12.01.2020 | Czytano: 4265

PHL: Nokaut!

Przed meczem powiedzielibyśmy: „O super, trzy punkty dopisujemy do dorobku”. Albo: „ O super, znowu sobie postrzelają, poprawią snajperskie statystyki”.

Nawet, gdy po ostatnich występach była pewna niepewność, bo skuteczność „Szarotek” pozostawiała wiele do życzenia, to obowiązkiem było poprawić snajperskie statystki z ”czerwoną latarnią”. No i tak się stało. Janów okazał się poligonem strzeleckim dla górali. Gospodarze ustępowali nowotarżanom w każdym elemencie hokejowego rzemiosła. Toteż momentami wyglądało to tak, jakby janowianie byli tyczkami, a przyjezdni urządzali sobie między nimi slalomy. Tylko 7 minut gospodarze zachowali czyste konto. Obrońcy Janowa zbyt dużo swobody pozostawili Dziubińskiemu, który nie miał problemów z otwarciem wyniku. A potem to już poszło. Goście jak w masło wchodzili w defensywę janowian i zmuszali bramkarzy do kapitulacji. Po czwartym golu swój posterunek opuścił Niemczyk, a między słupkami stanął Kraus, który nie popisał się przy strzale Siutego. Krążek z dystansu znalazł lukę między jego parkanami. Z siedmiu goli w pierwszej tercji (nokaut) pięknej urody było trafienie Valentino w okienko.

Od drugiej tercji w bramce Naprzodu ponownie stanął Niemczyk i był najbardziej zapracowanym człowiekiem na tafli. Częstotliwość zdobywania goli jednak zmniejszyła się. Mimo to dwucyfrówka pojawiła się już w 33 minucie. Autorem dziesiątego trafienia był Franek. Gospodarze szukali okazji do zdobycia gola, ale Paczkowski trafił w poprzeczkę, a Piper przegrał pojedynek jeden na jeden z B. Kapicą. Ambicja i ofiarność to za mało, nawet wtedy, gdy doświadczony rywal tylko momentami gra na poważnie.

Dwunasty gol padł po samobójczym trafieniu Sarny, ale w hokeju nie ma takich goli, więc do protokołu jako strzelec trafił ostatni z górali będący w posiadaniu krążka, czyli w tym przypadku Szvec. W trzeciej tercji bramki padały jak z rogu obfitości. „Szarotki” nawet w osłabieniu zdobyli gola. Odnotować trzeba debiut w bramce Podhala Bizuba, a jego drużyna odniosła rekordowe zwycięstwo.

Naprzód Janów - KH Podhale Nowy Targ 0:18 (0:7, 0:4, 0:7)
0:1 Dziubiński – Pettersson (7:16)
0:2 Szvec – Jenczik – Suominen (7:31)
0:3 Campbell – Valentino (8:50)
0:4 Willick – Szvec (11:52)
0:5 Valentino – Franek – Campbell (12:59)
0:6 Campbell (16:43)
0:7 Siuty (17:30)
0:8 Dziubiński – Pettersson – Wsół (25:18)
0:9 Campbell - Franek – Seed (27:05)
0:10 Franek (32:16)
0:11 Willick – Naettinen – Szvec (35:58 w przewadze)
0:12 Szvec – Suominen (43:05)
0:13 Dziubiński – Pettersson – Naettinen (45:28)
0:14 Jenczik – Willick – Szvec (47:04)
0:15 Campbell – Franek (48:07)
0:16 Naettinen – Dziubiński (49:34)
0:17 Willick – Szvec (50:31)
0:18 Franek – Mrugała (56:52 w osłabieniu)
Naprzód: Niemczyk (11:52 – 20:00, Kraus); Kosakowski – Wąsiński, Stępień – Bodora, Kapłon– Sarna; Ksiondz – Kondraszow – Paczkowski, Wróbel – Rajski – Piper, Maciej Rybak – Skrodziuk – Michał Rybak, Pohl. Trener Jacek Szopiński.
Podhale: B. Kapica (49:34 Bizub); Suominen – Seed, Wsół – Chalupka, Mrugała – Sulka, Kamieniew; Jenczik – Willick –Szvec, Pettersson – Dziubiński – Naettinen, Franek – Valentino – Campbell, Różański – Siuty –Słowakiewicz. Trener Phillip Barski.

Stefan Leśniowski

 

Komentarze







reklama