13.03.2013 | Czytano: 1150

Było blisko

Nie ułożyło się po myśli "spotkanie o wszystko" dla zespołu z Czarnego Dunajca. Po zaciętym boju, pięciu setach, zwrotach akcji i litrach wylanych potów TS Podhalański wciąż nie może cieszyć się z upragnionego awansu.

W niedzielnym spotkaniu jak można było się spodziewać toczyła się walka na całego. Pierwszy set został zdominowany przez bezbłędną grę górali. Przyjęcie w punkt przełożyło się na bardzo dobrą grę środkiem i zespół Wawelu był bezradny przegrywając do 16. W drugiej partii " wojskowi" wzięli się do pracy i oni wypracowali przewagę, której nie oddali już do końca odsłony, wygrywając ja do 18. W trzeciej partii spotkanie bardziej się wyrównało. Oko za oko ząb za ząb. Silne ataki i zagrywki zdobiły rywalizację. Seta udało się wygrać w sporej mierze przez nieszczęsną kontuzję stawu skokowego środkowego Wawelu.

Pod presją krakowianie zaczęli grać jak z nut a Podhalańskiemu zdarzały się przestoje. Górale dostali jednak swoją szansę gdy przy wyniku 7:14 na zagrywce pojawił się niezawodny w takich momentach Michał Gut. Seria wysłanych bomb obudziła nadzieję. Zrobiło się po 14! Jak się jednak okazało to nie wystarczyło na silny psychicznie zespół tegorocznego mistrza Małopolski juniorów. Wypracowali kolejną przewagę, którą dowieźli do końca.

Tiebreak w wykonaniu obu zespołów to kwintesencja siatkówki. Szczęście się do nas uśmiechnęło sędziowie ukarali zespół z Krakowa żółtą kartką za opóźnianie gry, po tym jak protestowali na nie dopuszczenie zmiany atakującego. To w połączeniu z atakami " Michajlova" dało stan 14:12 dla przyjezdnych. Trener Wójcik poprosiło czas.

Trzy szanse " wisiały" w powietrzu na wagę awansu do trzeciej ligi. Niestety żadna nie znalazła swojej drogi. Dwie kontry i blok gospodarzy zakończyły mecz wlewając w serca "Górali" gorycz porażki. 

Po meczu trener Palarz : - Jeden punkt dzielił nas od sukcesu. Teraz jesteśmy przegranymi, no, ale cóż zrobić? Taki jest sport. Nie obarczamy winą za przegraną jednostek, bo jesteśmy zespołem. Porażka boli zwłaszcza po takim spotkaniu. Staramy się jednak nie załamać rąk. Czekamy na datę turnieju barażowego, w którym może szczęście się do nas uśmiechnie.

Poza zespołem z Czarnego Dunajca o grę w trzeciej lidze w tym turnieju walczyć będą zespoły z Myślenic, Świnnej Poręby oraz czwarty nieznany jeszcze team. Wiele wskazuje na to, że będzie to zeszłoroczny mistrz IV ligi LKS Bobowa.

WKS Wawel Kraków – TS Podhalański Czarny Dunajec 3:2 (16:25 ; 25:18; 22:25; 25:20 ; 17:15)
Skład TSP: Majewski, Bulanda, Gut, Łowas, Kroma, Mrożek, Leja, Dziedzic, Budz, Grzybacz,

Tekst Karol Majewski

Komentarze







reklama