25.02.2013 | Czytano: 748

Syndrom drugiej serii

Kamil Stoch mógł zostać nawet mistrzem świata. Skończyło się na ósmym miejscu i wielkim rozczarowaniu. Góral nie pierwszy raz w tym sezonie zajmował po pierwszej serii bardzo wysoką pozycję, której jednak nie był w stanie utrzymać w finałowej serii.


Sprzed nosa uciekła mu, być może niepowtarzalna szansa. Taka, na jaką sportowiec czeka przez całą karierę. Po pierwszej serii plasował się na drugiej pozycji. Stoch zepsuł drugą próbę i spadł na ósmą pozycję.

- Nie wiem co się stało. Nawet nie potrafię sobie przypomnieć tego skoku – mówił łamiącym się głosem.

Nie pierwszy raz w karierze zdarzyło mu się nie wytrzymać ciśnienia. O ile jednak niepowodzenie w pojedynczych zawodach Pucharu Świata można dość szybko wymazać z pamięci, o tyle podczas walki o mistrzostwo świata - już raczej nie.

– Medal był na wyciagnięcie ręki, a ja tę rękę cofnąłem – powiedział Stoch.

Maciej Kot zajął jedenaste miejsce, Piotr Żyła ukończył finałową serię na 23 pozycji, a Dawid Kubacki, który tak świetnie spisywał się w kwalifikacjach i na treningach nie zdołał się przebić do finałowej trzydziestki.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama