07.12.2018 | Czytano: 2024

MŚ: Stagnacja

Polacy nie zrobili postępu przez postanie dwa lata. Powtórzyli osiągnięcie z poprzedniego czempionatu globu i praskich mistrzostwach zajęli 13 miejsce.

Stagnacja. Wielu uważa, że nie ma się z czego cieszyć, bo to krok wstecz. Kto nie robi postępów, ten cofa się. W grupie eliminacyjnej nie występowaliśmy z jakimiś tuzami światowego czempionatu. Do takich nie zalicza się ani Tajlandia, ani Estonia, a tym bardziej Australia, a jednak z tymi dwoma ostatnimi ekipami polegliśmy. Wygrana z Tajlandią pozwoliła nam grać o miejsca 13-16. Po drodze pokonaliśmy Japonię i o 13. pozycję ponownie zmierzyliśmy się z Tajlandią.

Nie był to rywal godny naszej drużyny narodowej. Ta już w 92 sekundzie objęła prowadzenie po strzale Chlebdy, a po kolejnych 90 sekundach prowadziła już 2:0. Mecz już był ustawiony i po 20 minutach na tablicy świetlnej pod nazwą Polska paliła się cyfra „5”, a po Tajlandią – „0”.

Na tym zdawało się, że zakończyły się emocje, a jedyną zagadka będą rozmiary unihokeistów spod znaku białego orła. Widocznie tego samego zdania byli nasi reprezentanci, bo rozpoczęli drugą cześć meczu od starty gola. Już w 9 sekundzie dali się trafić. Rozochocony rywal śmiało atakował, nie chciał poprzestać na zdobytej honorowej bramce. Uspokoiło ich dopiero trafienie Pelczarskiego.

Polska – Tajlandia 9:1 (5:0, 2:1, 2:0)
Bramki dla Polski: Chlebda, Chochowski, Michał Sieńko, Dahlstrom, Pelczarski 2, Maciej Sieńko, Kostela, Łyskawa.
Polska: Bogdański (Pawlik) – Michał Sieńko, Łukaszewski, Chlebda, Maciej Sieńko, Pelczarski – Ł. Widurski, Turwoń, Kostela, Dahlstrom, D. Widurski – Kopran, Sternicki, Sujkowski, Łyskawa, Chochowski – Heyne, Hamrol, Skura.

Stefan Leśniowski
Zdjęcie flickr. com
 

Komentarze







reklama