14.10.2012 | Czytano: 979

Udany weekend

Młodzież spod znaku szarotki zaliczyła udany weekend. Juniorzy młodsi i starsi zainkasowali komplet punktów. Ci pierwsi mieli znacznie łatwiejsze zadanie. Zagłębie nie zawisło im wysoko poprzeczki, zaś potyczki w grodzie Kopernika zawsze są trudne.

Juniorzy młodsi w każdym elemencie hokejowej sztuki przewyższali rówieśników z Sosnowca. Nowotarżanie od pierwszego gwizdka arbitra zdobywali gole na zawołanie. W sobotę zaprzestali znęcać się nad przyjezdnymi, gdy prowadzili już 9:1. Wyszli z założenia, że nie dobija się leżącego. W rewanżu już o czymś takim nie myśleli. Do końca walczyli o pobicie sobotniego rezultatu i udało się. 

Juniorzy mieli znacznie trudniejszego rywala. W dodatku na jego lodowisku, gdzie zawsze nie tylko ściany mu pomagają. Górale przekonali się o tym nie jeden raz. Tym razem pojechali wzmocnieni zawodnikami z pierwszego zespołu, bo ten pauzował.

- Druga tercja była świetna w naszym wykonaniu – mówi trener Ryszard Kaczmarczyk o sobotniej potyczce. – Pierwsza była wyrównana, a nawet rywal stworzył sobie więcej sytuacji, ale Michałczak dobrze spisywał się między słupkami. Z przypadkowej akcji objęliśmy prowadzenie, a w drugiej części dorzuciliśmy trzy gole. Wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą, ale trzecia tercja była senna. W końcówce w nasze poczynania wkradł się „pan” chaos. Dostaliśmy gola samobójczego, bo krążek odbił się od naszego obrońcy. Była to konsekwencja naszej niefrasobliwości, bo można było wybić „gumę”, a nie próbować rozgrywać. Na 6 minut przed końcem meczu Gaczoł został zaatakowany łokciem przez bramkarza, ale sędzia tego nie zauważył i sam wymierzył sprawiedliwość. Dostał karę meczu i przez 5 minut musieliśmy się bronić. Zrobiło się nerwowo, ale gospodarze nie potrafili sforsować naszych linii defensywnych. Rewanż źle zaczęliśmy. Szybko straciliśmy dwa gole, ale też w odstępie 60 sekund odrobiliśmy straty. Znowu druga tercja była wspaniała w naszym wykonaniu. Zdobyliśmy trzy gole, mieliśmy jeszcze kilka świetnych sytuacji i poprzeczkę. Niemniej kolejny raz ostatnia część meczu była mizerna w naszym wykonaniu i znowu były emocje. Cieszy mnie, że w tych meczach graliśmy cztery przewagi i wszystkie wykorzystaliśmy.

Juniorzy młodsi
MMKS Podhale Nowy Targ – Zagłębie Sosnowiec 9:1 (3:1, 6:0, 0:0) i 11:0 (5:0, 2:0, 4:0)
Bramki dla Podhala: P. Michalski 3, Wronka, Kmiecik, Sulka, Kuraś, W. Pyszkowski, Podlipni (I mecz); Sulka 3, Wronka 3, Kmiecik 3, Kudasik, P. Michalski (II mecz).

Podhale: B. Kapica (30 Pietrzak) – Sulka, Kudasik, P. Michalski, Wronka, Kmiecik – M. Pyszkowski, Wsół, W. Pyszkowski, Siuty, Kuraś – Szuba, Podlipni. W drugim meczu nie grał Podlipni. Trener Łukasz Gil.


Juniorzy Starsi
Sokoły Toruń – MMKS Podhale Nowy Targ
1:4 (0:1, 0:3, 1:0) i 3:5 (2:2, 0:3, 1:0)
Bramki dla Podhala: Kolasa, F. Wielkiewicz, D. Kapica, A. Mielniczek (I mecz); Gaczoł, Gołębiowski, R. Mieliniczek, Kolasa (II mecz)

Podhale: Michałczak – Tomasik, S. Plewa, R. Mielniczek, D. kapica, Stypuła – Łukaszka, Gaczoł, A. Mielniczek, Wcisło, F. Wielkiewicz – Gołębiowski, szal, Pustułka, Kolasa. W drugim meczu bronił Stołowski, nie grali: Wcisło i S. Plewa. Trener Ryszard Kaczmarczyk.

Tekst Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama