19.01.2020 | Czytano: 5900

PHL: Zemsta Kapicy (+zdjęcia)

65 minut nie wystarczyło hokeistom, by rozstrzygnąć losy spotkania. Zwycięzcę wyłoniły karne. Decydującego karnego zdobył wychowanek „Szarotki”, najbardziej wyszydzany przez kibiców gracz meczu.



Już pierwsza akcja gości – w 23 sekundzie –przyniosła im bramkową zdobycz. Krążek spod bandy zagrany został na najeżdżającego Gulę, który mocnym uderzeniem pokonał Odrobnego. Potem przez cztery minuty krakowianie grali w przewadze i trwał ostrzał bramki gospodarzy. Najlepszą sytuację zmarnował Leivo, który z metra nie trafił do pustej bramki.  Miejscowi byli zagubieni. Kompletnie gra im się nie kleiła. Sporo było niecelnych podań i błędów przy inicjowaniu akcji ofensywnych. Do 14 minuty nie stworzyli poważnego zagrożenia pod bramką Koprzivy. Ale w hokeju nie liczą się okazje, lecz to co wpadnie do sieci. I właśnie minutę później ostatnia instancja gości  popełniła błąd. Od piersi odbiła krążek wystrzelony przez Willicka z ostrego kąta. Przechwycił go Szvec na wprost bramki i trafił do siatki. Po tym golu obraz gry się zmienił. Chwilę później fenomenalne podanie Chalupki otwarło Jenczikowi autostradę do bramki. Ten jednak trafił w słupek.


Druga odsłona tylko fragmentami przypominała, że grają zespoły pretendujące do tytułu. Było dużo szumu w akcjach ofensywnych, ale brakowało tego ostatniego podania. Najlepsze okazje zmarnowali: Trvdoń (sam na sam) i Leivo. Po drugiej stronie można odnotować bombę Suominena, która otarła się o poprzeczkę. Podhale  próbowało indywidualnymi akcjami ograć dobrze funkcjonującą  krakowską defensywę, co skazane było na niepowodzenie.  „Szarotki” fatalnie grały w przewagach. Podczas 44 –sekundowej podwójnej nie potrafiło założyć „zamka”. Nie lepiej było w pojedynczych. Zresztą Cracovia też w tych momentach nie zachwycała.

Gole zaczęły padać na początku trzeciej tercji. Najpierw  Tvrdoń, gdy jego zespół grał w przewadze, trafił w krótki róg bramki. Chwilę później nie popisał się Koprziva, który przepuścił strzał Dziubińskiego z tercji środkowej. Goście chwilę później mieli 36- sekundową podwójną przewagę i jej nie wykorzystali.  Mimo starań z obu stron w regulaminowym czasie, a także  w dogrywce wynik nie uległ zmianie. W karnych lepsi okazali się przyjezdni.

KH Podhale Nowy Targ – Comarch Cracovia 2:3 K (2:1, 0:0, 0:1, 0:0);  karne 0:2
0:1 Gula – Bohensky – Kapica (0:23)
1:1   Szvec – Suominen – Willick (14:25)
1:2 Tvrdoń – Leivo – Bryniczka  (41:21 w przewadze)
2:2 Dziubiński – Sulka – Suominen  (42:02)
2:3 Kapica (65:00)
Podhale: Odrobny; Suominen (2) – Sulka, Wsół – Chalupka (2), Różański  - Kamieniew; Jenczik – Willick (2) –Szvec, Pettersson – Dziubiński (2) – Naettinen (2),  Valentino  – Neupauer  – Franek, Słowakiewicz -   Siuty (2) – Campbell (2).   Trener Phillip Barski.
Cracovia: Koprziva; Gula (2) – Rompkowski, Jeżek – Sztebih, Kruczek – Bychawski, Musioł – Dąbkowski; Kapica (2) – Urban – Brynkus, Tvrdoń – Bahensky (4) - Leivo, Domogała – Kalinowski – Mikula, Kamiński – Bryniczka – Gajor.   Trener Rudolf Rohaczek.  

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Michał Adamowski
 

Michał Adamowski

Komentarze







reklama