10.10.2020 | Czytano: 2707

II liga. Kluczowa zgrywka

Często w siatkówce mówi się, że kto zagrywa, ten wygrywa. Tak też było w dzisiejszej potyczce Gorców z Orłem. To ona okazała się kluczem do sukcesu.



 
Trzeba jednak pamiętać, że ważną role odgrywa także przyjęcie. Bez niego trudno przecież wyprowadzić atak. Jeśli piłka zostanie przyjęta w punkt, to rozgrywający ma mnóstwo wariantów do rozegrania ataku. Może rzucić piłkę na skrzydło, zagrać środkiem czy zaatakować  z pipe’a, czyli  zza linii 3 metra  z szóstej strefy.  Rozgrywający Gorców miał w tym meczu wielkie pole do popisu, bo przyjęcie w jego zespole nieźle funkcjonowało. Toteż świetnie ze skrzydła atakował Jasiurkowski, a na środku bardzo dobrze na siatce grał Filarecki.  To przełożyło się na pierwszą wygraną nowotarżan, mimo iż wystąpili w okrojonym składzie. Zabrakło podstawowego libero -  Pańszczyka, a w jego rolę, po raz pierwszy na tej pozycji, wścielił się Dyda. Z kolei na środku zmuszony był zgrać trener Bałos. Dodatkowo z kontuzją wystąpił Lupa. Na szczęście Piotr Rypel wywiązywał się znakomicie z roli asystenta trenera, więc szkoleniowiec  na boisku mógł się skupić tylko na grze.
 
A ta od początku układała się po myśli gości. Co prawda początek grano punkt za punkt, ale im bliżej było zakończenia seta, tym pewniej na boisku czuli się górale. Wygrali partię, a  pole serwisowe odegrało znaczącą rolę. Chociaż nowotarżanie w tym elemencie  musieli się przyzwyczaić do specyficznej sali, której sufit był nisko. Często piłki w niego trafiały.  Niemniej mocne zagrywki sprawiały mnóstwo kłopotów gospodarzom w przyjęciu.
 
W drugim secie przyjezdni prowadzili już 10:4 i…stanęli. Wysokie prowadzenie uśpiło ich czujności. – Poczuliśmy się zbyt pewnie  - powie trener.   To sprawiło, iż rywal doprowadził do wyrównania po 11. Przyjęcie zdecydowanie siadło u górali. Na szczęście gospodarze nie zagrywali zaskakująco i przeciwnik mógł się odbudować, i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę w tym secie.
 
Trzecia partia to ponowne wysokie prowadzenie na początku (9:5), ale kolejne minuty partii były wyrównane. Niemniej wypracowana przewaga pozwoliła góralom na wygranie seta i  zainkasowanie trzech punktów.  
 
Orzeł Ciężkowice – Gorce Nowy Targ 0:3 (20:25, 22:25, 23:25)
Gorce: Rapacz, Apostoł, Bałos, Jasiurkowski, Lupa, Filarecki, Dyda (libero) oraz Oleś. Trenerzy: Jacek Bałos i Piotr Rypel.
 
Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama