14.07.2010 | Czytano: 1072

Myślami przy barażach

Hokeiści MMKS Podhale Nowy Targ zakończyli okres ładowania „akumulatorów”. Osiem tygodni wykuwali formę, by w sierpniu stanąć przed historyczną chwilą. Ubiegłoroczny finał play off z Cracovią to był pikuś w porównaniu z barażem. Tam można było sobie pozwolić na porażkę, teraz byłaby pogrzebem nowotarskiego hokeja. Wszyscy zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. Każdy zawodnik na urlop otrzymał plan zajęć, by nie rozładował „akumulatora”.

- Nie wyobrażam sobie, byśmy nie awansowali do PLH. Tylko wygrana nas interesuje – stanowczo mówi trener MMKS Podhale, Jacek Szopiński.
- Dochodzą sprzeczne informacje o rywalach. Jedne mówią o zbrojeniach, drugie, o wymuszonym starcie.
– Rywale nas nie interesują. Przed każdym startem trwają podchody. Orlik zapewne będzie grał w podobnym zestawieniu jak przed rokiem. Nie wiem jaki skład zmontują Sokoły i Katowice.

- Decyzja o barażach była szokiem?
- Nie. Byłem pewny, że nie zostanie zmieniona decyzja WGiD, chociaż... Gdzieś tliła się iskierka nadziei. Dziwię się dlaczego Sokół Toruń jest dopuszczony, skoro w ubiegłym sezonie nie grał w pierwszej lidze tylko w centralnej lidze juniorów. Myśmy w pierwszej lidze występowali z juniorami i nie dopuszczono nas do finału juniorów. Nie pozwolono nam bronić tytułu mistrza Polski. Scenariusz się powtórzył. Dwa razy centrala uderzyła nas w głowę. Bardzo nas tam nie lubią. Za dobrą robotę karzą.

- Letnie przygotowania przebiegały bez zakłóceń?
- Jeśli chodzi o całość, to co zaplanowałem zostało wykonane w stu procentach. Niestety kłopoty organizacyjne sprawiły, że frekwencja na zajęciach nie była taka, na jaką liczyłem. Połowa zawodników wykonała pracę w całości, część w 90% , a pozostałe 20% trenowało jak juniorzy. To zbyt mało jak na wymagania seniorów. Jeśli im to wystarczy, to będę się cieszył. Marcin Kolusz, Krzysztof Zapała i Piotr Ziętara przygotowywali się indywidualnie. Jestem ciekaw jak będą się prezentowali na testach, bo one zdecydują o ich przydatności do drużyny. Zawodnicy pracujący ze mną trzy razy stawali do testów.

/uploads/galleries/l/66214aef63106cec5fe933b93b84d19f.jpg

- Mateusz Iskrzycki również indywidualnie trenował?
- Nic mi o tym nie wiadomo. On zalicza się do tej ostatniej grupy. Sporadycznie ćwiczył z nami.

- Wizja zespołu?
- Oczywiście, że jest. W dwóch wariantach z Koluszem i Zapałą oraz bez nich. Po przejściu Krzyśka Zborowskiego do Unii mamy problem z obsadą bramki. Do dyspozycji mam dwóch golkiperów – Jarka Furcę i Sebastiana Mrugałę. Ten pierwszy stanowczo za mało dostawał szans w poprzednim sezonie w ekstraklasie i nie można powiedzieć, że jest doświadczonym bramkarzem. Mrugała nie ma żadnego doświadczenia, mimo iż jest reprezentantem kraju w „osiemnastce”. Nie ukrywam, że poszukujemy człowieka między słupki. Ma się pojawić na początku przygotowań specjalistycznych.

- Będzie to Rosjanin? Prawdą jest, iż trzech Rosjan ma się zjawić na testach?
- Bramkarz będzie z innego kontynentu ( w kuluarach mówi się o zaoceanicznym lub szwedzkim z polskim paszportem), a jeśli chodzi o Rosjan, to są robione pewne przymiarki. Czy dojadą do nas, zależeć będzie od tego czy w całości będę dysponował aktualnym składem, czy ktoś jeszcze opuści nasze szeregi.

- Po urlopach wkraczacie na lód?
- Taki mamy plan. Trudno powiedzieć, czy zostanie zrealizowany. Mamy obietnice, że 26 -27 lipca tafla nowotarskiego lodowiska będzie do naszej dyspozycji. Przed pierwszym barażowym meczem z Orlikiem chciałbym przynajmniej w dwóch meczach sparingowych sprawdzić formę zawodników.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama