17.11.2011 | Czytano: 1107

III liga: Jest dobrze, mogło być lepiej

PODSUMOWANIE RUNDY: Podhalański jedynak w trzeciej lidze – Lubań Maniowy – rundę jesienną może uznać za udaną. Beniaminek plasuje się w środku tabeli i co najważniejsze, nie przegrał z żadną z drużyn, która jest za nim.

Przed sezonem z Lubania nie docierały zbyt krzepiące wieści. Trzej bramkostrzelni zawodnicy opuścili klub. Rafał Waksmundzki i Jacek Pietrzak przenieśli się do Limanowej, a Sławek Kurnyta wrócił do Tylmanowej. Nie ma jednak ludzi niezastąpionych, chociaż ... Takich snajperów Lubań nie miał.

- Z jesieni jestem zadowolony – mówi trener, Marek Żołądź. – Zakładałem przed sezonem, że dobrym osiągnięciem będzie zdobycie 20 punktów. Nie udało się, zabrakło dwóch. Co prawda mamy w dorobku „oczko” więcej, ale to już z rundy wiosennej. Jesteśmy na 10. miejscu, ale zapewne wskoczymy pozycję wyżej, bo Bodzentyn straci punkty ze Skarżyskiem. Ostateczna decyzja ma zapaść 20 listopada. Uważam, że uzyskany wynik jest na miarę możliwości klubu. Drużyna po awansie została osłabiona, ale „nowo – starzy” godnie ich zastąpili. Trudno kogokolwiek wyróżnić lub ganić, bo każdy dał „maksa”. Na pewno wielu zawodników doświadczyło na własnej skórze, że poziom ligi jest wyższy. Nawet ich wysokie umiejętności, nie dawały tyle, co w czwartej lidze. Łukasz Sral czy Rafał Komorek to ludzie, który robili dużą różnicę w czwartej lidze, wyróżniali się. Teraz też próbowali grać swoją piłkę, ale nie zawsze im wychodziło. Wyższe wymagania postawili przeciwnicy. Generalnie wszyscy jak na debiutantów, na tym poziomie, fajnie się zaprezentowali. Każdy starał się, by wypaść jak najlepiej.

Maniowianie w pierwszych meczach mieli kłopoty pod względem taktycznym. Defensywa też nie stanowiła monolitu. Dopiero później Lubań stał się zespołem, którego trudno było pokonać.

- Bardzo dużo pracowaliśmy nad taktyką – tłumaczy Marek Żołądź. – Nie mogliśmy grać radosnego futbolu jak klasę niżej. Praktycznie każdy nasz błąd przeciwnik bezlitośnie wykorzystywał. Pierwsze spotkania były w kartkę. Jeszcze u siebie potrafiliśmy wygrać, lecz na wyjazdach nie byliśmy w stanie nawiązać wyrównanej walki. Od momentu, kiedy bardziej zaczęliśmy zwracać uwagę na taktykę, poprawiliśmy grę w defensywie. W końcówce ligi nie traciliśmy goli, ale brakowało ognia w ataku. Świetny początek miał Fabian Fałowski, który w trzech meczach zdobywał po dwa gole, ale później piłki po jego strzałach nie mogły znaleźć drogi do siatki. Brakowało mu szczęścia, bo były mecze, w których trafiał w słupki czy poprzeczkę.

Maniowianie wygrali jedno (1:0) wyjazdowe spotkanie. W Starachowicach postarali się o niespodziankę.

- Taktycznie był to świetny nasz występ – twierdzi trener. – Spokojnie czekaliśmy na rywala na własnej połowie, który nadziewał się na kontry. Cieszyć może nasza postawa w meczach z drużynami, z którymi walczyć będziemy o byt. Z żadną nie przegraliśmy. To może mieć duże znaczenie przy ustawieniu ostatecznej tabeli. Dodatni bilans może być języczkiem u wagi, ale wiosną nie można z nimi przegrać.

Plus
poprawa gry w defensywie – z każdym meczem lepiej grali z tyłu. Stali się zespołem, któremu nie łatwo było strzelić gola. Defensywa była dobrze zorganizowana. Duża w tym zasługa również bramkarzy - Jakuba Hładowczaka i Wojtka Okręglaka. Gdy ten pierwszy odniósł kontuzję, drugi pokazał, że wie, na czym polega ten fach.

Minus
skuteczność – brakowało strzelca, na którym można byłoby polegać jak na Zawiszy. Wydawało się na początku, że takim będzie Fabian Fałowski, ale potem jego karabinek się zaciął. Gdyby również lepiej funkcjonowała broń kolegów, to maniowianie mieliby więcej punktów.

System gry – 4- 4-2 w linii; na wyjazdach 4-5-1 z dwoma piłkarzami w środku, skrzydłowi włączali się do akcji ofensywnych; często przechodzący płynnie w 4-3-2.

Lubań Maniowy
Miejsce X.
Bilans: 19 punktów; 4 zwycięstw - 7 remisów - 5 porażek; stosunek bramek 15-22.
U siebie: 3 z – 2 r – 3 p; bramki: 12-13.
Na wyjeździe: 1 z – 5 r – 2 p; bramki: 3-9.
Cztery bezbramkowe remisy.
Żółte kartki: 29 (najwięcej: Daniel Anioł – 6).
Czerwone kartki: 1 ( Łukasz Babik).
Karne podyktowane/ wykorzystane: 0/0.
Jak padały gole zdobyte/stracone - 1-15 min.: 2/2; 16-30 min.: 5/3; 31 -45 min.: 1/2; 45 +: 0/1; 46-60 min: 1/3; 61- 75 min.: 3/6; 76- 90 min.: 2/4; 90 +: 1/1.
Najlepszy strzelec: Fabian Fałowski – 6 goli.
Najlepiej punktujący– Rafał Komorek - 7 pkt. (3+4).
Najwyższa wygrana: 4:3 z Orlicz Suchedniów.
Najwyższa porażka: 0:4 ze Szreniawą Nowy Wiśnicz.

Nazwisko imię
M
MP
W
MIN
KC
B
A
Anioł Daniel 15 9 1 1176 6 0 0 0
Babik Łukasz 7 4 2 468 2 1 0 0
Bachleda Mateusz 15 4 3 1112 2 0 1 0
Czubiak Krzysztof 7 1 6 169 0 0 0 0
Fałowski Fabian 14 6 2 1063 2 0 6 0
Firek Damian 12 1 9 351 0 0 0 0
Gąsiorek Sebastian 16 16 0 1440 0 0 1 0
Gogola Maciej 13 10 0 1095 4 0 1 1
Gołdyn Bogusław 14 7 6 842 0 0 0 0
Górecki Maciej 13 8 2 1027 3 0 0 0
Hałgas Rafał 14 7 0 1164 4 0 1 3
Hładowczak Jakub (br) 14 13 0 1238 1 0 0 0
Komorek Rafał 15 12 0 1297 0 0 3 4
Krzystyniak Robert 14 1 7 540 1 0 0 1
Lizak Jarosław 14 10 0 1187 2 0 1 0
Mikoś Daniel 4 0 4 20 0 0 0 0
Okręglak Wojciech (br) 2 2 0 180 0 0 0 0
Sral Łukasz 15 5 2 1086 0 0 1 2
Talarczyk Marcin 1 0 1 13 1 0 0 0
Walczak Klemens 12 0 10 266 1 0 0 0
Wiercioch Wojciech 4 0 4 75 0 0 0 0


Opis kolumn:
M - ilość meczów, MP - mecz rozegrane w pełnym wymiarze czasowym, W - ilość wejść z ławki, MIN - czas gry w minutach, KŻ – żółte, KC - czerwone kartki, B - bramki, A - asysty.

Stefan Leśniowski

Komentarze







Tabela - Klasa B gr. 2

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. KS Zakopane II 5 11
2. Gronik Gronków 6 11
3. Sokolica Krościenko 4 10
4. Gorc Ochotnica 5 10
5. Spływ Sromowce Wyżne 6 7
6. Watra Białka Tatrzańska II 4 6
7. Spisz Krempachy 5 3
8. Łęgi Nowa Biała 5 3
9. Biali Biały Dunajec 4 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama