14.03.2023 | Czytano: 1458

Najgorszy konkurs Polaków

Po dwóch konkursach w Oslo w weekend, rywalizacja w Raw Air i Pucharze Świata przeniosła się do Lillehammer, gdzie skoczkowie dwukrotnie będą walczyli o punkty.



 
Po wczorajszym  prologu na prowadzenie w cyklu Raw Air wysunął się lider PŚ - Halvor Egner Granerud, a strata czwartego Dawida Kubackiego wzrosła do prawie 30 punktów. Do wtorkowego konkursu zakwalifikowali się wszyscy reprezentanci Polski.
 
Pierwszą serię zdecydowanie wygrał Stefan Kraft. Austriak skoczył aż 138,5 metra, dzięki czemu miał 8,8 punktu przewagi nad drugim Norwegiem Halvorem Egnerem Granerudem (135 m), którego zdołał wyprzedzić też na czele klasyfikacji generalnej Raw Air. Trzecie miejsce zajmował Słoweniec Żiga Jelar po skoku na 132,5 metra i z ponad 13 punktami straty do lidera. A Polacy? Słabiutko. Kamil Stoch był dopiero piętnasty po skoku na 126 metrów. Zawiódł przede wszystkim Dawid Kubacki, który osiągnął tylko 121,5 metra i był na dopiero 24. miejscu. Tuż przed nim plasował się 23. Aleksander Zniszczoł (także 121,5 m), a tuż za nim 25. Piotr Żyła (121 m). W „30” znalazł się także Paweł Wąsek, który skacząc 120,5 metra, uplasował się na 29. pozycji. Ta sztuka nie udała się jedynie 35. Jakubowi Wolnemu (113,5 m).
 
W drugiej serii wielkiego pościgu Biało-Czerwonych  nie było. Jako jedyny o kilka miejsc przesunął się Dawid Kubacki, który osiągnął w drugiej próbie 133 metry i uplasował się na 19. miejscu. Najlepszym z Polaków pozostał Kamil Stoch, skacząc w drugiej serii 128 metrów, co dało mu w końcowym rozrachunku piętnastą pozycję. Pozostali polscy skoczkowie znaleźli się w trzeciej dziesiątce. Aleksander Zniszczoł (123,5 m) był 26., Piotr Żyła (125 m) 27., a Paweł Wąsek (122 m) 29.
 
O zwycięstwo walczyli jedynie Kraft i Granerud. Zwyciężył Norweg, który mimo nie najlepszych warunków w drugiej kolejce skoczył aż 139,5 metra przy 132 metrach Austriaka i wygrał z przewagą 2,3 punktu, umacniając się na prowadzeniu w cyklu Raw Air i jeszcze bardziej w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
 
Stefan Leśniowski
 
 
 

Komentarze







reklama