Zespół gospodarzy prowadził stary znajomy. Andriej Parfionow okazał się skuteczną strażą pożarną, zdobywając brązowy medal, po tym jak Aleksandrs Bielawskij został dyscyplinarnie zwolniony. Wydawało się, że Rosjanin zakotwiczy na dłużej w Nowym Targu, a tymczasem sternicy klubu podjęli inna decyzję. Zatrudniono Tomka Valtonena, a później Phillkipa Barskiego. Jak ta przygoda fińsko – kanadyjska się zakończyła kibice „Szarotek” doskonale wiedzą. Parfionow znalazł zatrudnienie w Chinach, w zespole, który występował w rosyjskiej młodzieżowej KHL. Teraz wrócił do PHL i odmienił katowiczan. W ośmiu ostatnich spotkaniach siedem razy GKS wygrał m.in. z obrońcą tytułu i przerwał imponująca serię wygranych JKH. Katowiczanie też nie próżnowali na transferowym poletku. Najpierw sprowadzono 38- letniego obrońcę Jyri Marttinena, który z reprezentacją Finlandii zdobył srebrny medal podczas mistrzostw świata w 2014 roku. Ma też na koncie tytuł mistrza kraju z Pori. Kilka dni temu szeregi katowiczan wzmocnił Andriej Stiepanow, który grał w KHL, a w lidze białoruskiej był królem strzelców. Ta wyliczanka wskazywała jako faworyta gospodarzy. Tym bardziej, że nowotarżanie grają w coraz skąpszym składem. Ale papierowe wyliczanki nie zawsze się sprawdzają w boiskowej rzeczywistości.
No i nowy nabytek katowiczan otwarł wynik spotkania. Stiepanow 33 sekundy przed końcem pierwszej tercji huknął z korytarza międzybulikowego na bramkę Brikuna i krążek wylądował pod poprzeczką. Prowadzenie gospodarzy jak najbardziej zasłużone. Większość czasu gra toczyła się w tercji przyjezdnych. Inna sprawa, że dominacja nie przekładała się na sytuacje bramkowe. Zagrożenia nie stwarzali. Nie potrafili wykorzystać trzech liczebnych przewag. Klarownych sytuacji w tym okresie nie mieli, utrzymywali się przy krążku w tercji nowotarżan, były jakieś próby strzałów, tyle, że niecelne lub blokowane. W „Szarotki”? Sporadycznie atakowały i nie stworzyły sobie klarownej sytuacji do zdobycia gola. W strzałach 14:5 na korzyść gospodarzy. Tercja nieporywająca. Tempo niewysoki.
Druga odsłona też nikogo nie mogła zachwycić. W grze obu zespołów było więcej dymu niż ognia. Ta część meczu rozpoczęła się bardzo dobrze dla nowotarżan, którzy już w 52 sekundzie doprowadzili do wyrównania. Górale wyprowadzili dwójkową kontrę. Prawym skrzydłem pognał Neupauer i zaraz po wtargnięciu do tercji rywala zagrał na drugą stronę do nadjeżdżającego Gajora, który pokonał Szimbocha. Najlepszą okazję na zmianę wyniku zmarnował Fraszko, który w sytuacji sam na sam nie oddał strzału. Inna rzecz, że „na plecach” siedział mu Sulka i utrudnił zadanie. Dobrą sytuację miał Rohtla, a Starzyński po podaniu Nahunki miał pustą bramkę, lecz minął się z krążkiem. Z drugiej strony Gajor z najbliższej odległości trafił wprost w bramkarza. Okazję miał Guzik, lecz minimalnie chybił.
Trzecia odsłona rozpoczęła się od „setki” Kuronena, a potem było jak w poprzednich tercjach. Zawodnicy atakowali, ale nie mieli pomysłu na zakończenie akcji ofensywnych. Wreszcie w 52 minucie górale po raz pierwszy w meczu zagrali w przewadze i pokazali miejscowych jak wykorzystuje się ten okres. Chaloupka zagrał wzdłuż linii niebieskiej do Hitlunena, a ten huknął nie do obrony. Po stracie gola gospodarze zaatakowali, ale nic w ich grze się nie zmieniło. Dużo szumu w tercji Podhalan, próby strzałów, lecz albo niecelnych, bądź na tyle słabych, że Brikun radził sobie z nimi bez problemów. Na minutę i 38 sekund przed końcem trzeciej tercji na ławkę kar powędrował Mrugała, ale katowiczanie nawet nie zdołali wycofać bramkarza. Nowotarżanie wywieźli niezwykle cenne punkty ze stolicy Górnego Śląska.
GKS Katowice - Tauron Podhale Nowy Targ 1:2 (1:0, 0:1, 0:1)
1:0 Stiepanow – Fraszko – Krężołek (19:27)
1:1 Gajor – Neupauer – Hiltunen (20:52)
1:2 Hiltunen – Chaloupka – Vachovec (52:19 w przewadze)
Sędziowali: Paweł Breske i Wojciech Wrycza oraz Grzegorz Cytawa i Maciej Byczkowski.
Katowice: Szimboch; Krawczyk – Kruczek, Franssila – Marttinen (2), Paszek – Andersons, Zieliński; Stiepanow – Pasiut (2) – Fraszko, Krężołek - Rohtla – Kuronen, Nahunko – Starzyński (2) – Michalski, Adamus – Mularczyk – Skrodziuk. Trener Andriej Parfionow.
Podhale: Brikun; Chaloupka (2) – P. Wsół, Mrugała (2) – Gajor, Sulka–Jaśkiewicz, Kamieniecki; Szvec – Vachovec – Guzik (2), Pettersson – Neupauer (2) – Hiltunen, Worwa (2) – Bryniczka – F. Kapica, Bochnak, Słowakiewicz (4). Trener Andriej Gusow.
Kary: Podhale – 14 min., GKS – 8 ( w tym 2 tech) min.
Stefan Leśniowski