- Gospodarze zagrali bardzo ambitnie, walecznie, chcąc osiągnąć jak najlepszy rezultat – mówi trener Podhala, Jacek Szopiński. – Można rzecz, że Legia zagrała super, czego niestety nie da się powiedzieć o mojej drużynie. W naszym wykonaniu był to radosny hokej. Chcieliśmy strzelać gole, nie myśląc o obronie. Dlatego wynik nie odzwierciedlał naszej dużej przewagi. Niektórzy zawodnicy dostosowali się do pierwszoligowego poziomu. Wiedziałem, że w końcu ich złamiemy, bo mamy większy potencjał.
Legia Warszawa – MMKS Podhale Nowy Targ 5:8 (2:1, 2:3,1:4)
1:0 P. Wąsiński (Świderski) 1:40,
1:1 Czuy 4:14,
2:1 – T. Rostkowski (Grunwald) 7:33,
2:2 Neupauer (Tylka) 24:31,
2:3 Tylka (Cecuła, Gacek) 27:34,
2:4 Czuy (Różański) 28:17,
3:4 Wąsiński 29:21,
4:4 Kran (Komorski) 33:10,
4:5 Landowski (Ziętara) 40:49,
4:6 Czuy (Sulka) 45:29,
4:7 Ziętara (Różański) 48:29,
5:7 P. Wąsiński (Grzesik) 53:34,
5:8 Czuy (Różański) 58:32,
Sędziował Marczuk z Torunia.
Legia: Strąk (40:00 Gutkowski) – Wardecki, Świderski, Biepierszcz, Komorski, K. Wąsiński - G. Rostkowski, Stępski, Grunwald, Maciejko, P. Wąsiński – Kran, Szaniawski, Gawlina, J. Rostkowski, Grzesik oraz Skuszyński.
Podhale: S. Mrugała (40:00 Niesłuchowski) – Landowski, Sulka, Czuy, Różański, Ziętara – W. Bryniczka, Łabuz, Tylka, Neupauer, Cecuła – Gacek, K. Kapica, Jastrzębski, Bomba, Michalski.
Stefan Leśniowski