13.05.2023 | Czytano: 1629

Spóźniony finisz

W Łochowie doszło do drugiej półfinałowej potyczki. Przed tygodniem 11-krotni mistrzowie Polski pokonali dzisiejszych gospodarzy 6:4.



 
Mecz miał swoją dramaturgię, bo jego losy rozstrzygnęły się w ostatnich 29 sekundach. Szarotka zdobyła gola na 5:4, a chwilę później postawiła kropkę nad „i” strzałem do pustej bramki. Gospodarze dzisiejszego spotkania odgrażali się, że u siebie doprowadzą do remisu, a nazajutrz rozstrzygną rywalizację na swoją korzyść i po raz pierwszy historii klubu zameldują się w finale.
 
Przy ogromnym dopingu rozpoczęło się spotkanie. Gospodarze nacierali, a goście czyhali na kontry. Po jednej z nich objęli prowadzenie. Jaskierski tyłem zagrał do Korczaka, a ten miał przed sobą pustą bramkę i okazji nie zmarnował. 23 sekundy trwała radość górali. Błąd w kryciu i Moleń doprowadził do wyrównania. Miejscowi poszli za ciosem i za moment już prowadzili. Karami Szarotka sobie nie pomagała. Przez 4 minuty musiała w czwórkę odpierać ataki Olimpii, dodajmy zrobiła to skutecznie. Gospodarze strzelali z każdej pozycji i po jednej z takich akcji, po stracie piłeczki przez nowotarżan w strefie Olimpii. Kontra, strzał z zawinięcia i siatka zatrzepotała.  
 
„Razem idziemy po mistrzostwo” – taki transparent wisiał w hali w Łochowie. No i gospodarze w drugiej tercji dążyli do tego, by zrobić pierwszy mały kroczek w tym kierunku. Po prostu rozbijali górali. W połowie meczu prowadzili już 6:1. Szarotka była bezradna i po szóstej stracie poprosiła o czas.  Za moment z karnego straciła kolejnego gola. W samej końcówce tercji górale wykorzystali grę w przewadze.
 
W trzeciej tercji Jaskierski skorzystał z prezentu defensora gospodarzy i ulokował piłeczkę w siatce. Wydawało się, że to będzie gol na otarcie łez, ale… Miejscowi chyba uznali, że jest po meczu, że Szarotka się nie podniesie i pomyliła się.  Olimpia przekonała się, że w sporcie nie ma pewnika. Posadzili na konia rywala, który zdobył kolejne trzy gole. No i  końcówka zrobiła się bardzo ciekawa.  Nowotarżanie nie zdołali dogonić rywala, ale poprawili sobie morale przed niedzielnym rewanżem. Wynik spotkania został ustalony strzałem do pustej bramki.
 
Olimpia Łochów- Gorący Potok Szarotka Nowy Targ 9:6 (3:1, 5:1, 1:4)
0:1 Korczak – Jaskierski (6:21)
1:1 Moleń – M. Skura (6:44)
2:1 Ryszawa – Miształ (8:37)
3:1 K. Skura – Sternicki (18:36)
4:1 Miszczuk (22:10)
5:1 M. Skura – Sadolewski (27:39)
6:1 Sternicki (30:42)
7:1 D. Skura (32:43)
8:1 K. Skura – Sadolewski (37:15)
8:2 D. Widurski – Korczak (39:32 w przewadze)
8:3 Jaskierski (48:41)
8:4 Korczak (52:21 w przewadze)
8:5 Żabówka (55:32)
8:6 Jaskierski – Augustyn (56:41)
9:6 Kaniuk (59:11 do pustej bramki)
Stan rywalizacji play off do dwóch wygranych: 1:1
Olimpia: Udziela – Marszal, Wierzchowski, D. Skura, R. Guzek, Miszczuk, Moleń, Grotkowski, M. Skura, Sternicki, K. Skura, Sadolewski, Kaniuk, Chrupek, E. Guzek, Ryszawa, Kostrzewa, Skoczeń, Chawłowski. Trenerzy: Paweł Wróbel, Janusz Sternicki i Michał Skura.
Szarotka: Komperda (P. Fryźlewicz) – Augustyn, Ligas, Vogel,  Ł. Widurski, Turwoń, Stypuła, Hamrol, Słowakiewicz, Zacher, Korczak, Żabówka,  D. Widurski, Pelczarski, Jaskierski, Baczewski, Janusz, Mirga, Wojsławski. Trenerzy: Łukasz Widurski, Mateusz Turwoń,  Karol Pelczarski.
 
Stefan Leśniowski
 
 

Komentarze







reklama