13.07.2011 | Czytano: 2064

Rewelacyjny powrót Gudbaja

Niezwykle utalentowany Patryk Galica Gudbaj wrócił na motocrossowe tory. I to w jakim stylu. Był drugi w międzynarodowych i niezwykle prestiżowych mistrzostwach Słowacji w klasie MX1, które odbyły się na torze w Mnišku nad Hnilcom. Na starcie stanęły największe gwiazdy słowackiego, czeskiego i węgierskiego motocrossu. W MX 2 junior zakopiańczyk Maciej Chyc Magdzin był trzeci.

Gudbaj start rozpoczął od problemów z chipem, ale kłopoty tylko wzmacniają psychicznie naszego jeźdźca. W kwalifikacji Gudbaj „wykręcił” drugi czas zawodów. Lepszy czas od niego miał tylko Martin Kohut ze Słowacji. – Byłem trochę zdenerwowany kłopotami z chipem. Musiałem wystartować z ostatniego pola, ale na trasie dawałem wszystko z siebie i wyciągałem maksimum co dała fabryka mojemu Kawasaki. Mijałem przeciwnika za przeciwnikiem, ale to wystarczyło tylko na zajęcie czwartego miejsca w pierwszym wyścigu – mówi Patryk Galica Gudbaj.

Polak jako jeden z pięciu pokonał 19 okrążeń. Wygrał Martin Kohut przed Adrejem Bilčikiem i Radkiem Bohuslavem. Tylko Kohut z dużą przewagę minął chorągiewkę z szachownicą. Między pozostałymi czterema zawodnikami starty były minimalne. – Gdyby było jeszcze jedno okrążenie, to pewnie wskoczyłbym na „pudło”. Do drugiego miejsca niewiele mi zabrakło – mówi zadziorny góral, który pechowy chip tylko zeźlił, do tego stopnia, że w drugim wyścigu pokazał klasę.

Patryk zawsze jeździł brawurowo. Praleczki na torze nie stanowią dla niego wielkiego wyzwania, podobnie jak skocznie, na których fruwa w powietrzu niczym Małysz. Nienaganna technika, odwaga i gaz do dechy sprawiły, iż w Kohutem przez 18 okrążeń toczył wyrównaną walkę. Szli łeb w łeb, łokieć w łokieć. Szybszy był Słowak, ale nasz góral minął linię mety na drugiej pozycji. Jego rywale Bohuslav i Bilčik „skasowali” trzecie i czwarte miejsce. Oni wraz z Polakiem w dwóch wyścigach zgromadzili po 40 punktów. W motocrossie ważne jest, by w dwóch wyścigach wykazać się równą formą. Przy równej ilości punktów o końcowej klasyfikacji decyduje wynik z drugiego wyścigu. Górą w tych rozliczeniach był Polak.

- Wyścig był niesamowicie trudny. Pogoda dawała w kość i kurz na torze. Do tego tor był dziurawy jak markowy ser szwajcarski. Dziwię się, iż odbyły się na nim tak prestiżowe zawody. Sukces dedykuję Termom Podhalańskim, które sponsorowały mój wyjazd – powiedział Patryk Galica Gudbaj.

W klasie MX2 junior startował zakopiańczyk Maciej Chyc Magdzin na motocyklu KTM SXF 250. Bardzo dobrze się zaprezentował. W pierwszym wyścigu był szósty, a drugi ukończył na trzecim miejscu. W obu startach zgromadził 35 punktów i w klasyfikacji generalnej stanął na najniższym stopniu podium. Wygrał zawody nasz rodak Tomasz Wysocki dosiadający Yamahy. W obu wyścigach okazał się bezkonkurencyjny. Polaków przedzielił Słowak Juraj Popovicz.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama