Mimo braku bramek w regulaminowym czasie gry, na boisku w Nowym Targu działo się naprawdę sporo. Obie ekipy przystąpiły do walki z ogromnym poszanowaniem dla rywala. Maniowianie zdawali sobie sprawę, że ich przeciwnik w ostatnich edycjach Pucharu Podhala potrafił niejeden raz sprawić niespodziankę i nawet wywalczyć najwyższe trofeum. Z drugiej strony szaflarzanie wiedzieli, że to Lubań jest faworytem tego starcia i to maniowianie będą chcieli kontrolować przebieg wydarzeń na placu gry. Czwartoligowiec od samego początku narzucił swój styl i zawzięcie dążył do objęcia prowadzenia. Mimo znacznej przewagi w posiadaniu piłki i sytuacjach strzeleckich, Lubaniowi nie udało się rozstrzygnąć losów pojedynku podczas 90 minut. Kwestię awansu przesądziły rzuty karne. Jedna pomyłka więcej po stronie Szaflar okazała się zaważyć na losach tej rywalizacji.
- Próbowaliśmy różnych środków by zdemontować defensywę nisko broniącej drużyny Szaflar. Nasz przeciwnik pokazał dziś świetnie zorganizowaną pracę w tym elemencie gry, dzięki czemu z każdą minutą na boisku czuł się pewniej. Chwała drużynie, za cierpliwość i wygranie próby nerwów. Swoją drogą cieszy mnie udany debiut trzech nowych zawodników. Każdy z nich wypadł pozytywnie w dzisiejszym spotkaniu. - podsumował trener Lubania Grzegorz Hajnos.
- Jestem bardzo zadowolony z postawy drużyny. Zagraliśmy mądrze taktycznie i odpowiedzialnie w obronie. Wymiana ciosów z Lubaniem w zasadzie nie wchodziła w grę. Szukaliśmy swoich szans, skupiając się głównie by nie popełnić błędów w defensywie. Rywal nie miał łatwej przeprawy, zostawiliśmy jak zawsze dużo serca i charakteru na boisku. - skwitował trener Szaflar Michał Kantor.
Momenty były:
25 – Marcio skrzydłem napędza atak swojego zespołu. Dośrodkowanie z lewej flanki strzałem głową zamyka Kasperczyk. Intuicyjna parada Żuka ratuje szaflarzan przed stratą gola.
32 – Sytuacja sfinalizowana próbą Lubelskiego zakończyła się fiaskiem. Od bramki grę wznawia Świerad.
50 – Bardzo mocne uderzenie Gałdyna w kierunku bramki. Świerad pewnie interweniuje.
58 - Poprzeczka ostemplowana po uderzeniu Kasperczyka. Futbolówka odbiła się jeszcze tuż przed linią bramkową i ostatecznie sytuacja została wyjaśniona przez defensywę Szaflar.
65 - Noworolnik przegrywa sytuację sam na sam z Żukiem.
72 – Tym razem zabrało centymentów by Noworolnik zamknął sytuację swojego zespołu będąc w polu karnym
77 – Obiecująca akcja Szaflar kończy się niecelną próbą Mrowcy.
82 - Hagowski nieczysto trafia w piłkę na siódmym metrze. Duży pech gracza Lubania.
LKS Szaflary – Lubań Maniowy 0:0 k. 3:4
Karne strzelone: Gałdyn, Lubelski, Pawlikowski – Marcio, Górecki, D. Firek, P. Duda
Szaflary: Żuk – Kobylarczyk (70 Gruszka), Hreśka, Baboń, K. Kantor, Marek, Pawlikowski, Mrowca, Gałdyn, Bobek (82 Mrugała), Lubelski
Lubań: Świerad – Górecki, D. Firek, Rzymowski, Rzadkosz (53 D. Duda), Sidorczuk, Pluta (80 B. Kurnyta), M. Sikora (46 Noworolnik), Jandura (53 P. Duda), Kasperczyk (70 Hagowski), Marcio
Krzysztof Kościelniak