26.09.2020 | Czytano: 2715

Ekstraklasa mężczyzn. Najstarsi górale nie pamiętają (+zdjęcia)

Na takie wydarzenie czeka się miesiącami. W poprzednich latach na konfrontację na szczycie trzeba było czekać do półfinału lub finału play off.



 
Zmiana w systemie rozgrywek sprawiła, iż już w drugiej kolejce doszło do potyczki  mistrza z wicemistrzem kraju.  Oba zespoły w pierwszej kolejce odniosły przekonywujące zwycięstwa. Mistrzowie Polski – Górale –  rozprawili się  z Pionierem Tychy (11:3), a Zielonka 7:2 pokonała zespół z Gdańska.  Po pierwszych  meczach trudno było wyciągać daleko idące wnioski co do formy drużyn. Nowotarżanie wystąpili w niepełnym zestawieniu, ale na konfrontację z wicemistrzem zapowiadali najmocniejsze zestawienie.  


 
Plany, a realia to dwie różne rzeczy. Okazało się, że Górale w jeszcze słabszym składzie wystąpili niż przeciwko Pionierowi. Pazdro skręcił nogę i musiał się udać do szatni jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Kolejni nie mogli się zjawić, bo coś im ważniejszego wypadło w ostatniej chwili. A rywal potraktował spotkanie bardzo poważnie i przywiózł do stolicy Podhala aż 20 graczy.  Mistrzowie mieli dziewięciu  zawodników w polu.  Trudno się dziwić, że Zielonka od początku przejęła inicjatywę i już w 7 minucie objęła prowadzenie, po ładnym strzale z dystansu. No i się zaczęło. Chwilę później wicemistrzowie prowadzili już 3:0 i wcale nie zamierzali na tym poprzestać.  Górale sporadycznie atakowali. Odnotować należy tylko poprzeczkę po strzale Szala.
 


- Poczynimy korekty w składzie i będzie dobrze – mówił  w przerwie trener Bartosz Gotkiewicz, bo chyba sam w to nie wierzył.   W tym przypadku ilość i jakość poszły w parze. Szybko bo już w 25 sekundzie Zielonka zdobyła kolejnego gola, a potem następne…  Nawet najstarsi górale nie pamiętają tak wysokiej porażki. – Nigdy tak wysoko nie przegraliśmy – odparł Bartosz Gotkiewicz.  Jego zespól na początku trzeciej tercji dopiero znalazł sposób na pokonanie golkipera Zielonki.  
 
 - Wiedzieliśmy, że będzie to bardzo trudne spotkanie i to się potwierdziło. Zielonka szybko sobie ten mecz ustawiła i przez całe spotkanie była zdecydowanie lepszym zespołem. To też znalazło przełożenie na wynik. Ja chciałbym tyko podziękować swoim zawodnikom, za to że mimo tak niekorzystnego przebiegu meczu, walczyli od pierwszej do ostatnej minuty - skiomentował Bartosz  Gotkiewicz. 

Górale Nowy Targ – Bankówka Zielonka 1:16  (0:5, 0:7, 1:4)  
0:1  Kowalski – Jan Rychlewski (6:20)
0:2  Maciej Sieńko – Bobel (8:56)
0:3 Grabowski – Michał Sieńko (10:28)
0:4  Antoniak – Michał Sieńko (12:50)
0:5 Antoniak – Michał Sieńko (17:35)
0:6 Matejek – Maciej Sieńko (20:25)
0:7 Michał Sieńko – Antoniak (23:33 w przewadze)
0:8 Antoniak – Matejek (26:30)
0:9 Jachacy (26:59)
0:10 Jachacy – Maciej Sieńko (31:02)
0:11 Kaczanowski (33:37 karny)
0:12 Moczydłowski – Surdyn (34:01)
1:12 Ciapała – Tomalak (43:500
1:13 Michał Sieńko – Antoniak (47:14)
1:14 Antoniak – Nieskórski (54:36)
1:15  Jachacy – Jan Rychlewski (55:50)
1:16  Jan Rychlewski – Jachacy (59:47 w przewadze)
Górale: Pawlik (20 M. Janusz) – Leja, Ł. Janusz, Kostecki, Szal, Ciapała, Smarduch, Vogel, Korczak, Tomalak. Trenerzy: Bartosz Gotkiewicz i Bartosz Ciapała.
Bankówka: Wójcik (30 Szczęsny) – Kowalski, Jan Rychlewski, Fligner, Michał Sieńko, Matejek,  Antoniak, Surdyn, Maciej Sieńko, Szciński, Jakub Rychlewski, Grabowski, Moczydłowski, Jachacy, Sieklicki, Nieskórski, Bobel, Kaczanowski. Trener Krzysztof Rybacki.
 
Stefan Leśniowski
Zdjęcia Andrzej Pabian

Komentarze









reklama