12.03.2009 | Czytano: 1484

Poza „dziesiątką”

Na torze lodowym Richmond w Kanadzie rozpoczęty się mistrzostwa świata w łyżwiarstwie szybkim na dystansach. Na torze, na którym za rok toczyć się będą olimpijskie boje panczeniści walczą o dwanaście kompletów medali. Championat jest też pierwszą szansą walki o olimpijskie paszporty. Medale zagwarantują start w przyszłorocznych igrzyskach w Vancouver. Miejsce od czwartego do dwudziestego na dystansie będzie wymagało w przyszłym sezonie potwierdzenia wyniku w Pucharze Świata, w tym przedziale lokat.

W pierwszym dniu zawodów nasi reprezentacji nie stanęli na „pudle”, ale zmieścili się w „olimpijskim” przedziale. Katarzyna Wójcicka (Poroniec Poronin) „wykręciła” jedenasty czas na dystansie 3000 metrów. Polska śmiało mogła się zmieścić w pierwszej dziesiątce, gdyby nie Clara Hughes z Kanady. Obie jechały w ósmej parze i Kanadyjka doprowadziła do dwóch kolizji przy zmianie torów. Poroninianka zmieniana tor z zewnętrznego na wewnętrzny i panczenistka „Klonowego Liścia” powinna ją przepuścić. Nasza reprezentantka aż się wyprostowała, została wybita z rytmu i straciła tempo. W tym momencie jechała na drugi czas. Gdy ponownie złapała rytm, po raz drugi Kanadyjka zajechała jej drogę. Polka przegrała z Hughes, ale sędziowie zdyskwalifikowali zawodniczkę gospodarzy. Małe to pocieszenie. Czas 4:14.71 dał jej jedenaste miejsce. Przypomnijmy, iż rekord życiowy multimedalistki mistrzostw Polski na tym dystansie wynosi 4:04.08 i ustanowiony został na torze w Calgary 16 listopada 2007 roku.
Niesamowita walka toczyła się o zloty medal. Jadąca w przedostatniej parze Holenderka Renate Groenewold osiągnęła wspaniały rezultat (4:05.43), jadąc cały czas równym tempem. Ale w ostatniej parze jechały faworytki, Czeszka Martina Sablikowa i obrończyni mistrzostwa świata sprzed roku Kanadyjka Cristine Groves. Na dwa okrążenia przed metą Czeszka była mistrzynią świata. Osłabiona chorobą nie wytrzymała tempa i musiała się zadowolić srebrnym medalem (4:05.50). Z kolei Kanadyjka stanęła na najniższym stopniu podium (4:06.45).

Konrad Niedźwiedzki (AZS Zakopane) startował na swoim koronnym dystansie 1500 metrów. Liczyliśmy na jego dobry start. Tymczasem 14. miejsce jest sporym niedosytem. Zakopiańczyk rozpoczął wyścig w dobrym tempie. Miał czwarty czas otwarcia. Jechał w czwartej parze i na mecie pomiar czasu wskazał 1:48.62, co w tym momencie było trzecim rezultatem zawodów. Nie był to jednak rewelacyjny rezultat, daleko odbiegający od jego rekordu życiowego 1:44.65 ustanowionego w listopadzie 2007 roku na torze w Clagary. Kolejne jednak pary spychały go coraz niżej.

Zwyciężył rekordzista świata Amerykanin Shani Davis. Davis, dla którego jest to w sumie ósmy tytuł mistrza świata, pokonał 1500 metrów w czasie 1:46,17. Srebrny medal przypadł jego rodakowi Trevorowi Marsicano – 1:46,30, a brązowy wywalczył broniący mistrzowskiego tytułu Denny Morrison (Kanada) – 1:47,05.
Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama