierze, policjanci, tajniacy, sprzęt wojskowy. Zatrudnienie tych ludzi też kosztuje.

Soczi będzie przypominało oblężoną twierdzę. Igrzyska mają być świętem radości, a tu taki kontrast. Okazuje się, że igrzyska stały się przedsięwzięciem wielkiego ryzyka. Świat zwariował. Ludzie lubią być straszni. To jedyny wniosek jaki nasuwa się po publikacjach w mediach. Można wyciągnąć wniosek, że świat zamieszkuje wielu walniętych ludzi, którzy za punkt honoru wzięli sobie zakłócenie największych imprez, nie tylko sportowych. Zastraszenie ludzi.

- Byłam w 2002 roku w Salt Lake City, zaraz po zamachach na World Trade Center w Nowym Jorku. Nigdy wcześniej nie przeżyłam takich kontroli. Myślę, że podobnie będzie teraz. W trakcie igrzysk, Soczi będzie najbardziej bezpiecznym miejscem w świecie – twierdzi Claudia Pechstein, niemiecka panczenistka.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama