Nowotarżanie dobre wrażenie pozostawili szczególnie w pierwszej połowie, zakończonej ich jedno bramkowym prowadzeniem. Zamęt w tej części gry w szeregach gospodarzy siał przede wszystkim Rafał Waksmundzki, który nie bał się brać ciężaru gry na swoje barki i umiejętnie kierował grą zespołu.
Niestety drugą połowę nowotarżanie rozpoczęli fatalnie, bowiem w krótkim odstępie czasu stracili kolejno trzy bramki. Akropol objął prowadzenie 6-4 i zaczął bronić wyniku. „Próbowaliśmy odrobić straty. Walka była cios za cios. Trzykrotnie dochodziliśmy rywala na odległość jednej bramki. Przy stanie 7-6 wycofaliśmy bramkarza, ale zamiast wyrównania gospodarze podwyższyli na 8-6. Szybko odpowiedzieliśmy siódmym golem. Zostało 40 sekund, ale wyrównać już nie zdążyliśmy. Mimo przegranej jestem zadowolony z chłopaków. Nasza gra wygląda już dużo lepiej niż na początku sezonu. Przede wszystkim gramy to co sobie zakładamy w szatni” – podsumował Krzystyniak.
A już w najbliższą sobotę Krokus Podhale podejmować będzie w ostatnim meczu sezonu Krakbet Kraków. Początek mecze Ana hali Gorce o godzinie 20.
Akropol Czchów – Krokus Podhale Nowy Targ 8-7 (3-4)
Bramki: Rusin 4, Kuraś, Michał Olszewski, Marek Olszewski, Mateusz Tyrkiel - Iglar 2, Rajczak 2, A. Hajnos , Waksmundzki, Hałgas.
Żółte kartki: Krokus: Kowalczyk.
Krokus Podhale: Słowakiewicz – Krzystyniak, Hałgas, G. Hajnos, R. Waksmundzki; Iglar, Kowalczyk, A. Hajnos, Rajczak oraz Augustyn, Potaczek
Tabela:
LP
|
DRUŻYNA
|
MECZE
|
PUNKTY
|
BRAMKI
|
---|---|---|---|---|
1
|
Akropol |
6
|
15
|
47-27
|
2
|
Krakbet |
5
|
10
|
48=17
|
3
|
Westovia |
6
|
9
|
24-32
|
4
|
Krokus Podhale |
7
|
6
|
29-51
|
5
|
Sprinter |
6
|
4
|
20-40
|
Mathias