08.01.2010 | Czytano: 1229

Złamana reguła (+zdjecia)

- Granie w cudzym, przynosi szczęście. Nie należy  natomiast nic przeciwnikowi pożyczać, bo to przynosi pecha. – zawsze twierdził kierownik Podhala, Stanisław Pala Reguła ta została złamana.


Przed meczem wielkie larum było w szatni gości, bo Gwiżdż zapomniał swojego trykotu. Użyczył mu go rezerwowy bramkarz  Jakubowski, a ten pożyczył koszulek od „Szarotek”. Po pierwszej tercji wydawało się, że przesąd działa. Z ilości wypracowanych sytuacji prowadzić powinni górale, co najmniej pięcioma bramkami. Dwukrotnie krążek tańczył w polu bramkowym za plecami M. Elżbieciaka, ale żaden z nowotarżan nie potrafił go wepchnąć do siatki. Z kolei Baranyk w sytuacji sam na sam został uderzony kijem, a Bakrlikowi i Gruszce zabrało dosłownie milimetrów. Po 10 minutach janowianie zaczęli coraz częściej odwiedzać tercję gospodarzy. Jakiś klarownych sytuacji sobie nie wypracowali, a strzały były mało precyzyjne, by zaskoczyły Zborowskiego. Od czego jest jednak święty Mikołaj? Co prawda prezent Sroki był nieco spóźniony, lecz Gryc nie wybrzydzał, wykorzystując sytuację jeden na jeden.


Strata gola sprawiła, iż w szeregi nowotarżan wkradł bałagan. Akcje ofensywne nie miały ładu i składu, natomiast z drugiej strony Jóźwik nie wykorzystał sytuacji sam na sam, a z uderzeniem Słowakiewicza zza obrońcy „Zbora” miał problemy.
„Dyżurny strażak” janowian Krzysztof Kulawik miał powody do zadowolenia. Po wtorkowej porażce pracę w Janowie stracił Jaroslav Lehocky. Krzysiek od zawodniczej kariery związany jest z Naprzodem. Gdy jest tylko trwoga, to zawsze działacze zwracają się do niego.




- Tercja w naszym wykonaniu zimna, jak na dworze. Wszystkiego nam w grze brakowało – skwitował trener Podhala.

- Chyba zmiana trenera w Janowie na nas negatywnie podziałała, bo pierwszą tercję przespaliśmy – zastanawiał się Rafał Dutka. - O dziwo w przerwie obeszło się bez krzyków. Od drugiej tercji wzięliśmy się solidnie do pracy i przyszły efekty.

Powiał w niej halny. Pod bramką janowian ciągle się kotłowało, ale dopiero w 26 minucie odczarował ją Gruszka, który po indywidualnej akcji przez dwie trzecie lodowiska trafił w górny krótki róg bramki, nad ramieniem golkipera. – Szczęśliwe trafienie, jedno na dziesięć tak wpada – twierdzi strzelec gola.

Kolejne bramki były również przedniej urody, godne kamery filmowej. Goście zdołali „trafić” miejscowych, gdy ci grali w podwójnym osłabieniu, ale potem znowu ruszyła góralska nawałnica. Akcje mogły się podobać, były jak z podręcznika. Efektem były gole, z najazdu Bakrlika i Gruszki z dobitki. Po 40 minutach było posprzątane.

Janowianinie preferują defensywny hokej i mieliśmy trudności z przedostaniem się do ich tercji– twierdzi Dariusz Gruszka. – Gdy się otworzyli, to wykorzystaliśmy swoją szansę.

- Od drugiej tercji zagrałem na trzy piątki i złapaliśmy właściwy rytm gry – wyjawia Milan Jančuška.  -  Szkoda, że były momenty dekoncentracji, w których straciliśmy trzecią i czwartą bramkę.

- Zagraliśmy ambitnie, ale na tyle nas było tylko stać – powiedział Krzysztof Kulawik. Popełniliśmy zbyt dużo błędów. Z zespołem przeprowadziłem zaledwie jeden trening i był to za krótki czas, by poukładać te klocki.

Podhale Nowy Targ – Naprzód Janów 8:4 (0:1, 5:1, 3:2)
0:1 – Gryc (13:12),
1:1 – Gruszka – D. Galant (25:28),
2:1 – Ziętara – Bakrlik (26:27),
3:1 – Ivičič – Zapała (28:09 sygnalizowana kara),
3:2 – Kačiř – Zatko (31:12 w podwójnej przewadze),
4:2 – Bakrlik – Suur (38:14),
5:2 – Gruszka – D. Galant (38:40),
5:3 – Zatko (48:53 w przewadze),
6:3 – Bakrlik (49:23),
7:3 – Dziubiński – Gruszka (50:54),
8:3 – Baranyk – Kmiecik (52:01),
8:4 – Sowiński – Jóźwik (54:05).
Sędziowali: Marczuk – Szachniewicz, Moszczyński (Toruń).
Kary: 8 – 12 min.
Widzów 1000.
Złoty kij: Podhale - Gruszka, Naprzód - Kačiř, Sport - Gruszka.

Podhale: Zborowski; Ivičič – Sroka, Dutka – Suur, D. Galant (2) – Łabuz (2), Sulka; Baranyk – Zapała – Kolusz (2), Ziętara – Voznik – Bakrlik (2), Malasiński – Dziubiński – Gruszka, Neupauer – Bryniczka – Kmiecik. Trener Milan Jančuška.
Naprzód: M. Elżbieciak; Zatko - Kurz, Kulik – Pawlak (4), Gwiżdż (2) - Działo; Kačiř – Słodczyk – Pohl, Jóźwik (2) – Sowiński – Pavliš, Gryc – Salamon – Ł. Elżbieciak, Jastrzębski – Słowakiewicz (2) – Kubenko, Bernacki (2). Trener Krzysztof Kulawik.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama