03.07.2020 | Czytano: 5494

Ocalić od zapomnienia. Supremacja nowotarżan (+zdjęcia)

W mistrzostwach Polski wszystkie trzy nowotarskie zespoły stanęły na podium, co jest rekordem w grach zespołowych.


 
 
Wszystkie indywidualne nagrody również zgarnęli zawodnicy nowotarskich klubów. Do tego królem strzelców turnieju został autentyczny „żółtodziób”,  ponadto unihokej podbił serca hokejowego miasta. Mecz z udziałem nowotarskich zespołów oglądało 1000 widzów!
 
Z turnieju na nowotarskim lodowisku o mistrzostwo kraju walczyło osiem zespołów podzielanych na dwie grupy. Wśród nich były trzy zespoły z Nowego Targu - Podhale (obrońca tytułu w kategorii open), Szarotka (brązowy medalista z poprzedniego sezonu) i Old Boys Podhale (wicemistrz kraju).  Na trybunach przeważali kibice Szarotki Hollywood, ale na dostarczonej przez firmę Expol wykładzinie Tarkett Sommedr Sport Elite dominowali świetnie zgrani i grający bardzo dojrzale zawodnicy Podhala. Rywale nie ustępowali im wyszkoleniem technicznym, ale zgubił ich nadmiar temperamentu. Gracze Szarotki zbyt często odwiedzali ławkę kar. Dość powiedzieć, że w całym cyklu rozgrywek mistrzowskich unihokeiści Szarotki grali w osłabieniu przez 130 minut (!), podczas gdy ich finałowi rywale zaledwie 48.   Trzeba podkreślić, że Podhale obroniło tytuł przede wszystkim dzięki zdyscyplinowanej grze i świetnej taktyce, polegającej na uważnej grze w obronie i błyskawicznych kontratakach, w których brylowali najlepsi strzelcy drużyny – Adrian Bocheński, Leszek Dzioboń i Oskar Pieprzak.
 
- Stanowiliśmy zgrany, dobrze rozumiejący się kolektyw, który walczył w myśl zasady: wszyscy za jednego, jeden za wszystkich – mówi Oskar Pieprzak. – Nasza młodość po raz wtóry zatriumfowała. Zdała też egzamin taktyka polegająca na tym, by jak najdalej od własnej bramki rozbijać ataki przeciwników. Niewątpliwie naszym najbardziej pewnym punktem był golkiper Wojciech Batkiewicz. Jego wysokie umiejętności docenili szkoleniowcy wybierając go najlepszym bramkarzem turnieju. Jego zmiennik, Robert Tarnowski, był dopiero uczniem siódmej klasy, ale był niezwykle utalentowany. Nasza gra opierała się głównie na dwóch piątkach. Pierwszą tworzyli najlepsi w kraju obrońcy – Przemysław Wiśniewski i Jarosław Lech. Ten drugi uznany został najlepszym obrońcą mistrzostw. Leszek Dzioboń, ja i Adrian Bocheński tworzyliśmy najlepsze trio mistrzostw. Zdobyliśmy najwięcej bramek dla drużyny. Drugą formację tworzyli młodzi chłopcy z rocznika 1982 i 1984. Artur Burkat i jego imiennik Kasperek, mimo młodego wieku, pokazali, że już bardzo dużo potrafią w grze obronnej. Defensorzy obdarzeni dobrymi warunkami fizycznymi. Wojciech Pala, Tomasz Lemański i Kamil Chrobak pokazali, że stać ich na wiele. Dobrzy technicznie i odważni w akcjach ofensywnych. Bardzo dużo wynieśli z lekcji pod tytułem  finał Pucharu Europy. Trzecią formację zmontowaliśmy naprędce. W obronie grało dwóch hokeistów: Bartłomiej Kowalski i jego imiennik Molewicz, z przodu zaś Jakub Zając, Sebastian Kaczmarczyk i Robert Matusik.
 
- Byłoby klawo, gdybyśmy się złapali na „pudło”. Nie będziemy robić tragedii, jeśli nie osiągniemy sukcesu, bo w Nowym Targu będzie 20 chłopaków z mniejszym ryzykiem zawału serca – mówił prezes Szarotki, Marek Dudek.
 
Po mistrzostwach wszyscy zastanawiali się, czy nie było to kamuflaż prezesa. Jego chłopcy grali wspaniale, a trzeba dodać, że zespół powstał rok wcześniej i w pierwszym roku  zdobył brązowy medal. Tymczasem,  po dramatycznym pojedynku z Podhalem, zrobił krok do przodu. Był to niezwykle ambitny zespół, z najlepszym napastnikiem turnieju Pawłem Staszlem i pewnym w bramce Stanisławem Jęknerem.
 
- Cieszymy się ze srebra, chociaż czujemy mały niedosyt – twierdził zaraz po ostatniej syrenie kapitan zespołu, Ryszard Haber. – Mamy żal do pary sędziów z Elbląga, która nas krzywdziła. Sędziowała nam wszystkie spotkania i to najważniejsze o wejście do finał z krajanami. Na przekór arbitrom pniemy się coraz wyżej w krajowej hierarchii. Jest super, a będzie jeszcze lepiej.
 
Nim jednak doszło do finałowej potyczki Podhala z Szarotką bardzo ekscytujące były pojedynki półfinałowe. Dodajmy, że stały na wysokim poziomie i dostarczyły widzom mnóstwo emocji. Potyczka pomiędzy „starymi” z zespołu Old Boys Podhale, a „młodymi” z Podhala mogła przyprawić o atak serca mniej odpornych nerwowo kibiców. Dość powiedzieć, że „starszyzna” nie poddała się przegrywając 1:4 i potrafiła, tuż przed upływem regulaminowego czasu gry, doprowadzić do wyrównania, by potem ulec doświadczonym rywalom w karnych.
 
W drugim półfinale Elhok Elbląg twardo walczył z Szarotką, przegrywając ostatecznie 1:3. Ten mecz  zbyt dużo sił kosztował przybyszów z północy Polski, bo w spotkaniu o brązowy medal nie stawili Old Boys Podhalu większego oporu, przegrywając 2:8 i zupełnie nie mogąc znaleźć recepty na popisowe zagrania „Starych Chłopców” – 17 – letniego (!) króla strzelców turnieju, Łukasza Rusinowicza ( cztery razy pokonywał bramkarza rywali) i dokładnie dwa razy starszego, najlepszego zawodnika imprezy, Ryszarda Kaczmarczyka. Pierwszy z nich był prawdziwym objawieniem, bo jak na debiut, w turnieju finałowym zdobył 13 bramek. Za to osiągniecie otrzymał górski rower. Zaskoczony wspaniałą skutecznością był sam zawodnik. Ale nie ma co się dziwić, dopiero miesiąc trenował unihokej. Z operowaniem kija nie miał jednak  problemów, bo uprawiał hokej.


 
- Ten moment zapamiętam na długo – mówił po swym wyczynie  niżej podpisanemu. – Duża w tym zasługa mojego trenera Ryszarda Kaczmarczyka, który jest wspaniałym rozgrywającym. Miał oczy wokół głowy, wszystko widział i wspaniale rozdawał piłeczki. Wstyd byłoby nie trafić do bramki, dostając od niego piłkę jak na patelni.
 
Po zakończeniu mistrzostw oldboje czuli się zawiedzeni. Celowali w coś więcej niż brązowy medal. Od ubiegłorocznego finału mistrzostw Polski żadnej z drużyn nie udało się z nimi nawet zremisować.
 
- Nie ukrywam, że liczyliśmy na więcej – powiedział grający trener, Ryszard Kaczmarczyk. – W meczach o stawkę zabrakło nam ogrania. Jedna z „piątek” zagrała zaledwie jeden turniej. Przespaliśmy dwie tercji w decydującym meczu o pierwsze miejsce w grupie. Non stop graliśmy w przewadze, ale nie potrafiliśmy sforsować defensywy rywala. To się zemściło.
Turniej finałowy. Nowy Targ 12-13.6.1999
GRUPA A: Podhale Nowy Targ – Elhok Elbląg 6:1, Dayer’s Team Warszawa – AZS Biała Podlaska 4:0, Podhale – Dayer’s  7:0, Elhok – AZS 3:4, Podhale – AZS 4:1, Dayer’s – Elhok 3:6.
Kolejność: 1. Podhale – 9 pkt, 2. Elhok – 3, 3. Dayer’s – 3, AZS – 3.
 
GRUPA B: Old Boys Podhale Nowy Targ – SKS Mikołajki Pomorskie 9:2, Szarotka Hollywood Nowy Targ – Lub Sat Żary 4:3, Old Boiys – Lub Stat 5:2, Szarotka – SKS9:1, SKS – Kub Sat 6:4, Old Boys – Szarotka 2:3.
Kolejność: 1. Szarotka – 9 pkt, 2. Old Boys – 6, 3. SKS – 3, 4. AZS –0.
 
O VII miejsce: AZS – Lub Sat 6:1
O V miejsce: SKS – Dayer’s 5:2
 
Półfinały
Podhale – Old Boys 4:4 karne 1:0
Szarotka – Elhok 3:1
 
O III miejsce:
Old Boys – Elhok 8:2 (4:0, 2:2, 2:0)



Old Boys Podhale: Konrad Adamczyk, Robert Gierat – Ryszard Kaczmarczyk, Rafał Adamczyk, Janusz Kaczmarczyk, Wojciech Tischner, Paweł Zych, Krzysztof Jurek, Przemysław Chowaniec, Leszek Ossowski, Paweł Sławęta, Łukasz Rusinowicz, Mirosław Biel. Trener Ryszard Kaczmarczyk.
 
Finał
Podhale Nowy Targ – Szarotka Hollywood Nowy Targ 4:1 (2:0, 0:0, 2:1)
1:0 Pala (7:23), 2:0 Dzioboń – Bocheński (8:46), 2:1 Haber – Staszel (50:13), 3:1 Pieprzak – Dzioboń (52:08), 4:1 Pieprzak (53:57).



Podhale: Wojciech Batkiewicz, Robert Tarnowski  – Przemysław Wiśniewski, Jarosław Lech, Artur Kasperek, Artur Burkat,  Adrian Bocheński, Leszek Dzioboń,  Oskar Pieprzak Tomasz Lemański, Kamil Chrobak, Jakub Zając, Wojciech Pala, Robert Matusik, Bartłomiej Molewicz. Trenerzy: Wiesław Pieprzak i Robert Furca.



Szarotka: Stanisław Jękner, Marcin Kowalski – Tomasz Niedermaier, Jarosław Niemiec, Robert Kiczka, Zbigniew Działek, Piotr Daniel, Artur Spyra, Ryszard Haber, Grzegorz Grzegorzewski, Krzysztof Grzegorzewski, Paweł Staszel, Witold Staszel, Paweł Luberda, Roman Wójtowicz, Piotr Sokół, Hubert Martuszewski, Sławomir Furca, Leszek Grzybek, Dariusz Kwaśnica. Trener Wojciech Polak.
 
Najlepszy zawodnik: Ryszard Kaczmarczyk (Old Boys)
Najlepszy bramkarz: Wojciech Batkiewicz (Podhale)
Najlepszy obrońca: Jarosław Lech (Podhale)
Najlepszy napastnik: Paweł Staszel (szarotka)
Najskuteczniejszy: Łukasz Rusinowicz (Old Boys) – 13 goli.
 
Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama