20.04.2024 | Czytano: 1614

Huśtawka nastrojów

Jedenastokrotni mistrzowie Polski, po porażce u siebie, stanęli przed trudnym zadaniem, by zagrać o złoto.


 
Zielonka na własnym boisku jest bardzo trudna do zatrzymania, a nowotarżanom potrzebne były dwie wygrane.  W dodatku górale w tym sezonie przegrali trzy razy z obrońcami tytułu. Nie dali rady i czwarty raz. Tym samym w finale zagra Zielonka, nowotarżanie powalcz a o brązowe krążki.
 
No i mistrzowie bardzo szybko objęli prowadzenie. W odstępie 55 sekund dwukrotnie zmusili Komperdę do kapitulacji. Na tym się nie skończyło, bo za moment ażurowa piłeczka po raz trzeci zatrzepotała w nowotarskiej bramce. A grając w osłabieniu gospodarze wyprowadzili kontrę. Od utraty gola uratowała gości poprzeczka. Podczas drugiego osłabienia miejscowi dwukrotnie postraszyli kontrami przybyszów z południa Polski.  Odnosiło się wrażenie, jakby górale jeszcze  nie dojechali do Zielonki. W kolejnych minutach  próbowali odmienić losy spotkania. Starali się niepokoić Wójcika w bramce. Wreszcie w 14 min. Pelczarski podał zza bramki do  Widurskiego, a ten uderzył z pierwszego i Wójcik został pokonany.  Górale poszli za cisem i chwilę później złapali kontakt z rywalem, wykorzystując liczebną przewagę. W tym przypadku sprawdziło się powiedzenie do trzech razy sztuka. Sygnał  do zmiany scenariusza dał grający trener Widurski, który również był autorem  drugiej bramki.    Zielonka chyba była w wielkim szoku, bo za moment był już remis, po trafieniu Garba.  
 
Na początku drugiej odsłony idealną kontra górali. Ligas fantastycznym podaniem uruchomił  Korczaka, a ten zrobił swoje. Gospodarze szybko wyrównali. Rywal podał im  rękę, przewinił Antos. Mistrzowie wykorzystali grę w liczebnej przewadze.  To był przełomowy moment, bo Zielonka „wsiadła na konia”, ruszyła do ataku i jeszcze w tej części meczu dwukrotnie ulokowała piłeczkę w bramce strzeżonej przez Komperdę.
 
Mecz falował. Szarotka doprowadziła do wyrównania na początku trzeciej tercji. Potrzebowała na to 35 sekund. Długo się nie cieszyli z wyrównania. Po niespełna trzech minutach ponownie na prowadzenie wyszli gospodarze. Szarotka nie złożyła broni. Do samego końca walczyła odwrócenie losów spotkania. W końcówce wycofała bramkarza. Manewr się nie powiódł, bo straciła gola.
 
Bankówka Zielonka - Gorący Potok Szarotka Nowy Targ 8:6 (3:3, 3:1, 2:2)
1:0 K. Szałański – Jan Rydzewski (3:38)
2:0 Jamski – Jakub Rydzewski (4:33)
3:0 K. Szałański – Nieskórski (6:32)
3:1 Widurski – Pelczarski (13:42)
3:2 Widurski – Korczak (16:35)
3:3 Garb – Słowakiewicz (17:42)
3:4 Korczak – Ligas (20:45)
4:4 Jachacy – Jan Rydzewski (23:36 w przewadze)
5:4 Surdyn – Maciej Sieńko (24:12)
6:4 K. Szałański – Jan Rydzewski (32:06)
6:5 samobójcza (42:57)
6:6 Pelczarski – Widurski (43:32)
7:6 Kozubal – Maciej Sieńko (46:08)
8:6 Kowalski (58:54 do pustej)
Stan rywalizacji play off:2:0
Bankówka: Wójcik  –Kowalski, Maciej Sieńko, Jakub Rydzewski, Jamski, Grabowski, Jan Rydzewski, Nieskórski, Sieklucki, Jachacy, J. Szałański, Surdyn,  K. Szałański, Moczydłowski, Fijałkowski,  Lubański, Kadłubowski, Szymański, Hojny.
Szarotka: Komperda  – Ligas, Sikora, Stypuła, Panek, Hamrol, Słowakiewicz, Zacher, Korczak, Jachymiak, Widurski,  Pelczarski, Jaskierski, Pawlikowski, Gospodarski, Lizoń, Staszel, Garb, Antos,  Parszywka.
 
Stefan Leśniowski
 
 

Komentarze







reklama