Szczypiorniści zadebiutowali w lidze
W hali sportowej w Szaflarach, rozegrano historyczny mecz, w którym gospodarze drużyna UKS Świt po raz pierwszy wystąpiła na takim poziomie rozgrywkowym. Atmosfera meczu była wyjątkowa, dzięki świetnej oprawie i doskonałej organizacji.
Goście, wskazywani jako jeden z głównych faworytów do awansu, szybko przejęli kontrolę nad meczem, kończąc pierwszą połowę wynikiem 18:9 na swoją korzyść. Druga połowa to już spokojna kontrola wydarzeń na parkiecie przez przyjezdnych. Trzeba jednak oddać gospodarzom że i oni w tej części gry pokazali większy wachlarz możliwości w ofensywie a wyróżniali się Kamil Dziedzina i Sebastian Gaca.
Ostateczny wynik 34:23 dla UKS SMS Wybicki Kielce odzwierciedla siłę rywali i różnicę klas dzieląca oba zespołu, ale mimo przegranej, zespół z Szaflar ma solidne podstawy do dalszej pracy, co też podkreślił po meczu trener zwycięskiej drużyny Piotr Bernacki: - Drużyna z Szaflar jest na takim etapie jak my przed paroma laty. Doskonale wiem jak trudne są początki, ale dostrzegam potencjał w tym zespole i myślę że konsekwentna, cierpliwa przyniesie efekty. Jestem przekonany że nikt łatwo z Szaflar punktów nie wywiezie. Trener gospodarzy Adrian Najuch przyznał z kolei że liczył na nieco lepszą postawę swojego zespołu: Dobrze zaczęliśmy, ale potem wkradły się w nasza grę błędy indywidualne. Do tego byliśmy nieskuteczni, ale też trzeba oddać bramkarzowi rywali, że był świetnie dysponowany. Na pewno musimy zapłacić frycowe jako beniaminek, ale mam nadzieję że w kolejnych meczach, szczególnie w tych przed własną publicznością, pokażemy się z lepsze strony.
UKS Świt Szaflary – UKS Wybicki Kielce 23:34 (9:16)
Świt: Kość, Weihonig, Janczura, Długosz – Skwara (3), Kalata (1), Najuch (4), Adamczyk (1), Gałdyn (1), Gaca (4), Paniak (2), Gorczyca (1), Prusak (1), Pawlikowski, Maraszkiewicz (2), Dziedzina (3).
mat. prasowy