18.01.2014 | Czytano: 1229

Stoch zrezygnował z kwalifikacji(+foto)

Puchar Świata w skokach narciarskich w Zakopanem nadal działa bez zarzutu jak dobrze zaprogramowana maszyna. To jest swoistego rodzaju fenomenem.

Wielu organizatorów tych zawodów w innych miejscowościach nawet nie może poważyć o takim zainteresowaniu i o takiej widowni jaką miały przeprowadzone wieczorem w piątek kwalifikacjae do niedzielnego konkursu. Kilka tysięcy ludzi na trybunach Wielkiej Krokwi, równie wielu kibiców na ulicach Bronisława Czecha i Józefa Piłsudskiego, setki dziennikarzy tego w praktyce nie ma na innych konkursach skoczków.

Te zawody to już nieodłączny element zakopiańskiego pejzażu w styczniowe dni. Wprawdzie mamy polskiego lidera klasyfikacji generalnej Kamila Stocha i to jest zapewne motywujące dla kibiców, aby przyjeżdżali do Zakopanego na, PŚ, ale żeby aż tak - to niebywałe. Niestety nasz lider w kwalifikacjach nie startował. Wprawdzie nie musiał, ale chyba nieco zawiódł niezwykle liczną i żywiołowo reagującą na występy naszych zawodników widownię. Rozumiemy motywację zawodnika, który zakopiański obiekt zna jak własne mieszkanie, ale to właśnie głównie dla niego przyszli kibice na kwalifikacje. Kamil Stoch może stosować takie manewry taktyczne na skoczniach zagranicznych, chyba nie powinien ich robić u siebie w Zakopanem. Kwalifikacje wygrał niezwykle regularny w tym sezonie Michael Hayboeck. Austriak skoczył 128 metrów i otrzymał bardzo wysoką notę - 143,4 punktu.

Drugie miejsce zajął, co jest olbrzymią niespodzianką Mikhail Maksimochkin. Rosjanin, który skakał z numerem 18, uzyskał 130,5 metra i przez długi czas prowadził. Na trzeciej pozycji po locie na 124,5 metra kwalifikacje zakończył Andreas Wank. Czwarty z wynikiem 125 metrów był Jan Matura, Czech wyprzedził Andersa Fannemela (123 metry), Anssi Koivurantę (123 metry) oraz najwyżej sklasyfikowanego z Polaków - Dawida Kubackiego. Siódmą lokatę nasz zawodnik zawdzięcza najdalszemu skokowi na odległość 131,5 metra. Był to najdłuższy skok serii kwalifikacyjnej oddany w bardzo sprzyjających warunkach. Niezły wynik uzyskał także Klemens Murańka, zakopiańczyk skoczył 123 metry i był 9. Zawodnicy skakali z 13 belki przez cały konkurs, chociaż w pewnym momencie jury zastanawiało się czy nie podwyższyć rozbiegu, bo w końcówce kwalifikacji coraz mocniej zawiewało od tyłu. Nie zrobiono tego i bardzo dobrze, bo jednak warunki były porównywalne. Prawie wszyscy mieli dodawane punkty a tylko kilu w tym Kubacki mieli punkty odejmowane. W pierwszej serii niedzielnych zawodów wystąpi aż jedenastu Polaków. Poza Kubackim i Murańką będą to Aleksander Zniszczoł, Maciej Kot, Krzysztof Biegun, Piotr Żyła, Krzysztof Miętus, Jakub Wolny, Stefan Hula oraz dwójka, która kwalifikować się nie musiała - Jan Ziobro i Kamil Stoch. Awansu nie wywalczył jedynie Bartłomiej Kłusek.

W gronie zawodników, którzy o awans do konkursu walczyć nie musieli, najlepiej spisał się Gregor Schlierenzauer - 126,5 metra. Tylko metr bliżej wylądował Anders Bardal. Jan Ziobro zanotował 120,5 metra.

Jutro zostanie rozegrany konkurs drużynowy. Trener Łukasz Kruczek po krótkiej odprawie po zakończonych kwalifikacjach podał zawodnikom skład drużyny na jutrzejsze zawody. Nie wiadomo czy takie były ustalenia, ale wystąpią w nim dwaj zawodnicy z pierwszej dziesiątki klasyfikacji generalnej Kamil Stoch i Jan Ziobro, oraz dwaj najlepsi z klasyfikacji Dawid Kubacki i Klimek Murańka. Skakać będą w odwrotnej kolejności: Murańka, Kubacki, Ziobro i Stoch. To ważny dla tych zawodników test bo na Olimpiadę do Soczi pojedzie tylko pięciu naszych skoczków.

Tekst Ryb

Komentarze







reklama