27.01.2013 | Czytano: 1214

W barażach o finał

Juniorzy młodsi Podhala w hokeju na lodzie nie zakwalifikowali się do finałów mistrzostw Polski. Zaprzepaścili ostatnią szansę w Sanoku. Musieli wygrać, ale ta sztuka im się nie udała. Całkowicie drzwi do finałów sobie nie zamknęli, będą musieli o niego walczyć w barażu.

- Łatwo nie będzie. Trzeba będzie się mocno sprężyć – powiedział trener Ryszard Kaczmarczyk.

Jego podopieczni rozegrali tylko jedno spotkanie. W sobotę policja zabroniła rozgrywania meczu, gdyż w tym czasie, nieopodal lodowiska, na torze lodowym, rozgrywane były drużynowe mistrzostwa świata w żużlu na lodzie (FIM Ice Speedway Gladiators World Championship). Historyczne mistrzostwa odbyły się po raz pierwszy w Polsce i po raz pierwszy w finale zaprezentowała się reprezentacja Polski, która była bardzo blisko podium. Zapewne mecz ten zostanie zweryfikowany jako walkower na korzyść Podhala, z powodu braku terminów.

W niedzielę już doszło do konfrontacji i górale okazali się w niej zdecydowanie słabsi. – Lider pokazał, że jest niesamowicie mocny – twierdzi Ryszard Kaczmarczyk. – W pierwszej tercji dzieliła nas przepaść. Odkąd prowadzę drużyny młodzieżowe to myśmy tak grali, jak oni obecnie. Gdyby nie świetna postawa w bramce B. Kapicy, to już po 20 minutach mogliśmy się pakować. Po kolejnej odsłonie zanosiło się na blamaż. Zdołaliśmy jeszcze ambicją go uniknąć. Sanoczanie są dwa razy mocniejsi od nas. Zespół posiadający cztery wyrównane piątki. Poukładany, kompletny od bramkarza po napastników. Świetnie zrobiona selekcja. Grając na tym poziomie śmiało można go pokazać na międzynarodowej arenie.

KH Sanok – MMKS Podhale Nowy Targ 5:1 (2:0, 3:0, 0:1)
Bramkę dla Podhala zdobył Kmiecik.

MMKS Podhale: B. kapica – Dębowski, Sulka, P. Michalski, Wronka, Kmiecik – Kudasik, Jaśkiewicz, Kuraś, Siuty, Jachimczyk – Wsół, M. Pyszkowski, Podlipni, W. Pyszkowski, Szuba. Trener Ryszard Kaczmarczyk.

Tekst Stefan Leśniowski

 

Komentarze







reklama