18.09.2011 | Czytano: 981

Jak Goliat z Dawidem

O tym spotkaniu mówiło sie, że potyka się Goliat z Dawidem. Olbrzymem była Unia. Potężny mocarz, który całe lato się zbroił, by pokonać każdego, kto stanie na mu drodze. Dawid, to Podhale, młode, wojownicze, ale nie mające warunków, by zmierzyć się z herosem.

Gdy w 34 sekundzie Goliat zadał pierwszy cios, wydawało się, że za chwilę będzie nokaut. Zapewne potężny rycerz również tak pomyślał. Wydawało mu sie, że kolejne trafienia będą kwestią czasu. Tymczasem wojowniczy „maluch” po 20 minutach zadał więcej trafień. Goliat schodził na przerwę zaskoczony przebiegiem walki.

- Sami wpędziliśmy się w kłopoty – zauważył Mikołaj Łopuski.

Na drugą tercję Goliat wyszedł podrażniony i zepchnął przeciwnika do głębokiej defensywy. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Grając w osłabieniu wyprowadził zabójczą kontrę. Chwilę później Łopuski trafił w okienko, a gol Zatki w przewadze zmusił trenera Podhala do zmiany bramkarza. Za Niesłuchowskiego między słupki wszedł Rajski, ale i on nie zdołał zapobiec wysokiej porażce.

- Szkoda końcówki pierwszej tercji, bo gdyby Neupauer wykorzystał świetną okazję, prowadzilibyśmy 4:2 – mówi Jacek Szopiński. – Gol do szatni wprowadziłby jeszcze większą nerwowość w szeregi gospodarzy. Bo trzeba przyznać, iż wynik i nasza postawa ich zaskoczyła w pierwszej tercji. Nie twierdzę, że wygralibyśmy, ale pewnie wynik byłby dla nas bardziej honorowy. Fatalnie rozpoczęliśmy drugą tercję tracąc gola w przewadze. Potem nadzialiśmy się na kontrę, podczas zmiany. Cały dorobek zaprzepaściliśmy w krótkim czasie. Unia tymczasem dosiadła ”konia”. W trzeciej tercji długo utrzymywał się wynik 5:3. Był moment, że mogliśmy wyrównać. Kmiecika w doskonałej sytuacji zatrzymał Zborowski, a chwilę później Jastrzębski ostemplował poprzeczkę i w walce o krążek powędrował na ławkę kar. Brak konsekwencji zdecydował o losach meczu.

- Graliśmy w pierwszej tercji radosny hokej z nowotarską młodzieżą. Efekt był na tablicy wyników – przekonywał trener Unii, Karel Suchanek. – Tak nie możemy grac, bo mocniejszy rywal może nas skarcić.

Unia Oświęcim – MMKS Podhale Nowy Targ 8:3 (2:3, 3:0,3:0)
1:0 Řiha (Zatko) 0:34,
1:1 Neupauer (W. Bryniczka) 6:25,
2:1 Tabaček (Řiha) 9:42 w przewadze,
2:2 Jastrzębski (Sulka) 12:11,
2:3 Neupauer (Ćwikła) 14:46,
3:3 Prochazka 20:54 w osłabieniu,
4:3 – Łopuski (Prochazka) 23:15,
5:3 Zatko (Řiha, Krajči) 33:07 w przewadze,
6:3 Kłys (Prochazka, Piotrowicz) 47:32 w przewadze,
7:3 – Połącarz (Valušiak, Jakubik) 55:18,
8:3 Krajči (Řiha) 59:20.

Sędziowali: Dzięciołowski z Bydgoszczy oraz Klich i Wieruszewski z Sosnowca.
Kary: 6- 6 min.
Widzów 2000.

Unia: Zborowski – Noworyta, Zatko, Řiha, Tabaček, Krajči – Gabryś, Kłys, Valušiak, Prochazka, Łopuski – A. Kowalówka, Piekarski, Piotrowicz, S. Kowalówka, Wojtarowicz – Urbańczyk, Połącarz, Jaros, Jakubik, Modrzejewski. Trener Karel Suchanek.
Podhale: Niesłuchowski (33:07 Rajski) – K. Kapica, Łabuz, Czuy, K. Bryniczka, Różański – W. Bryniczka, Cecuła, Kmiecik, Neupauer, Ćwikła – Sulka, Landowski, Michalski, Jastrzębski, Bomba – Dutka, Gacek, Szumal, Puławski, Olchawski. Trener Jacek Szopiński.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama