02.12.2013 | Czytano: 1204

Wiatr zwiewał lufę

- Wiało tak, że na niektórych stanowiskach nie można było wycelować w tarczę – mówi Krystyna Pałka o starcie w biathlonowym biegu na dochodzenie w Pucharze Świata w Östersundzie.

60 pań wybiegło na trasę, w tym trzy Polski, wspomniana Pałka oraz Magdalena Gwizdoń i Monika Hojnisz. Sędziowie je z trasy zdejmowali, widząc, że najlepsze zawodniczki nie mogą trafić w tarczę. Strzelanie utrudniał wiatr i śnieg.

- Byłam na czwartym okrążeniu, tuż przez czwartym strzelaniem, szło mi coraz lepiej i zbliżałam się do pierwszej dziesiątki, gdy zostałam zdjęta z trasy – mówi Pałka. – W takich anormalnych warunkach wyniki nie byłyby miarodajne. Na bocznych stanowiskach można było jeszcze przymierzyć, ale na środku zwiewało lufę na boki.

Władze Międzynarodowej Unii Biathlonowej nie znalazły terminu, by konkurencję rozegrać w innym terminie. – To jest nierealne. Kalendarz jest już ustalony i trudno byłoby znaleźć z nim lukę – powiedział odpowiedzialny za rywalizację w Östersundzie, Borut Nunar.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama