01.04.2012 | Czytano: 1043

Hokejowa uczta

Drugie konfrontacje, w finałach konferencji KHL, były prawdziwymi ucztami dla fanów hokeja. Było w tych widowiskach wszystko, co prawdziwy koneser hokeja uwielbia – akcje w szalonym tempie, mnóstwo strzałów i nieprawdopodobnych parad w wykonaniu bramkarzy oraz huśtawka nastrojów i dogrywka. Telewizyjni komentatorzy piali z zachwytu.

Awangard Omsk wyrównał stan serii ze zdobywcą Pucharu Kontynentalnego (najlepszy zespół sezonu zasadniczego) Traktorem Czelabińsk. Goście postawili kropkę nad „i” dopiero w drugiej dogrywce, w 86 minucie i 1 sekundzie ( Nikita Piwcakin).

- To był trudny dzień dla obydwu drużyn – powiedział Raimo Summanen, trener Awangarda. – Gracze wznieśli się na wyżyny swoich umiejętności. Mieliśmy szczęście, udało nam się wygrać. Zaczęliśmy dobrze. Traktor zagrał lepiej niż w pierwszym meczu. To dopiero pierwsze dwie gry i do końca rywalizacji jeszcze droga daleka.

Na pytanie dziennikarza „jak rozwiąże problem z Jewgienijem Kuźniecowem, najgroźniejszym zawodnikiem Traktora” odparł: - To wielki gracz, ale dzisiaj staraliśmy się grać w inny sposób niż przed dwoma dniami. Staraliśmy się grać bliżej niego, by miał jak najmniejszą przestrzeń na operowanie krążkiem. Jeśli da mu się

„czysty” lód, to jest nie do zatrzymania. W kolejnych meczach będziemy nadal utrudniać mu życie.

- Wygrywa ten, kto popełnia mniej błędów. Zwłaszcza w dogrywce. W niej trzeba grać bardzo ostrożnie. Każdy atak może prowadzić do celu, bo zmęczenie ma duży wpływ – powiedział Walery Biełousow, trener Traktora.

W szoku są kibice SKA. Po raz drugi w St. Petersburgu wygrało moskiewskie Dynamo. Ta potyczka również rozpaliła widzów do białości. Była bardzo nerwowa, a wpływ na to miały decyzje arbitrów z pierwszego spotkania. On nich dyskutowało się dwa dni. Media rosyjskie na kawałki rozbierały decydujące akcje meczu. Trener SKA miał ogromne pretensje, że arbitrzy w dogrywce nie uznali gola. Chwilę po tym wydarzeniu, rywal zadał decydujący cios. Niemniej hokeiści SKA powinni mieć do siebie pretensje, bo po 40 minutach prowadzili 3:0 i dokonali nie lada sztuki, przegrywając w dogrywce. W drugim meczu na swoim lodzie moskwiczanie zadali im drugi cios. Czy się po nim podniosą?

SKA St. Petersburg – Dynamo Moskwa 1:2 (0:0, 0:1, 1:1) w serii 0:2.

Traktor Czelabińsk – Awangard Omsk 2:3 D ( 1:1, 1:0, 0:1, 0:0, 0:1) w serii 1:1.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama