13.10.2012 | Czytano: 1268

Łzy szczęścia

Hokeistki Podhala płacą fryzowe w swoim debiucie w ekstraklasie. Trudno spodziewać się sukcesów pod dziewczętach, które debiutują w poważnym hokeju, dla których sobotnia potyczka w Oświęcimiu, była drugą w życiu. Ale są też pozytywy.

Nowotarżanki wpadły na finalistki ubiegłego sezonu i aktualne liderki tabeli. Oświęcimianki w poprzedniej kolejce pokonały mistrza kraju, bytomską Polonię, z którą góralki łatwo poległy, nie zdobywając nawet bramki. Gospodynie od pierwszego gwizdka sędziego narzuciły swój styl gry. Zepchnęły je do głębokiej defensywy i punktowały. Nawet świetna postawa bramkarki na nic się zdała. Nie potrafiła uchronić zespół od wysokiej porażki. Jest też pozytyw. Pierwszą bramkę w rozgrywkach ligowych żeńskiego hokeja dla Podhala zdobyła Kinga Cebulska w 29 minucie. 

- Po niej polały się pierwsze łzy szczęścia. Od tego momenty dziewczęta walczyły jak lwice. Dostały kopa i jeszcze dwukrotnie ulokowały krążek w oświęcimskiej świątyni. Oszczędzały też siły na jutrzejszą konfrontację, na historyczny moment w nowotarskim hokeju – powiedział kierownik drużyny, Leszek Różański.

Hokej w kobiecym wydaniu na nowotarskim lodowisku będzie można zobaczyć w niedzielę o godzinie 12. Podhalanki podejmują KTH Krynicę.

Unia Oświęcim – MMKS Podhale Nowy Targ 19:3 (9:0, 4:1, 6:2)
Bramki dla Podhala: Cebulska (as. Różańska), Rokicka (as. Truta), Włodarczyk (as. Leśnicka).

MMKS Podhale: Furtak – Paprocka Maciaś, Szewczyk, Wrzaszczak, Rokicka, Truta – Rapacz, Wielkiewicz, Włodarczyk, Leśnicka, Budzyk – Nieckarz, Podlipni, Batkiewicz, Cebulska. Różańska – Chudoba. Trener Zbigniew Podlipni.

Tekst Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama