Niemniej Rafał jest blisko pozostania w Podhalu. – Porozumiałem się ze sternikami klubu i praktycznie na sto procent zostanę w Nowym Targu. Żadnego podpisu jeszcze nie złożyłem. Nikt z dogadanych jeszcze nie podpisał kontraktu, bo wszystko zależy od decyzji miasta. Nie ukrywam, że miałem propozycje gry z innych klubów, ale wszyscy stawiali warunek „musisz być wolnym graczem”. Niestety nie byłem. A tak nikomu się nie kalkulowało. To był mój błąd, że w ubiegłym roku zgodziłem się na kontrakt do czerwca. Gdybym zrobił tak jak Marcin Kolusz i Damian Kapica, to dzisiaj nie byłoby mnie w Podhalu. Teraz nie miałem wyboru. Widocznie tak miało być.
Stefan Leśniowski