03.02.2012 | Czytano: 970

Sosnowiec zdobyty

Juniorzy Podhala Nowy Targ wrócili z Sosnowca bogatsi o pięć punktów. W pierwszym meczu dopiero w karnych wykazali swoją wyższość. Rewanż był już formalnością. Sosnowiczanie odczuli trudy pierwszego pojedynku i doznali dwucyfrowej porażki.

Górale do pierwszego meczu przystąpili wprost z podróży i już po 50 sekundach przegrywali 0:2. Zaś w 6 minucie gospodarze mieli już trzygolową zaliczkę. Podhale grało ospale, jakby jeszcze było w autokarze. Brakowało przyspieszenia, gry z pierwszego krążka. Wszystko, co nowotarżanie robili, było o ułamek sekundy zbyt wolne i czytelne. Rywal śmiało rozbijał ataki górali i wykorzystywał kiksy w defensywie. Nowotarżanom jeszcze przed przerwą udało się zdobyć gola i to był sygnał do zmiany scenariusza po przerwie.

Ostra reprymenda trenera pomogła. Starty w drugich 20 minutach zostały odrobione, a trzeciej odsłonie górale objęli prowadzenie 5:4 i mieli jeszcze mnóstwo sytuacji do pognębienia gospodarzy. Niewykorzystane sytuacje lubią się zemścić. I tak się stało. Zamiast zgarnąć trzy punkty, rozstrzygając mecz w regulaminowym czasie, Białek dwie minuty przed syreną doprowadził do dogrywki. W niej żadnej ze stron nie udało się umieścić krążka w siatce. Dopiero w rzutach karnych przyjezdni udokumentowali wyższość. Decydującego gola zdobył Kos.

Jak wiele sił kosztowała gospodarzy ta konfrontacja, przekonaliśmy się nazajutrz. Gospodarzom brakowało sił i koncepcji, by rozbijać ataki przybyszów spod Tatr. A ci nacierali na ich bramkę z ogromną siłą. Dominacja nowotarżan została udokumentowana golami. Po 40 minutach prowadzili 9:1 i trzecią odsłonę potraktowali relaksowo, gdyż czeka ich kolejny trudny sprawdzian.

- W pierwszym meczu dwie tercje zagraliśmy słabo – mówi trener Podhala, Łukasz Gil. - Wyszliśmy na lód wprost z autokaru i daliśmy się zaskoczyć. Dopiero w trzeciej tercji zagraliśmy lepiej. Mieliśmy szanse, by wygrać w regulaminowym czasie, a tak straciliśmy kolejny punkt.

Podhale w ostatnim tygodniu straciło punkty odebrane przez WGiD PZHL za grę nieuprawnionego zawodnika w dwóch meczach ze Stoczniowcem i jednego z Dębicą. Karę poniesiono za D. Kolasę, który zapomniał, iż otrzymał kary meczu i powinien swoje przewinienie odpokutować, nie biorąc udziału w zawodach.

Zagłębie Sosnowiec – MMKS Podhale Nowy Targ 5:6 (3:1, 1:3, 1:1; 0:0) w karnych, 2:10 (1:4, 0:5, 1:1)
Bramki dla Podhala: Gacek 2, Plewa, Pustułka, Puławski, Kos (I mecz); Kos 2, A. Mielniczek 2, Tomasik 2, Wielkiewicz 2, Olchawski, Sz. Kolasa (II mecz).

MMKS Podhale: S. Mrugała – Gacek, Pacyga, Olchawski, Puławski, Wielkiewicz – Tomasik, Plewa, Kos, A. Mielniczek, Sz. Kolasa – R. Mielniczek, Stypuła, Puławski. W drugim meczu bronił Michałczak, zagrał Wojdyła za Gacka.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama