29.01.2012 | Czytano: 957

Na jednej nóżce

Juniorzy młodsi sosnowieckiego Zagłębia nie zawiesili wysoko poprzeczki Podhalu. Zaprezentowali poziom rekrucki, daleki od przyzwoitości dobrego szeregowca. Nawet chęć szczera (czytaj: nadludzka ofiarność) nie zrobiła z nich oficerów meczu. Było w ich poczynaniach dużo szarpaniny i serdecznie mało - jak na 60 minut gry - akcji, które mogły zmusić górali do wykazania się maksymalnymi umiejętnościami.

Nowotarżanie wyraźnie przewyższali gospodarzy w każdym elemencie hokejowego rzemiosła. Rzucała się w oczy ich dojrzałość, umiejętność uwalniania się spod opieki przeciwnika, indywidualna szybkość, zwrotność i dokładność podań. Wyniki i tak są minimalną karą za ich prymitywną grę.

- Wiedzieliśmy, że przeciwnik jest slaby, bo wcześniej się z nim potykaliśmy – mówi szkoleniowiec Podhala, Ryszard Kaczmarczyk. - Najsłabsza drużyna w lidze, bez punktu. Nasz rywal liczy, że w barażach będzie miał lepszy skład, bo wrócą zawodnicy ze „szkółki” i uda im się zakwalifikować do finałów mistrzostw Polski. Te już za miesiąc, a my nadal nie wiemy, jaki prezentujemy poziom. Trudno zmusić zawodników do pełnej mobilizacji, gdy już po kilku minutach jedyną zagadką pozostają rozmiary zwycięstwa. W pierwszym meczu sędziowie stanęli na wysokości zadania. Zawodnicy byli zdyscyplinowani i skupiali się na grze. W rewanżu był dramat. Więcej szarpaniny, bicia kijem niż gry. W takich meczach drżę o zdrowie zawodników, by któryś nie złapał kontuzji przed zbliżającym się czempionatem. Próbujemy zorganizować jakieś spotkania z mocnymi zespołami ze Słowacji, bo może się okazać, że nie potrafimy grać z przeciwnikiem, który nam się postawi, podejmie z nami walkę. Praktycznie wszystkie mecze wygrywamy na jednej nóżce. Tylko Unia podjęła z nami walkę. W przyszłym tygodniu zmierzymy się z oświęcimianami i zagadką jest, jakim składem będę dysponował. Mam szpital w zespole, a dodatkowo nałożą się mecze centralnej ligi juniorów.

Zagłębie Sosnowiec – MMKS Podhale Nowy Targ 4:16 (0:4, 1:7, 3:5) i 3:17 (2:6, 0:3, 1:8)
Bramki dla Podhala: Michalski 4, Gacek 3, Sz. Kolasa 3, Pustułka 2, Stypuła, R. Mielniczek, Dębowski, Kmiecik (I mecz); Sulka 2, Stypuła 2, J. Plewa 2, Pawlik 2, Wronka, Kmiecik, Tomasik, Wojdyła, Gacek, R. Mielniczek, Pustułka, Sz. Kolasa (II mecz).

Podhale: Kapica ( 40:00 Łukaszka) – Dębowski, Sulka, Michalski, Wronka, Kmiecik – Tomasik, Wojdyła, Stypuła, Gacek, R. Mielniczek – Jachimczyk, J. Plewa, Pawlik, Pustułka, Sz. Kolasa. Trener Ryszard Kaczmarczyk.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama