05.01.2021 | Czytano: 4220

PHL. Było tak blisko (+zdjęcia)

Gdyby było normalnie, to wizyta lidera ściągnęłaby na nowotarskiego lodowisko tłumy widzów. A tak było pusto i głucho. Doping przydałby się „Szarotkom”, bo lider udowodnił, że jest mocny.



 
W pierwszych 40 minutach nie oglądaliśmy goli. Nie znaczy to, że nic nie działo się na tafli, że nie  było szans na umieszczenie krążka w bramce. Pierwsi taką szansę dostali gospodarze. W 3 minucie grali z przewagą jednego zawodnika i Szvec oraz Jaśkiewicz sprawdzili dyspozycję golkipera z Jastrzębia. W tejże przewadze błąd popełnił Jaśkiewicz na niebieskiej w tercji ataku, ale miał dużo szczęścia, bo Hovorka nie opanował krążka.  W kolejnych minutach ataki gości były groźniejsze, szczególnie akcje wyprowadzane przez duet Kasperlik – Sawicki. Przyjezdni  również nie wykorzystali okresu gry w przewadze, a po nim akcje zmieniały się jak w kalejdoskopie. Na cios odpowiadano ciosem. Jarosz i Wróbel z jednej strony nie potrafili zmusić do kapitulacji Odrobnego, a z drugiej  - Vachovec i Szvec nie znaleźli sposobu na Nechvatala.


 
W drugiej tercji zespoły nie potrafiły wykorzystać liczebnych przewag, nie stwarzając zagrożenia pod bramką. Najlepszą okazję na otwarcie wyniku miał w 30 minucie Phillips, który wykorzystał nieporozumienie między rywalami i przez dwie trzecie lodowiska pognał samotnie na bramkę Odrobnego. Ostatnia instancja gospodarzy nie dała się pokonać. Rac też nie zmusił ją do kapitulacji. A górale? Szvec ostemplował słupek, Neupauer mierzył w okienko i nie trafił, a Guzik wywalczył sobie doskonałą pozycję pod bramką gości, lecz uderzył niecelnie.


 
W trzeciej tercji zaczęły wpadać gole. „Szarotki” grały w przewadze, goście wyprowadzili kontrę trzy na jeden i ją zmarnowali. Akcja przeniosła się na drugą stronę i Guzik otwarł wynik spotkania. Szybko przeciwnik doprowadził do wyrównania. Po wrzutce spod niebieskiej zrobiło się zamieszanie pod bramką i najsprytniejszy był Sołtys.  W 50 min. górale odzyskali prowadzenie. Po uderzeniu Mrugały krążek „wypluł” Nechvatal i dobitka Petterssona wylądowała w siatce. 5 minut później znowu był remis. Obrona nowotarżan zaspała i Ł. Nalewajka nie zmarnował okazji. 2 minut i  18 sekund przed końcem Sulka wyrzucił krążek za bandę i Rac po 8 sekundach  wykorzystał liczebną przewagę.
 
Tauron Podhale Nowy Targ – JKH GKS Jastrzębie 2:3  (0:0, 0:0, 2:3)
1:0 Guzik – Hiltunen (40:56 w przewadze)
1:1 Sołtys – Phillips – Horzelski (46:20)
2:1 Pettersson – Hiltunen – Mrugała (49:26)
2:2 Ł. nalewajka – Bryk – Hovorka (54:11)
2:3 Rac – Sawicki (57:50 w przewadze)
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek i Dawid Mazur oraz Dawid Pabisiak i Paweł Bojan.
Podhale: Odrobny; Chaloupka – P. Wsół, Mrugała – Gajor, Sulka (2) – Kamieniecki, Jaśkiewicz; Szvec – Vachovec – Guzik (10 za niesportowe zachowanie + 20 kara meczu), Pettersson – Neupauerb (2) – Hiltunen, Worwa – Bryniczka – F. Kapica (2), Bochnak, Słowakiewicz. Trener Andriej Gusow.
JKH: Nechvatal; Bryk (2) – Górny, Klimiczek – Sewczenko, Jass (2) – Horzelski, Kostek – Matusik; Sawicki (2) – Rac– Kasperlik, Wróbel – Hovorka – Phillips, Ł. Nalewajka (2) – Paś – Sołtys, Pelarczyk – Jarosz – R. Nalewajka. Trener Robert Kalaber.
Kary: Podhale – 36min., JKH – 6 min.
 
Stefan Leśniowski
Zdjęcia Michał Adamowski
 

Komentarze







reklama